Początek pracy Portugalczyka z drużyną narodową przypomina film sensacyjny, w którym główny bohater musi zastąpić pilota w kokpicie lecącego samolotu. Ma licencję oraz doświadczenie, ale wsiada do wadliwej maszyny, która pędzi wątpliwym kursem. Wiadomo, że taka akcja przyniesie kaskadę emocji.
Sousa przejął drużynę budowaną przez Jerzego Brzęczka w biegu i teraz musi ją przeprowadzić przez sezon o intensywności, jakiej nie widzieliśmy w reprezentacyjnej piłce od lat. Kadra w ciągu dziewięciu miesięcy rozegra tylko dwa sparingi i co najmniej 13 spotkań o stawkę – całe eliminacje do przyszłorocznego mundialu oraz Euro 2020.