Reklama

Kibicowałem, nie zazdrościłem

Łukasz Sosin Napastnik Anorthosisu Famagusta specjalnie dla „Rz” o futbolu na Cyprze, czekaniu na powołanie do reprezentacji i 80 minutach stania tyłem do bramki

Publikacja: 07.10.2008 03:56

Łukasz Sosin, urodzony 7 maja 1977 roku w Krakowie. Karierę rozpoczynał w Hutniku Kraków, grał także

Łukasz Sosin, urodzony 7 maja 1977 roku w Krakowie. Karierę rozpoczynał w Hutniku Kraków, grał także w Wiśle Kraków i Odrze Wodzisław. W 2002 roku przeszedł do Apollonu Limassol. Obecnie gra w Anorthosis Famagusta, z którym awansował do Ligi Mistrzów

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

[b]Wierzył pan, że dostanie jeszcze szansę w reprezentacji Polski? [/b]

Wierzyć nie przestałem nigdy, bo wiara w futbolu to jest to, co pomaga najbardziej. Mimo czterech tytułów króla strzelców na Cyprze w reprezentacji zagrałem tylko trzy razy. Strzeliłem dwa gole, więc bilans mam niezły. Oba w meczu z Arabią Saudyjską, kiedy przed mundialem 2006 sprawdzał mnie Paweł Janas. Wygraliśmy 2:1, a i tak następnych powołań nie było. Ale już wiem, że do mnie należy tylko kilka rzeczy, a na resztę nie mam najmniejszego wpływu.

[b]Na co ma pan wpływ? [/b]

Tylko na własne sumienie. Kiedy byłem nastolatkiem, trener ciągle mi powtarzał: rób swoje, nie denerwuj się tym, co nie zależy od ciebie. Jeżeli będziesz dobrze grał, to zagrasz i w europejskich pucharach, i w reprezentacji. Przepowiednia się sprawdziła.

[b]Gdyby strzelał pan tyle samo goli w Bundeslidze, albo we Francji, mógłby pan zrobić większą karierę. Cypru selekcjonerzy nie traktowali poważnie.[/b]

Reklama
Reklama

Na pewno mnie to bolało, starałem się wszystkim tłumaczyć, jak bardzo futbol idzie na tej wyspie do przodu, jak się bogaci. Grają tu piłkarze o takich umiejętnościach, jakich w polskiej lidze nigdy nie widziałem. Dopiero awans mojego Anorthosisu do Ligi Mistrzów pokazał, że miałem rację. Myślę, że między innymi dlatego znów znalazłem się w kadrze.

[b]Nie tylko awansowaliście do Ligi Mistrzów, ale po dwóch kolejkach zajmujecie pierwsze miejsce w grupie. [/b]

Na razie podchodzimy do wszystkiego spokojnie, na pewno nie przeceniamy swoich możliwości. Celem jest trzecie miejsce i gra na wiosnę w Pucharze UEFA. Zaczęliśmy nadspodziewanie dobrze, każde kolejne zwycięstwo byłoby niespodzianką, o którą modli się cały Cypr. Teraz pokonaliśmy Panathinaikos, wcześniej - Olympiakos, a dla miejscowych zwycięstwo nad Grekami to zawsze wydarzenie szczególne. W tym samym czasie Omonia pokonała AEK Ateny, więc szczęście było już pełne. Dzięki futbolowi nagle przypomniano sobie o problemach politycznych Cypru i bliżej jest do ich rozwiązania.

[b]Polityka wpływa na futbol? [/b]

Gram w Anorthosisie Famagusta, ale z siedzibą w Larnace, bo nie możemy występować w tureckiej części kraju. Nasze sukcesy sprawiły, że coraz głośniej rozmawia się o pojednaniu, o odpuszczeniu sobie win. Tutaj piłka nożna jest religią, interesują się nią wszyscy niezależnie od wieku i płci.

[b]Właśnie to przyciągnęło na Cypr gwiazdy? Czy jednak wielkie pieniądze? [/b]

Reklama
Reklama

Zarobków nie mamy takich, jak w lidze katarskiej czy japońskiej, ale na pewno płaci się więcej niż w Polsce. Dziwi mnie to, przecież Cypr ma 40 razy mniej mieszkańców, a nasza liga została za tutejszą tak daleko z tyłu, jeśli chodzi o piłkarski biznes.

[b]Poziomem nasza ekstraklasa też ustępuje cypryjskiej?[/b]

Na pewno najlepsze polskie drużyny poradziłyby sobie na Cyprze bez problemu. Ale chodzi o coś innego: o tempo, w jakim futbol na wyspie idzie do przodu, w porównaniu do polskiego. Kiedy przechodziłem do Apollonu Limassol, niektórzy piłkarze mieli tam półprofesjonalne kontrakty i poza graniem w piłkę normalnie pracuowali. Większość zawodników to były lokalne gwiazdy, nikomu nieznane. Później jednak przepisy się zmieniły, dopuszczono sześciu piłkarzy zza granicy, a teraz może ich być w każdym klubie aż 16. W pierwszym składzie Anorthosisu czasami występuje jeden Cypryjczyk, czasami dwóch. Nikomu to nie przeszkadza, bo wszyscy wiedzą, że tylko w taki sposób futbol mógł się tutaj rozwinąć. Pomaga też dobra pogoda, gra się niemal przez cały rok.

[b]To prawda, że słowa „gol” używa się na Cyprze wymiennie z nazwiskiem Sosin? [/b]

Przesada, choć cztery tytuły króla strzelców coś o moich umiejętnościach mówią. Ciągle jednak muszę się doskonalić. Jeśli przestanę strzelać, usiądę na ławce, niezależnie od wypracowanej wcześniej renomy. To samo spotka innych słynnych zawodników mojego klubu: Savio, Traianosa Dellasa czy Paulo Costę. W tym sezonie zdobyć mistrzostwo będzie ciężko, Omonia i Apollon też są silne.

[b]Koledzy z drużyny dziwili się, że nie gra pan w reprezentacji Polski? [/b]

Reklama
Reklama

Tak, pytali się, o co chodzi i nie wierzyli, gdy tłumaczyłem, że nie poważa się u nas ligi cypryjskiej. Teraz, kiedy zadzwonił do mnie trener Rafał Ulatowski, a później do klubu przyszedł faks z powołaniem, wszyscy gratulowali i mówili, że zasłużyłem na powołanie. To bardzo miłe. Myślę, że mogę przydać się reprezentacji.

[b]Zgadza się pan z opinią, że jest lepszą wersją Grzegorza Rasiaka? [/b]

Nie lubię się z nikim porównywać. Moim zadaniem jest nie tylko strzelanie bramek. Mam wykorzystywać swój wzrost, stać przez 80 minut tyłem do bramki i przytrzymywać piłkę. Napastnik jest zdany na to, co zrobią koledzy z drużyny, sam nic nie wskóram. Nie wiem jednak jeszcze jaką taktykę na mecze z Czechami i Słowacją planuje Leo Beenhakker. Nie obrażę się, jeśli trener zdecyduje, że mam nie zagrać.

[b]Oglądał pan ostatnie mecze reprezentacji Polski kibicując, czy raczej zastanawiając się, dlaczego nie ma pana na boisku? [/b]

Oglądam każdy mecz reprezentacji i kibicuję jej niezależnie od mojej sytuacji. Strata punktów w meczu ze Słowenią boli, ale eliminacji jeszcze nie przegraliśmy. Zawsze patrząc na grę kadry zastanawiałem się, jak ja bym zagrał w takiej czy innej sytuacji, ale nie zazdrościłem. Chciałem trafić do tej drużyny i wreszcie mi się to udało. Teraz trzeba tylko zdobywać bramki, a to wychodzi mi ostatnio nieźle.

Piłka nożna
FIFA The Best. Ewa Pajor, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny bez nagród
Piłka nożna
Zinedine Zidane bliżej powrotu na trenerską ławkę. Jest ustne porozumienie
Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama