Reklama

Szczepłek: Zaściankowa liga

Nie byłem zwolennikiem systemu rozgrywek z siedmioma dodatkowymi kolejkami i odbieraniem drużynom połowy zdobytych punktów. Wymyślili go nie trenerzy, ale buchalterzy, którzy wyliczyli sobie, że jeśli meczów będzie więcej, to wszyscy więcej zarobią.

Aktualizacja: 08.04.2018 20:58 Publikacja: 08.04.2018 20:05

Szczepłek: Zaściankowa liga

Foto: AdobeStock

Nie do końca to było prawdą, w dodatku odbieranie punktów kłóciło się z logiką i zasadami sportowej rywalizacji. Cały system, choć może i sprzyjał zwiększaniu zysków, to nie podnosił poziomu rozgrywek. Jak ekstraklasa była drugą ligą europejską, tak jest.

Ktoś poszedł po rozum do głowy i przynajmniej wycofał się z dzielenia punktów. Układ w tabeli po 30 kolejkach jest bardzo interesujący, bo małe różnice punktowe sprawiają, że na siedem kolejek przed zakończeniem rozgrywek nie można przewidzieć, kto zostanie mistrzem, a kto spadnie. Wolałbym jednak prosty system obowiązujący od lat w krajach o bogatszych niż Polska tradycjach futbolowych. Liga polega na dwóch meczach z każdym przeciwnikiem, na jego boisku i na swoim. Kto zdobędzie więcej punktów, ten zostaje mistrzem. Argument o konieczności większej liczby meczów w sezonie można łatwo uwzględnić, zwiększając liczbę drużyn w ekstraklasie. Jest ich 16, mogłoby grać 18.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Obrońcy tytułu pokazali siłę
Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Piłka nożna
Wieczór dubletów. Pierwsze bramki Roberta Lewandowskiego, pewne zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Piłkarskie transfery w Ekstraklasie. Takiego lata jeszcze nie było
Reklama
Reklama