Lokomotywa znów jedzie

Wielki futbol budzi się do życia po koronawirusie. W sobotę wraca Bundesliga.

Publikacja: 13.05.2020 19:52

Robert Lewandowski (z prawej) – największy atut Bayernu w walce o mistrzostwo. Obok Ivan Perisić

Robert Lewandowski (z prawej) – największy atut Bayernu w walce o mistrzostwo. Obok Ivan Perisić

Foto: AFP

Od ostatniego meczu w Niemczech minęły już 64 dni i choć walka z epidemią trwa, decyzję o wznowieniu sezonu w Bundeslidze przyjęto z entuzjazmem w całej Europie. „Piłkarska lokomotywa znów się porusza. To pierwsza iskierka nadziei" – napisał włoski dziennik „Corriere della Sera".

Wszyscy przyglądają się z uwagą, bo od tego, czy powiedzie się niemiecki eksperyment, może zależeć przyszłość innych wielkich lig. Na razie broń złożyła tylko francuska Ligue 1. Rozgrywki we Włoszech, w Hiszpanii i Anglii wrócą nie wcześniej niż w połowie czerwca.

Bayern będzie mistrzem

Jeśli nie dojdzie do żadnej katastrofy, Bundesliga będzie już wtedy prawie na mecie. Ostatnią kolejkę zaplanowano na 27 czerwca, tydzień później ma się odbyć finał krajowego pucharu. To będzie intensywne półtora miesiąca, po drodze czeka nas m.in. szlagier Borussia Dortmund – Bayern, który może zadecydować o mistrzostwie.

Bawarczycy wyprzedzają dziś najgroźniejszego rywala o cztery punkty, dalej są RB Lipsk (pięć punktów mniej), Borussia Moenchengladbach (sześć) i Bayer Leverkusen (osiem).

– Patrzenie, w jakiej dyspozycji jest teraz grupa pościgowa, nie ma sensu. Bayern w każdym elemencie jest drużyną lepszą i jeśli nie zdarzy mu się jakaś wpadka, zostanie mistrzem – mówi „Rz" Radosław Gilewicz, były napastnik VfB Stuttgart i reprezentacji Polski.

Największym atutem Bawarczyków będzie Robert Lewandowski. To jeden z tych piłkarzy, którym przerwa spadła jak z nieba. Zdążył wyleczyć kontuzję i przywitać na świecie drugą córkę. Wróciły apetyty na pobicie rekordu Gerda Muellera (40 goli w sezonie 1971/1972). Brakuje mu 16 bramek. Lewandowski ma cztery trafienia przewagi nad Timo Wernerem i powinien po raz kolejny zostać królem strzelców.

Już w pierwszym meczu zmierzy się ze zbierającym pochwały bramkarzem Rafałem Gikiewiczem, który żegna się z Berlinem. – Union był dla niego idealnym miejscem. Decyzja o odejściu wiąże się z ryzykiem, ale skoro ją podjął, to chyba już jakieś negocjacje prowadzi. Ze względu na dzieci najchętniej pozostałby w Niemczech, ale bramkarze nie mają takiego wyboru jak zawodnicy z pola – zauważa Gilewicz.

W Dortmundzie zostaje Łukasz Piszczek. Wkrótce podpisać ma nowy, roczny kontrakt. Z nim w składzie Borussia w tym roku nie przegrywa.

– Zmiana ustawienia na trójkę obrońców bardzo mu pomogła. Udowadnia, że nowej umowy nie dostanie za ładny uśmiech, ale za ciężką pracę. Jest autorytetem nie tylko na boisku. Nie dziwi mnie, że chcą, by został – uważa Gilewicz.

Na przerwie skorzystał nie tylko Lewandowski. Dawid Kownacki doznał w lutym poważnej kontuzji kolana i wydawało się, że sezon ma z głowy. Teraz będzie mógł pomóc Fortunie w walce o utrzymanie. Dziś drużyna z Duesseldorfu jest na miejscu 16., skazującym ją na baraże.

