Austria: tradycje Wunderteamu, im dalej w przeszłość, tym lepiej

Obok Polski jednym z dwóch debiutantów w finałach ME. Gra tak słabo, że gdyby decydowały eliminacje, nie zobaczylibyśmy jej w Euro

Aktualizacja: 03.12.2007 10:33 Publikacja: 03.12.2007 01:38

Austria: tradycje Wunderteamu, im dalej w przeszłość, tym lepiej

Foto: Rzeczpospolita

Grupa austriackich kibiców, kierując się troską o piękno gry i sprawiedliwość, zaproponowała wycofanie swojej drużyny z turnieju.

To nie było możliwe. Austria jako gospodarz musi wziąć udział w Euro, mimo że w tym roku wygrała zaledwie jeden z 12 meczów. Lepiej, chociaż zupełnie niespodziewanie, powiodło się reprezentacji do lat 20, która na lipcowych mistrzostwach świata w Kanadzie zajęła czwarte miejsce – wyższe niż Polacy.

Kiedy Anglicy przygotowywali się niedawno do eliminacyjnego meczu z Chorwacją, rozegrali kontrolny właśnie z Austriakami, pokonując ich w Wiedniu 1:0. Gospodarze zagrali w składzie: Macho (25, Manninger) – Garics, Schiemer, Stranzl (86, Hiden), Gercaliu – Standfest (78, Kavlak), Sariyar (65, Harnik), Weissenberger (46, Leitgeb), Aufhauser – Ivanschitz, Kuljic (46, Kienast).

Z tej grupy najbardziej znanym piłkarzem jest napastnik Andreas Ivanschitz grający obecnie w Panathinaikosie. Oprócz niego w ostatnim meczu z Polską, wygranym w Chorzowie 3:2 (eliminacje MŚ, jesień 2005), wystąpiło jeszcze czterech innych zawodników – obrońca Martin Stranzl (Spartak Moskwa), pomocnicy Joachim Standfest (Austria Wiedeń) i Rene Aufhauser (Red Bull Salzburg) oraz napastnik Sanel Kuljic (Austria). W Austrii Wiedeń grają dwaj reprezentanci Polski Jacek Bąk i Arkadiusz Radomski.

Znacznie bardziej znane postacie znajdują się w sztabie trenerskim Austrii. Pierwszy trener Josef Hickersberger (ur. 1948) jest 39-krotnym reprezentantem kraju, uczestnikiem mistrzostw świata w Argentynie. Dziesięć lat później Hickersberger został najmłodszym (miał 40 lat) trenerem reprezentacji Austrii. Wprowadził ją do finałów mistrzostw świata we Włoszech (1990), gdzie zagrała tak jak Polacy w Korei i Niemczech – dwa mecze przegrała, w jednym zwyciężyła. Federacja pozostawiła go jednak na stanowisku, co dwa miesiące później zakończyło się wyjątkowym blamażem – w eliminacjach do mistrzostw Europy Austria przegrała z Wyspami Owczymi 0:1. I dopiero wtedy Hickersberger zrezygnował sam. Wrócił do pracy z kadrą po 17 latach (na początku 2006 roku), podczas których pracował m.in. w Fortunie Düsseldorf, z reprezentacją Bahrajnu, w Kuwejcie, Egipcie, a przed dwoma laty awansował z Rapidem Wiedeń do Ligi Mistrzów. Asystentem Hickersbergera jest rekordzista pod względem liczby występów w austriackiej kadrze, najsłynniejszy piłkarz tego kraju w ostatnich latach Andreas Herzog (osiem sezonów w Werderze i Bayernie). Dwa lata temu zakończył karierę w Los Angeles Galaxy, czyli tam, gdzie teraz zarabia David Beckham.

Austriacki futbol jest tym ciekawszy, im starszy. Na kontynencie europejskim pierwsza prawdziwa kultura futbolowa powstała nie na Półwyspie Pirenejskim, we Włoszech, we Francji czy w Niemczech, ale nad Dunajem – w Wiedniu, Budapeszcie oraz w Czechach. Określenie „wiedeńska szkoła” funkcjonowało w latach 20. i 30. ubiegłego wieku w Europie jako symbol skuteczności i elegancji. Do tej szkoły było blisko zwłaszcza z Krakowa i Lwowa. Austriaccy trenerzy uczyli Polaków grać w takim samym stopniu jak czescy i węgierscy, a Karl Fischer trzy razy zdobywał z Pogonią Lwów tytuł mistrza Polski.

Pierwszą wielką drużynę o światowej sławie zbudowali Urugwajczycy, a zaraz po nich – Austriacy. Nosiła potoczną nazwę Wunderteam. W latach 1931 – 1933 wygrała 13 z 15 meczów i była wtedy najlepsza na świecie. Jej twórca Hugo Meisl to jeden z tytanów piłki nożnej – trener, sędzia międzynarodowy, współtwórca przepisów gry, opiekował się austriacką kadrą przez ponad 20 lat. Pech jego i piłkarzy polegał na tym, że szczyt formy Wunderteamu przypadł na okres między mistrzostwami świata. W roku 1934 Austriacy zajęli w nich dopiero czwarte miejsce. Cztery lata później, po anschlussie, w ogóle nie wzięli udziału w mistrzostwach. Najlepsi austriaccy zawodnicy zostali wcieleni do reprezentacji Rzeszy. Gry w niemieckich barwach odmówił Matthias Sindelar, najsłynniejszy austriacki piłkarz przed wojną. Kilka miesięcy później znaleziono go martwego we własnym mieszkaniu w Wiedniu. Oficjalną przyczyną śmierci było zatrucie tlenkiem węgla. Wiedeńska ulica wiedziała jednak, że za tragiczną śmiercią stali Niemcy.

Mimo że gramy na własnych boiskach, wyjście z grupy będzie naszym wielkim osiągnięciem. Faworytem wydaje się reprezentacja Niemiec, ale także Chorwacja i Polska są od nas wyżej notowane. Czy poradzimy sobie z takim wyzwaniem, zależy tylko od moich piłkarzy. Mam nadzieję, że gra przy własnej publiczności będzie dla nich stanowiła dodatkową motywację. Pora skończyć dyskusję, trzeba wziąć się do solidnej pracy i odpowiednio przygotować do turnieju. To nie jest miła sytuacja, kiedy wszyscy mówią o nas jako najsłabszej drużynie na mistrzostwach. Już w lutym będziemy mieli przedsmak emocji, bo mamy zaplanowany mecz towarzyski z Niemcami, którego zdecydowaliśmy się nie odwoływać, mimo że trafiliśmy na nich w grupie.

koło

Nie chciałem, żeby Polska grała z gospodarzami, bo pamiętam, jak to było w Korei i w Niemczech. Gospodarze, lepsi czy słabsi, zawsze na swoim boisku są w sytuacji uprzywilejowanej. Austria wydaje się łatwiejszym przeciwnikiem, ale na tym poziomie słabych już nie ma. Chciałem wylosować Greków, bo fajnie byłoby pokonać aktualnych mistrzów Europy. Spełniło się inne moje życzenie i trafiliśmy na Niemców. Będzie okazja do rewanżu za mistrzostwa świata, tym razem na neutralnym boisku. O sile Niemców nie ma co mówić – to jedna z najlepszych drużyn na świecie. Mam ich na co dzień i widzę, jak poważnie traktują mistrzostwa Europy, bo dwa ostatnie turnieje przegrali. Strzelili dużo goli w eliminacjach, będą na pewno bardzo dobrze przygotowani pod względem fizycznym i psychicznym. Podczas mistrzostw świata rozkręcali się z każdym kolejnym meczem, więc może dobrze, że trafiamy na nich już na początku. A poza tym – jak już spaść, to z wysokiego konia. Chorwacja jest drużyną grającą inaczej niż Polska, bardziej technicznie, jej najlepsi zawodnicy mają miejsca w dobrych klubach. Moim kolegą w Leverkusen był Marko Babić, który przeszedł do Betisu Sewilla. Grają inaczej, ale na poziomie zbliżonym do naszego. Dlaczego mielibyśmy nie wygrać?

Austriacki Związek Piłki Nożnej powstał w 1904 roku. Obecnie Austria zajmuje 91. miejsce w rankingu FIFA. Stroje: koszulki – czerwone, spodenki – białe, getry – czerwone. Reprezentacja Austrii w finałach mistrzostw świata grała siedmiokrotnie.

W 1934 roku zajęła czwarte miejsce, a w 1954 r. odniosła największy sukces, zdobywając brązowy medal. W mistrzostwach Europy Austriacy debiutują. Z Polską grali siedmiokrotnie: trzy zwycięstwa, cztery porażki ani razu nie padł remis. Dwa ostatnie spotkania – w eliminacjach do MŚ 2006 wygrała Polska: 9.10.2004 r. (Wiedeń) 3:1; 3.09.2005 r. (Chorzów) 3:2.

Grupa austriackich kibiców, kierując się troską o piękno gry i sprawiedliwość, zaproponowała wycofanie swojej drużyny z turnieju.

To nie było możliwe. Austria jako gospodarz musi wziąć udział w Euro, mimo że w tym roku wygrała zaledwie jeden z 12 meczów. Lepiej, chociaż zupełnie niespodziewanie, powiodło się reprezentacji do lat 20, która na lipcowych mistrzostwach świata w Kanadzie zajęła czwarte miejsce – wyższe niż Polacy.

Pozostało 93% artykułu
Piłka nożna
Jan Urban: Nie ma sensu porównywać mnie z Robertem Lewandowskim
Piłka nożna
Wojciech Szczęsny wznowił treningi. Wkrótce testy medyczne w Barcelonie
Piłka nożna
Lewandowski z rekordem wśród Polaków w Hiszpanii. O pierwszym z nich mało kto wie
Piłka nożna
Barcelona - Getafe. Robert Lewandowski się nie zatrzymuje, polski rekord pobity
Piłka nożna
Wojciech Szczęsny w drużynie z Robertem Lewandowskim. Barcelonie się nie odmawia