– Nie chcemy być dłużej związani z ligowym futbolem, bo boimy się o reputację firmy. Już dziś pracownicy żartują, że mecze niedługo będą transmitowane z więzień – mówi “Rz” źródło zbliżone do kierownictwa spółki Telekomunikacja Polska, właściciela sieci komórkowej Orange. Po obecnym sezonie wygasa trzyletnia umowa, na podstawie której Orange w zamian za tytuł sponsora ligi wypłacał klubom do podziału blisko 12 mln złotych rocznie. Mniej więcej drugie tyle firma wydawała na działania promocyjne związane z ekstraklasą.
W ostatnich dniach trwały rozmowy na temat przedłużenia umowy. Jeszcze w piątek spotkały się w tej sprawie osoby odpowiedzialne za marketing Orange i rządzącej ligą spółki Ekstraklasa SA, ustalano szczegóły. W TP SA zapadła już jednak podobno wstępna decyzja, by Orange ze współpracy wycofać. Bez czekania na to, co przyniesie zaplanowany na następną niedzielę nadzwyczajny zjazd Polskiego Związku Piłki Nożnej poświęcony tylko korupcji.
Jeśli tak się stanie, Orange będzie drugą wielką firmą po Holdingu Kolporter, którą zniechęciła do futbolu najnowsza fala zatrzymań w aferze korupcyjnej. Szef Kolportera Krzysztof Klicki, właściciel będącej w centrum najnowszego skandalu Korony Kielce, w środę ogłosił, że rezygnuje ze sponsorowania klubu.
Nie wiadomo, jak zapowiadana decyzja Telekomunikacji Polskiej będzie się miała do umowy na transmisje z ligi: TP SA miała od przyszłego sezonu pokazywać mecze przez Internet w specjalnym kanale utworzonym wspólnie z Canal Plus.
Można powiedzieć, że najnowsza afera, w której najważniejszym momentem było zatrzymanie Dariusza Wdowczyka, złapała Ekstraklasę SA na spalonym. Na początku marca spółka anulowała ogłoszony półtora miesiąca wcześniej przetarg na prawa sponsorskie na następne trzy sezony. Uznała, że dostała niesatysfakcjonujące propozycje i zapewni lidze więcej pieniędzy, jeśli zacznie indywidualne rozmowy z wybranymi firmami.