Faworytem rozgrywanego w Petersburgu spotkania byli Belgowie, którzy nie przegrali w ostatnich jedenastu meczach.
O pierwszej połowie można napisać tyle, że była. Obie drużyny grały wolno. Finowie wydawali się liczyć na remis, który mógł im dać drugie miejsce w grupie - nie kwapili się do ataków, nie po odbiorach w okolicy własnego pola karnego nie ruszali do ataku.
W 23. minucie Kevin De Bruyne wdarł się w pole karne i zagrał wzdłuż linii. Interweniował obrońca - niewiele brakowało, a padłaby bramka samobójcza.
W 37. minucie Romelu Lukaku po mierzonym dośrodkowaniu znalazł się w polu karnym i głową skierował piłkę w środek bramki. Lukáš Hrádecký nie miał problemów ze złapaniem piłki.
W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry pierwszej połowy wydawało się, że Eden Hazard był faulowany w polu karnym Finów, sędzia nie odgwizdał jednak jedenastki.