O zwycięstwie "Łabędzi" przesądził gol stopera Alfiego Mawsona w 40. minucie. Dzięki tej bramce Swansea wygrała pierwszy mecz, odkąd w grudniu stery drużyny przejął Carlos Carvalhal. Dla Liverpoolu była to z kolei pierwsza porażka od października, gdy drużyna Juergena Kloppa przegrała 1:4 z Tottenhamem na Wembley.
Porażka Liverpoolu jest tym bardziej zaskakująca, że "Łabędzie" są w tym sezonie jedną z najgorszych drużyn w Premier League - i nawet mimo zwycięstwa nad "The Reds" zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Tymczasem Liverpool niedawno jako pierwsza drużyna w Premier League w tym sezonie zdołał pokonać lidera tabeli, Manchester City. "The Reds" zajmują czwarte miejsce w tabeli.
Do zwycięstwa Swansea przyczynił się znacznie Łukasz Fabiański, chwalony m.in. za obronę strzału Mohameda Salaha z rzutu wolnego. Fabiańskiemu pomogło też trochę szczęście - Robert Firmino po strzale głową w samej końcówce spotkania trafił w słupek, a Adam Lallana nie zdołał dobić piłki do bramki.