Real Madryt mistrzem Hiszpanii

Bayern najlepszy w Niemczech. Milan, wygrywając w derby Mediolanu, bliżej Ligi Mistrzów. Koronacja Interu odłożona

Publikacja: 05.05.2008 04:11

Real Madryt mistrzem Hiszpanii

Foto: Rzeczpospolita

Walka o mistrzostwo Hiszpanii od jakiegoś czasu przypominała wyścig drużyn, z których żadna nie chce wygrać. Chociaż Bernd Schuster uparcie twierdzi, że Realowi Madryt nikt tytułu nie podarował, to jego drużyna – chociaż sama nie zachwycała – nie miała godnego rywala.

Real obronił tytuł na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu, fundując swoim kibicom niesamowite emocje. Już na początku drugiej połowy wyjazdowego meczu z Osasuną Pampeluna Fabio Cannavaro zobaczył drugą żółtą kartkę i musiał zejść z boiska, a kiedy na osiem minut przed końcem gospodarze objęli prowadzenie po rzucie karnym, wydawało się, że wkładanie Realowi królewskiej korony trzeba będzie odłożyć przynajmniej do następnego meczu.

Meczu, którego drużyna Schustera wcale nie musiała wygrać, bo kiedy na Santiago Bernabeu przyjeżdża Barcelona, nawet bez szans na tytuł, tanio skóry nie sprzedaje. Katalończycy wybiorą się jednak do Madrytu po to, by pierwszy raz w historii – w geście fair play – przywitać mistrzów oklaskami w paradnym szpalerze.

Stanie się tak, bo Real w dwie minuty odwrócił losy meczu w Pampelunie. Najpierw Arjen Robben, a potem Gonzalo Higuain pokonali bramkarza gospodarzy i dali swojej drużynie 32. mistrzostwo Hiszpanii. Tytuł zasłużony głównie za fenomenalną rundę jesienną, kiedy piłkarze Schustera pobili rekord, zdobywając aż 47 punktów. Wiosną już jednak kryzys formy gonił kryzys, a szczęście Realu polegało na tym, że Barcelona okresy dobrej gry miała jeszcze krótsze.

Przed sezonem wszyscy stawiali na Katalończyków. Kolejny rok bez żadnego trofeum spowodował na Camp Nou początek akcji „wielkie czyszczenie”. Prasa już się rozpisuje o możliwych transferach, ale na razie raczej o tym, kto z klubu odejdzie (10 piłkarzy), niż kto przyjdzie. W sobotnim wydaniu „Marca” informowała nawet, że ofertę pracy w Barcelonie odrzucił Jose Mourinho.

W niedzielę poznaliśmy także mistrza Niemiec. Miliony euro wydane latem ubiegłego roku na wzmocnienia miały sprawić, że Bayern Monachium bez problemu wygra wszystkie rozgrywki, w których wystartuje. Wygrał – ale tylko w kraju.

Trener Ottmar Hitzfeld zwalnia miejsce Jüergenowi Klinsmannowi. Nie żegnają go jednak fanfary – niemieckie media piszą o „triumfie na kacu”, kiedy Bayern w czwartek został upokorzony w półfinale Pucharu UEFA przez Zenit w Sankt Petersburgu (0:4).

W niedzielę o mistrzostwo Włoch walczył Inter. Aby zapewnić sobie trzeci z rzędu tytuł najlepszej drużyny, wystarczyło wygrać choćby jeden z trzech ostatnich meczów, ale prezes i właściciel Massimo Moratti zapowiedział, że dla niego ważne jest, by Inter wywalczył mistrzostwo, pokonując Milan.

Lokalni rywale byli jednak bardziej zmotywowani, bo ciągle walczą o czwarte miejsce w tabeli dające szansę na grę w Lidze Mistrzów. Sezon bez udziału w tych rozgrywkach byłby katastrofą dla klubowego budżetu. Milan wygrał 2: 1, a ponieważ przegrała Fiorentina – awansował na upragnioną pozycję.

O tym, że końcówka sezonu w Anglii będzie bardzo ciekawa, wiadomo było od zeszłego tygodnia, kiedy Chelsea pokonała Manchester United i zrównała się z nim punktami. Dodatkowo atmosferę postanowili jednak podgrzać trenerzy obu klubów. Jose Mourinho nie ma już na Wyspach, ale jego styl prowadzenia drużyny przetrwał.

Trener Chelsea Avram Grant stwierdził, że pozostałe kluby Premiership wolą jako mistrza Manchester, dlatego gładko przegrają dwa ostatnie mecze z drużyną z Old Trafford.

Fergusona, którego zespół rzeczywiście bez problemu wygrał z West Hamem 4: 1, zarzuty Granta oburzyły. Stwierdził jednak, że ma szczęście, ponieważ właściciele klubu nie wtrącają mu się do pracy. – A są takie drużyny, w których właściciel dostarcza trenerowi skład na kartce w sobotę rano. To niewiarygodne – mówił. Nie chciał jednak sprecyzować, czy chodzi mu o Chelsea.

BRAMKARZE

Artur Boruc (Celtic) – 90 minut w meczu z Motherwell (2:1).

Łukasz Fabiański (Arsenal) – do 70. minuty w meczu z Evertonem (1:0). To drugi mecz Fabiańskiego w lidze.

Tomasz Kuszczak (Manchester Utd) - na ławce z West Ham United (4:1).

OBROŃCY

Grzegorz Bronowicki (Crvena Zvezda) - leczy kontuzję kolana.

Paweł Golański (Steaua Bukareszt) - w ostatnim meczu dostał czerwoną kartkę za bójkę na boisku.

Mariusz Jop (FK Moskwa) - cały mecz w derby Moskwy ze Spartakiem (3:0).

Marcin Wasilewski (Anderlecht) - nie grał z FC Brugge (2:0).

POMOCNICY

Jacek Krzynówek (Wolfsburg) od 60. min. w meczu z Bayernem (0:0).

Mariusz Lewandowski (Szachtar) - cały mecz z Krywbasem Krzywy Róg (1:0).

Jakub Błaszczykowski (Borussia) – cały mecz z FC Nuernberg (0:0)

NAPASTNICY

Marek Saganowski (Southampton) – grał do 73. min. i strzelił bramkę w meczu z Sheffield United (3:2).

Euzebiusz Smolarek (Racing) – wszedł na boisko w 72. min meczu z Murcią (3:2).

—mjr

Piłka nożna
Jagiellonia i Legia grają dalej, Ekstraklasa awansuje. Będą dwie szanse na Ligę Mistrzów
Piłka nożna
Jagiellonia w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Awans po wielkich nerwach w Belgii
Piłka nożna
Piłka nożna nie lubi pychy, nie lubi braku pokory
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski zagra w ćwierćfinale ze swoim ulubionym rywalem
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona nie dała szans Benfice, Lamine Yamal pięknością nocy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń