Polska i Izrael rozegrały pierwszy mecz w roku 1959 we Wrocławiu. Wygraliśmy 7:2, a z gośćmi można się było porozumiewać w języku polskim.
Nic dziwnego, skoro tysiące Żydów z terenów Polski, którzy uniknęli Holokaustu i osiedli w utworzonym w roku 1948 Państwie Izrael, mówiło w domu po polsku. Rodzina Avrama Granta, słynnego trenera m.in. reprezentacji Izraela, Chelsea i West Ham, wywodziła się z Mławy. Grant był nawet kandydatem na selekcjonera reprezentacji Polski.
Makabi, Hapoel, Hasmonea
W pierwszej reprezentacji Polski, która w roku 1921 zmierzyła się z Węgrami, było dwóch piłkarzy żydowskiego pochodzenia: obrońca Ludwik Gintel i napastnik Leon Sperling. Obydwaj grali w Cracovii założonej w roku 1906 m.in. przez działaczy żydowskich. Pasy są z tego dumne do dziś, czego świadectwem jest wywieszany na trybunie transparent o treści: „Cracovia Pany naród wybrany". Sperling w roku 1941 został zastrzelony w lwowskim getcie przez pijanego gestapowca. Gintel po wybuchu wojny wyjechał do Palestyny i osiadł w Izraelu. W roku 1973 popełnił samobójstwo w Tel Awiwie.
Pierwszy strzelec bramki dla reprezentacji Polski (w meczu ze Szwecją w Sztokholmie w roku 1922) nazywał się Józef Klotz i był zawodnikiem żydowskiego klubu Jutrzenka Kraków.
Kiedy w czerwcu tego roku do Warszawy przyjechała reprezentacja Izraela, w kawiarni Babel przy ulicy Próżnej (przed wojną tutaj znajdowało się jedno z centrów życia społeczności żydowskiej) odbyła się uroczystość, podczas której Janusz Basałaj w imieniu PZPN wręczył przybyłemu z Izraela potomkowi Klotza koszulkę reprezentacji Polski z jego nazwiskiem. Jednym z gości był Avram Grant.