– Byli bardzo irytujący. Ciągle kopali nas po kostkach, zamiast grać w piłkę – skomentował występ kadry Jerzego Brzęczka w Amsterdamie (porażka 0:1) holenderski napastnik Memphis Depay.
Nikt nie spodziewał się, że z takim przeciwnikiem zagramy na wyjeździe w otwarte karty. Problem w tym, że nawet nie spróbowaliśmy nawiązać z nim walki. Ograniczaliśmy się do bronienia i przeszkadzania. Poza strzałem Krzysztofa Piątka nie stworzyliśmy zagrożenia, a jednym z najlepszych zawodników w naszej drużynie był Kamil Glik, który od futbolu miał pół roku przerwy.
Trener Brzęczek stwierdził, że jest zadowolony z zespołu, narażając się na falę krytyki i drwiny. Selekcjoner Holandii Dwight Lodeweges przed meczem chwalił dwóch Polaków: Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego. Pierwszego na boisku nie było, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że nawet on tak grającej reprezentacji w piątek by nie pomógł. Drugi – jak w większości spotkań kadry – był kompletnie niewidoczny.
Chęci nie brakowało Kamilowi Jóźwiakowi. Decyzji, by postawić na niego od pierwszej minuty, należy Brzęczkowi pogratulować. Młody pomocnik Lecha pracował i w ataku, i w obronie, starał się nie tylko przeszkadzać, ale również konstruować akcje. Był wyróżniającą się postacią, nie widać było po nim tremy, choć w podstawowym składzie reprezentacji wyszedł po raz pierwszy. Krótki debiut zanotował Jakub Moder, ale swoich atutów pokazać nie zdążył. Może dostanie szansę w Zenicy, może zobaczymy też innych młodzieńców pukających do drzwi kadry: Michała Karbownika, Sebastiana Walukiewicza i Pawła Bochniewicza. – Zmiany będą w każdej linii – zapowiada Brzęczek. Mecz z Bośniakami może być bardzo cennym sprawdzianem, bo jest spore prawdopodobieństwo, że zmierzymy się z nimi w grupie na Euro (jeśli wygrają jesienne baraże). O punkty jeszcze z tym rywalem nie graliśmy, ale towarzyski bilans mamy korzystny. Dwa mecze wygraliśmy (po 1:0), jeden zremisowaliśmy (2:2), ale od ostatniego z nich minęło już dziewięć lat.
Przez ten czas Bośniacy zrobili duży postęp. Zadebiutowali na mundialu, byli nawet bliscy wyjścia z grupy. W Brazylii pokonali Iran (3:1) i przegrali nieznacznie z Argentyną (1:2) oraz Nigerią (0:1). Trzykrotnie zakwalifikowali się do baraży mistrzostw Europy. Między spotkaniami w Lidze Narodów, w październiku i listopadzie, powalczą o historyczny awans. Ich pierwszym przeciwnikiem będzie Irlandia Północna. Jeśli wygrają, zmierzą się ze Słowacją lub z Irlandią.