Sześć punktów więcej ma Hertha, która w trakcie pandemii zmieniła trenera. Już po raz trzeci w tym sezonie. Alexandra Nouriego zastąpił Bruno Labbadia, który w ostatnich latach ratował przed spadkiem Hamburg i Wolfsburg. Jako były napastnik ma poprawić w Berlinie zwłaszcza grę ofensywną – mniej bramek zdobyły tylko trzy zespoły zamykające tabelę. Krzysztof Piątek, mimo obiecującego początku, w sześciu meczach strzelił ledwie jednego gola.

– Labbadia być może lepiej czuje i widzi pewne sytuacje, ale nie jest trenerem napastników jak Miro Klose w Bayernie, tylko odpowiada za całość. Krzysiek jest jednym z elementów tej układanki, więc musi się jak najszybciej odnaleźć w nowych warunkach – zaznacza Gilewicz.

Eksperyment na boisku

Kibice nie wejdą na stadiony, magazyn „Kicker" szacuje, że 36 klubów 1. i 2. Bundesligi na niesprzedanych biletach straci ponad 90 mln euro, ale dokończenie sezonu pozwoli wypłacić ostatnią transzę z praw telewizyjnych – 300 mln. Niektórych może to uchronić przed bankructwem. „Kicker" wyliczył, że poważne kłopoty finansowe groziłyby nawet 13 klubom.

Na stadionach będzie mogło przebywać około 300 osób. Oprócz zawodników i trenerów to obsługa obiektów, dziennikarze i operatorzy kamer. Drużyny mają podróżować kilkoma autokarami (goście) lub własnymi autami (gospodarze). Przed wejściem do szatni będzie im mierzona temperatura, wyjściowa jedenastka i rezerwowi mają się przebierać w osobnych pomieszczeniach. Na murawę zespoły będą wychodzić oddzielnie, bez dziecięcej eskorty i tradycyjnego powitania. Pomeczowe wywiady zostaną ograniczone.

– Kilka pierwszych tygodni będzie dużym eksperymentem. Jak będą się zachowywać piłkarze, na przykład po strzeleniu gola? Cieszyć się wspólnie czy w samotności? To są nawyki, których trudno się pozbyć – przyznaje Gilewicz.

Od tygodnia piłkarze przygotowują się do restartu sezonu na zamkniętych zgrupowaniach. Przed każdą kolejką przechodzić będą testy. W czwartek kluby mają głosować nad planem awaryjnym na wypadek, gdyby rozgrywek nie udało się jednak dokończyć. Propozycja władz ligi zakłada ustalenie kolejności na podstawie tabeli obowiązującej w danym momencie, co oznacza, że lider zostałby mistrzem, a spadłyby dwie ostatnie drużyny.

– Nie ma sensu mówić, co będzie za dwa–trzy miesiące, bo nikt nie potrafi tego przewidzieć. Nawet DFL (Deutsche Fussball Liga – przyp. red.). Ale znając niemiecką dyscyplinę, wiem, że zrobią wszystko, by nie narazić choćby jednej osoby – kończy Gilewicz.

26. Kolejka bundesligi w telewizji

Sobota

15.30: Borussia Dortmund – Schalke (Eleven Sports 1)

Hoffenheim – Hertha (Eleven Sports 2) RB Lipsk – Freiburg (Eleven Sports 3)

Fortuna – Paderborn (Eleven Sports 4)

Augsburg – Wolfsburg (retransmisja

o 17.30 w Eleven Sports 2)

18.30: Eintracht – Borussia Moenchengladbach (Canal+ Sport)

Niedziela

15.30: Koeln – Mainz (Eleven Sports 1 i 4)

18.00: Union – Bayern (Canal+ Sport)

Poniedziałek

20.30: Werder – Bayer (Canal+ Sport)

Piłka nożna
Bundesliga. Hit w Leverkusen na remis, Bayern krok bliżej odzyskania tytułu
Piłka nożna
W Korei Północnej reżim zakazuje transmisji meczów trzech klubów Premier League
Piłka nożna
Liga Konferencji. Solidna zaliczka Jagiellonii Białystok
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Harry Kane poszedł w ślady Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
Manchester City - Real Madryt. Widowisko w Lidze Mistrzów, Vinicius Junior ukradł wieczór