Nie zadecydowano też o przyszłości ligi: po awanturze o jeden z projektów zjazd przerwano, zwołując następny na 11 maja.
Zaczęło się wzniośle. – Należy wam się jedno ważne słowo: przepraszam – powiedział Michał Listkiewicz w mowie otwarcia. – Takiego zjazdu poświęconego korupcji nie powinno w ogóle być, ale niestety jest. Mam nadzieję, że pierwszy i ostatni – tłumaczył i przepraszał dalej. – Za to zdanie o czarnej owcy, najgłupsze jakie mi się kiedykolwiek zdarzyło. Może powiedziałem je z zabiegania, może z nieuwagi. Ale jest też nieprawdą, że nie zrobiliśmy nic w sprawie walki z korupcją. Zrobiliśmy, ale pewnie za mało i za późno.
W takich okolicznościach prezes ogłaszał, że po sobotnim spotkaniu z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim zarząd zdecydował, że poda się do dymisji 14 września, a zjazd wybierze wówczas nowe władze. Listkiewicz do tych wyborów nie stanie, to jest zapisane w uchwale zarządu. – Dziękuję ministrowi za to spotkanie, czułem podczas niego, że rozmawiamy jak partnerzy, a nie z pistoletem przy głowie, jak to się zdarzało niektórym poprzednikom ministra. Zdecydowaliśmy się przyspieszyć dymisję o trzy miesiące (kadencja władz PZPN mija w grudniu – red.). Wrzesień jest pierwszym możliwym terminem, bo musimy przestrzegać procedur. Trzeba zwołać zjazdy okręgowe, wojewódzkie, wybrać delegatów – zapowiadał.
Świadkowie sobotnich negocjacji z ministrem przekonują, że nie dobito tam żadnego targu na zasadzie: prezes ustąpi, a w zamian rząd nie będzie się sprzeciwiał kandydaturze Listkiewicza do spółki organizującej Euro 2012. Listkiewicz zdradził też plany związku w sprawie walki z korupcją: mianuje wkrótce w porozumieniu z ministrem prokuratora piłkarskiego, oficjalnie nazwanego rzecznikiem dyscyplinarnym związku. Podpisze też umowę z firmą, która pomoże PZPN zbierać ostrzeżenia o niepokojąco wysokich zakładach bukmacherskich na niektóre mecze.
Związek będzie występował z pozwami finansowymi wobec tych osób, które zostaną skazane przez sąd za korupcję, tak jak zrobił to niemiecki DFB w sprawie sędziego Roberta Hoyzera. Kolejną umowę PZPN zawrze z firmą doradczą, by dostać certyfikaty antykorupcyjne ISO.