[b]Wierzył pan, że dostanie jeszcze szansę w reprezentacji Polski? [/b]
Wierzyć nie przestałem nigdy, bo wiara w futbolu to jest to, co pomaga najbardziej. Mimo czterech tytułów króla strzelców na Cyprze w reprezentacji zagrałem tylko trzy razy. Strzeliłem dwa gole, więc bilans mam niezły. Oba w meczu z Arabią Saudyjską, kiedy przed mundialem 2006 sprawdzał mnie Paweł Janas. Wygraliśmy 2:1, a i tak następnych powołań nie było. Ale już wiem, że do mnie należy tylko kilka rzeczy, a na resztę nie mam najmniejszego wpływu.
[b]Na co ma pan wpływ? [/b]
Tylko na własne sumienie. Kiedy byłem nastolatkiem, trener ciągle mi powtarzał: rób swoje, nie denerwuj się tym, co nie zależy od ciebie. Jeżeli będziesz dobrze grał, to zagrasz i w europejskich pucharach, i w reprezentacji. Przepowiednia się sprawdziła.
[b]Gdyby strzelał pan tyle samo goli w Bundeslidze, albo we Francji, mógłby pan zrobić większą karierę. Cypru selekcjonerzy nie traktowali poważnie.[/b]