Ekstraklasa: Tysięczny mecz i przełamanie

Lechia wróciła na pozycję lidera, mimo że roztrwoniła w meczu z Zagłębiem przewagę trzech bramek.

Aktualizacja: 23.09.2018 19:20 Publikacja: 23.09.2018 19:04

„15 lat rządzicie, wstyd nam tylko przynosicie” - skandowali kibice Cracovii pod adresem prezesa Jan

„15 lat rządzicie, wstyd nam tylko przynosicie” - skandowali kibice Cracovii pod adresem prezesa Janusza Filipiaka (z lewej)

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik

W swoim tysięcznym występie w najwyższej klasie rozgrywkowej Cracovia w końcu odniosła pierwsze w tym sezonie zwycięstwo (3:1 z Wisłą Płock). Tym samym nie ma już zespołu bez wygranej w obecnej edycji ligi. Dzień wcześniej – w piątek – Pogoń Szczecin pokonała u siebie dotychczasowego lidera Wisłę Kraków 2:1.

Przełamanie Cracovii oglądało zaledwie nieco ponad 4 tysiące osób. A to dlatego, że na stadionie przy ulicy Kałuży trwa protest przeciwko właścicielowi klubu Januszowi Filipiakowi. Nieliczni kibice, którzy pojawili się na spotkaniu z Wisłą Płock, wywiesili transparent o treści: „15 lat frazesów zero sukcesów. Mamy tego k... dość". Z początku mecz oglądali w milczeniu, dopiero po jakimś czasie gromko zaczęli skandować: „15 lat rządzicie, wstyd nam tylko przynosicie".

O tym, że łaska kibica na pstrym koniu jeździ, wiadomo od dawna. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu ci sami kibice, którzy dziś wypychają Filipiaka z klubu, umieszczali jego wizerunek na fladze obok podobizny marszałka Józefa Piłsudskiego i papieża Jana Pawła II.

Dwa gole dla Cracovii zdobył wychowanek klubu Mateusz Wdowiak, który dołożył także asystę przy trafieniu Estończyka Sergeia Zenjova. Mecz z trybun oglądał Michał Probierz, ale to już ostatnie spotkanie odwieszonej przez Komisję Ligi kary. W następnym spotkaniu – wyjazd do Sosnowca – Probierz będzie mógł z powrotem zasiąść na ławce rezerwowych.

Probierz jest w klubie z Krakowa władcą niemalże absolutnym. Od kiedy nastały jego rządy, klub pozyskał 29 piłkarzy – zdecydowaną większość z jego wskazania. Profesor Filipiak wielokrotnie publicznie mówił, że nie wierzy w skauting i wyszukiwanie zawodników, twierdził, że trener najlepiej wie, jakich potrzebuje piłkarzy. A zatem Probierz sprowadził do klubu niemalże trzy pełne jedenastki. A jednak jego zespół wciąż broni się przed spadkiem. Tak było w poprzednim sezonie, a wiele wskazuje na to, że tak może być i w obecnym, mimo że trener publicznie zapowiadał walkę o najwyższe trofea z tytułem włącznie. Inna sprawa, że Cracovia traci do ósmego miejsca wciąż tylko sześć punktów.

Z kryzysu zdają się wychodzić Pogoń z Cracovią, a wciąż nie może się pozbierać Lech Poznań – ten sam, który tak koncertowo rozpoczął sezon. Po czterech zwycięstwach ligowych z rzędu klubu z Poznania w mediach pisano o najlepszym starcie Kolejorza od ćwierć wieku. Teraz Lech od pięciu kolejek nie jest w stanie wygrać, a jedyny w tym okresie punkt zdobył remisując z Piastem Gliwice. W piątek zawodnicy Ivana Djurdjevicia nie dali rady Arce w Gdyni i przegrali 0:1. Jedynego gola spotkania zdobył Michał Janota po świetnej akcji Luki Zarandii. Gruzin jest jednym z niewielu piłkarzy z ekstraklasy, którzy umieją dryblować i nie boją się próbować.

Innym jest Lukas Haraslin z Lechii Gdańsk, który w tym sezonie pod okiem Piotra Stokowca pokazuje, jakby miał - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - zostać zawodnikiem europejskiego formatu. Już ma na koncie jednego gola i cztery asysty. W spotkaniu w Gdańsku przeciwko Zagłębiu Lubin popisał się fantastycznym rajdem i dograniem do Artura Sobiecha. Pozyskany latem z Niemiec były reprezentant Polski wykończył akcję słowackiego skrzydłowego i tym samym zdobył pierwszego gola od czasu powrotu do ojczyzny. Później trafił jeszcze dwukrotnie i uzyskał pierwszy w karierze hat trick, ale Lechia, mimo że schodziła na przerwę prowadząc 3:0, tego meczu nie wygrała.

W drugiej połowie Zagłębie odrobiło straty. Wyrównującego gola zdobył w 90. minucie Jakub Mares, ale zawodnicy Mariusza Lewandowskiego mogli jeszcze ten mecz wygrać. W doliczonym czasie gry kapitalną interwencją musiał się popisać bramkarz gospodarzy Dusan Kuciak, by uratować dla swojego zespołu chociaż punkt. Lechia wróciła na pierwsze miejsce w tabeli, ale ma tylko punkt przewagi nad Wisłą i nad tak niemiłosiernie przecież krytykowaną w tym sezonie Legią. Mistrz Polski wygrał drugie spotkanie z rzędu – tym razem w Legnicy rozprawił się przekonująco (4:1) z beniaminkiem Miedzią. ©?

9. kolejka                               Ekstraklasy

- Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 2:1 (A. Buksa 14 i 46 – J. Imaz 82)

- Arka Gdynia – Lech Poznań 1:0 (M. Janota 76)

- Cracovia – Wisła Płock 3:1 (M. Wdowiak 8 i 84, S. Zenjov 19 – K. Angielski 50)

- Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin 3:3 (A. Sobiech 8, 15 i 25 – D. Bohar 61, F. Starzyński 71 z karnego, J. Mares 90)

- Miedź Legnica – Legia Warszawa 1:4 (P. Forsell 40 – Cafu 22 i 89, M. Kucharczyk 56 z karnego, Carlitos 79)

- Śląsk Wrocław – Piast Gliwice 4:1 (R. Pich 41, P. Celeban 47, M. Robak 75, M. Cholewiak 87 – J. Czerwiński 60)

- Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok 1:3 (I. Angulo 3 - R. Bezjak 54, A. Novikovas 62, P. Frankowski 89)

- W poniedziałek mecz Korona Kielce – Zagłębie Sosnowiec (18:00, Eurosport)

1. Lechia Gdańsk 9 18 16-11

2. Wisła Kraków 9 17 18-9

3. Legia Warszawa 9 17 14-11

4. Jagiellonia Białystok 8 16 13-7

5. Zagłębie Lubin 9 16 16-12

6. Piast Gliwice 9 16 14-13

7. Lech Poznań 9 13 13-11

8. Korona Kielce 8 12 10-10

9. Miedź Legnica 9 11 12-16

10. Arka Gdynia 9 10 8-9

11. Śląsk Wrocław 9 9 12-14

12. Górnik Zabrze 8 8 8-11

13. Wisła Płock 9 7 13-16

14. Pogoń Szczecin 9 7 7-13

15. Zagłębie Sosnowiec 8 6 12-16

16. Cracovia 9 6 7-14

Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum