Żółta Ściana nie pomoże Dortmundowi

We wtorek szlagier Bundesligi, który może zadecydować o mistrzostwie Niemiec: Borussia zmierzy się na własnym stadionie z Bayernem. Hiszpański futbol dostał zielone światło.

Aktualizacja: 24.05.2020 19:34 Publikacja: 24.05.2020 19:04

Borussia pod wodzą swego kapitana Łukasza Piszczka spróbuje powstrzymać we wtorek Bayern

Borussia pod wodzą swego kapitana Łukasza Piszczka spróbuje powstrzymać we wtorek Bayern

Foto: AFP

Choć zaplanowany w środku tygodnia, bez odpowiedniej oprawy i kibiców, Der Klassiker (18.30, Eleven Sports 1) obiecuje duże emocje. Lider i wicelider są w formie. W weekend Bayern rozbił 5:2 Eintracht Frankfurt, a Borussia pokonała na wyjeździe Wolfsburg 2:0.

– Postawiliśmy sobie za cel trzy zwycięstwa w ciągu tygodnia. Do Dortmundu jedziemy więc po kolejną wygraną. Chcemy, by tytuł znalazł się tam, gdzie jego miejsce, czyli w Monachium – zapowiada Thomas Mueller, który w sobotę zdobył jedną z bramek dla Bawarczyków, trafił na 2:0.

Kiedy tuż po przerwie wynik na 3:0 strzałem głową podwyższył Robert Lewandowski, wydawało się, że jest po meczu. To był 27. gol polskiego asa w tym sezonie. Nie minęło jednak dziesięć minut i zrobiło się 3:2 po dwóch bramkach Martina Hintereggera.

Austriak miał szansę zostać bohaterem Eintrachtu, ale kilkanaście minut później dobił swoją drużynę trafieniem samobójczym. Wcześniej dał się we znaki Lewandowskiemu – próbując zatrzymać Polaka, uderzył go w twarz. Do końca spotkania Lewandowski grał z plastrem pod okiem.

Bayern utrzymał czteropunktową przewagę nad Borussią i jeśli wygra też w Dortmundzie, sprawa mistrzostwa zostanie przesądzona już we wtorek.

Borussia po przerwie spowodowanej koronawirusem nie straciła jeszcze gola, w czym również duża zasługa Łukasza Piszczka. Opaska kapitańska mu służy, zmiana ustawienia na trzech obrońców także. Przedłużenie kontraktu pozwala w pełni skupić się na grze.

Triumf w Wolfsburgu nie był tak imponujący jak zwycięstwo nad Schalke (4:0). Większym powodem do zmartwień dla trenera Luciena Favre'a jest jednak zdrowie liderów: Matsa Hummelsa i Jadona Sancho.

Pierwszy zmaga się z urazem ścięgna Achillesa i murawę opuścił w sobotę już po 45 minutach, drugi wciąż nie wyleczył łydki i wszedł na ostatnie pół godziny. Zdążył tylko zanotować 16. w tym sezonie asystę (przy bramce Achrafa Hakimiego). Występ Sancho i Hummelsa przeciw Bayernowi jest niepewny.

Być może drugą silną ligą, która wróci na boiska, będzie hiszpańska Primera Division. Premier Pedro Sanchez zezwolił na wznowienie rozgrywek od 8 czerwca, ale pierwszy mecz odbędzie się prawdopodobnie cztery dni później (derby Sewilli).

Termin powrotu włoskiej Serie A nadal nie jest znany, spotkanie w tej sprawie wyznaczono na czwartek. Ustalono też, że w razie wykrycia koronawirusa kwarantanną nie zostaną objęci wszyscy zawodnicy, izolacji poddani będą tylko zakażeni.

Dwa nowe przypadki wirusa pojawiły się w klubach angielskich. Wśród chorych jest m.in. piłkarz Bournemouth, w którym bramkarzem jest Artur Boruc. I choć władze Premier League przekonują, że stadiony są miejscem bezpiecznym, niektórzy rezygnują z treningów.

Tak postąpili kapitan Watford Troy Deeney, obawiający się o zdrowie swojego chorego syna, i pomocnik Chelsea N'Golo Kante, który dwa lata temu zasłabł na treningu. Jego ostrożność wynika też z faktu, że ojciec i starszy brat zmarli na zawał serca. Francuz ćwiczy na razie w domu. Niewykluczone, że jeśli sezon zostanie wznowiony, londyńczycy będą musieli sobie radzić bez niego.

Według raportu angielskiej służby zdrowia marcowy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów w Liverpoolu, na który przyjechało 3 tysiące kibiców Atletico Madryt, przyczynił się do 41 zgonów z powodu koronawirusa.

Związek piłkarzy zapewnia, że nikt nie zostanie zmuszony do gry. Odmowa wyjścia na boisko może się jednak wiązać ze wstrzymaniem wypłaty pensji.

Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć
Piłka nożna
Liga Konferencji. Legia pokonała Chelsea, miła niespodzianka w Londynie
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Piłka nożna
Liga Konferencji. Jagiellonia się nie poddała, Betis krok od finału we Wrocławiu