Dziś o finał walczą niepokonane w tym sezonie drużyny

Barcelona – Manchester. Cryuff dodaje otuchy Barcelonie. Ferguson przekonuje, że tak mocnego zespołu jeszcze nie miał

Publikacja: 23.04.2008 03:33

Atak Manchesteru zalicza się do najlepszych na świecie. Cristiano Ronaldo w tym sezonie strzelił już 40 goli, Wayne Rooney – 19, Carlos Tevez – o jednego mniej, a cała drużyna aż 73, najwięcej w Premiership.

Manchester nie boi się mierzyć z drużynami, które grają efektowniej, i najczęściej wychodzi z tych konfrontacji zwycięsko. W ćwierćfinale wyeliminował Romę po meczach bez emocji, bo piłkarze Aleksa Fergusona byli o klasę lepsi od rywali. Rundę wcześniej pokazali, że młodej dwójce z Lyonu, Benzemie i Ben-Arfie, do młodych z Old Trafford jeszcze dużo brakuje.

Wczoraj Ferguson wspomniał, że spotkania jego drużyny z Barceloną zawsze były bardzo atrakcyjne dla kibiców. W sezonie 1998/1999 obie drużyny spotkały się w grupie i w obu meczach było 3:3. W 1994 roku Manchester przegrał jednak z Barceloną na wyjeździe aż 0:4.

Ferguson przekonuje jednak, że obecnie ma najlepszą drużynę w historii klubu. Na Ronaldo chrapkę ma pół Europy, mimo zaporowej ceny, a Tevez jest podobno na celowniku Barcelony.

Argentyńczyk Leo Messi, który po kontuzji wchodził na boisko w dwóch ostatnich meczach ligowych, to nadzieja Katalończyków na awans do finału. Eksploatowany ponad miarę, ostatnią kontuzję leczył po tym, gdy Frank Rijkaard wstawił go, ponoć na życzenie sponsorów. Dzisiaj Messi ma wyjść w pierwszym składzie – być może razem z Bojanem Krkiciem, tworząc atak tyle młody, ile nieobliczalny.

Barcelona z walki o mistrzostwo Hiszpanii już zrezygnowała, a żeby sezon nie był do końca stracony, wszystkie siły rzuca na Ligę Mistrzów. Johan Cryuff, dodając otuchy piłkarzom swojej ukochanej drużyny, przypomina na łamach wczorajszej „Marki”, że Europa to co innego niż rozgrywki w kraju i że Barcelona przynajmniej na dzisiejszy wieczór musi zapomnieć o wszystkich problemach.

Kameruński napastnik Samuel Eto’o zapowiedział, że jeśli Barcelona trzeci sezon z rzędu nie zdobędzie żadnego trofeum, będzie chciał zmienić klub. Barcelona nie potrafiła wygrać żadnego z ostatnich ośmiu meczów na własnym boisku w Primera Division. Po ostatnim remisie z Espanyolem kibice machali białymi chusteczkami żwawiej niż zwykle.

W Lidze Mistrzów Barcelona jednak w tym sezonie jeszcze nie przegrała. Jej pech polega na tym, że drugim takim zespołem jest Manchester.

Dziś grają: Barcelona – Manchester United (20.45, TVP 2, nSport). Rewanż 29 kwietnia.

Atak Manchesteru zalicza się do najlepszych na świecie. Cristiano Ronaldo w tym sezonie strzelił już 40 goli, Wayne Rooney – 19, Carlos Tevez – o jednego mniej, a cała drużyna aż 73, najwięcej w Premiership.

Manchester nie boi się mierzyć z drużynami, które grają efektowniej, i najczęściej wychodzi z tych konfrontacji zwycięsko. W ćwierćfinale wyeliminował Romę po meczach bez emocji, bo piłkarze Aleksa Fergusona byli o klasę lepsi od rywali. Rundę wcześniej pokazali, że młodej dwójce z Lyonu, Benzemie i Ben-Arfie, do młodych z Old Trafford jeszcze dużo brakuje.

Piłka nożna
Kto chce grać z Rosjanami w piłkę?
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Piłka nożna
Jerzy Piekarzewski. Tu zawsze brakuje 99 groszy do złotówki
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Trzeba dbać o pamięć Kazimierza Deyny, ale nikt nie chce pomóc
Piłka nożna
Wraca portugalska szkoła. Manchester United wybrał nowego trenera
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Piłka nożna
„Fryzjer” na wolności. Były szef piłkarskiej mafii opuścił przedterminowo więzienie