W pięciu meczach Jerzy Brzęczek dawał szansę gry 25 zawodnikom. Teoretycznie najlepszym w Polsce. Ale mało kto gra na poziomie, jakiego oczekuje się od reprezentanta kraju. Nieszczęście polega na tym, że lepszych nie ma, a przynajmniej ich nie widać. A jeśli jeszcze któryś z podstawowych graczy odniesie kontuzję, trudno go zastąpić kimś równie dobrym.
Ta uwaga tym razem odnosi się do wyrwy, jaka powstała po Kamilu Gliku. On też jest chimeryczny, ostatnio popełnia więcej błędów, ale kiedy go brakuje, nasza obrona przestaje być betonową zaporą, a staje się rzadkim żywopłotem. Jan Bednarek może i ma predyspozycje do gry na stoperze, może kiedyś będzie drugim Jerzym Gorgoniem lub Władysławem Żmudą, ale żaden z nich takich błędów, jak Bednarek w meczu z Czechami nie popełniał. Ten jeden błąd zadecydował o porażce.