Diego hazardzista

Czy najlepszy piłkarz XX wieku - obok Pele - będzie równie genialnym trenerem?

Aktualizacja: 02.11.2008 16:20 Publikacja: 01.11.2008 07:57

Maradona swoim zachowaniem aż się prosił o skarcenie

Maradona swoim zachowaniem aż się prosił o skarcenie

Foto: AFP

W Argentynie jest Bogiem. Miał zaledwie 16 lat, gdy zadebiutował w reprezentacji w meczu z Węgrami. Jest postacią rozpoznawalną na całym świecie, popularnością nie ustępuje gwiazdom muzyki czy filmu. Często wzbudza emocje, wywołuje kontrowersje, ale nikogo nie pozostawia obojętnym.

Mówisz Maradona, myślisz mundial w Meksyku. To był jego turniej, zdobył pięć bramek, tyle samo razy asystował. Do dziś wszyscy wspominają akcję, którą przeprowadził w ćwierćfinale z Anglią (2:1). Rajd do chwały rozpoczął jeszcze na własnej połowie boiska, minął pięciu rywali, oszukał Petera Shiltona i strzelił drugiego gola w tym spotkaniu. Uznanego za najwspanialszy w historii. O pierwszym lepiej byłoby zapomnieć. Zdobył go ręką. Jak później stwierdził była to „ręka Boga”. W 2005 roku przyznał, że zrobił to celowo.

Po zakończeniu sportowej kariery Maradona udzielał się m.in. w mediach. Przez trzy miesiące był gospodarzem programu telewizyjnego, wystąpił we włoskiej wersji „Tańca z Gwiazdami”. Teraz wraca, by przywrócić blask Argentynie.

[srodtytul]Urodzinowy prezent[/srodtytul]

Wiara w jego nieziemskie umiejętności nie zna granic. Pięć lat temu kibice w Rosario założyli organizację o nazwie „Kościół Maradony”, a rok 2003 ogłosili 43 D.D. (Despues de Diego), czyli 43. po narodzinach Diego.

Trzeba przyznać, że ma szczęście do prezentów. Wiadomość o powierzeniu mu funkcji selekcjonera reprezentacji Argentyny zbiegła się z jego 48. urodzinami. Nawet ewentualne niepowodzenia nie będą w stanie nadszarpnąć jego pozycji – ikony futbolu i bohatera narodowego. Jeśli wygra, będzie noszony na rękach.

[srodtytul]Marzenia się spełniają[/srodtytul]

„Przyjście Maradony spowodowało wzrost zainteresowania mediów kadrą. To odbije się na formie zawodników, którzy nie będą mogli skupić się na grze” – napisał dziennik „La Nacion”. Prezydent argentyńskiej federacji Julio Grondona ma jednak nadzieję, że uda mu się scalić drużynę i zmotywować piłkarzy do jeszcze lepszych występów. – Historia naszego futbolu dzieli się na dwa etapy: przed i po Maradonie – powiedział w środę w wywiadzie dla jednej ze stacji radiowych. – Od dawna chciałem, by został trenerem drużyny narodowej.

Maradona przyznał, że marzył o tym od dziecka. Zastąpi Alfio Basile, który z powodów osobistych zrezygnował ze stanowiska kilkanaście godzin po historycznej porażce z Chile (0:1) w eliminacjach mistrzostw świata 2010. Wprawdzie zostawił reprezentację na trzecim, premiowanym awansem miejscu, ale ten wynik zaciera prawdziwy obraz. Zespół nie prezentuje się na miarę swoich możliwości, wygrał zaledwie jeden z siedmiu ostatnich meczów, a droga do Republiki Południowej Afryki stała się bardziej wyboista.

Teraz nie można już sobie pozwolić na potknięcia. Maradona ma dużo czasu na obserwację zawodników, bo kolejne pojedynki o punkty czekają jego drużynę dopiero w marcu. Wcześniej Argentyna zagra towarzysko ze Szkocją (19 listopada w Glasgow) i Francją (11 lutego w Marsylii).

„Maradona ryzykował w życiu już wiele razy. Objęcie posady selekcjonera reprezentacji Argentyny to chyba najodważniejsza decyzja w jego karierze” – ocenia „Times”.

[srodtytul]Pokolenie ‘86[/srodtytul]

El Diego ma dostać do pomocy Carlosa Bilardo. Trener, który w 1986 roku zdobył z Argentyną mistrzostwo świata, zostanie prawdopodobnie dyrektorem sportowym. – Jeśli Maradona będzie słuchał jego rad, zajdzie daleko – uważa Pele. – Przeważnie wielcy piłkarze nie są dobrymi szkoleniowcami. Wręcz przeciwnie, często zawodnicy bez znaczących sukcesów, jak Wanderlei Luxemburgo, robią kariery jako trenerzy – dodaje.

Już słychać głosy, że Maradona będzie odpowiadał jedynie za selekcję i dobrą atmosferę, a prowadzeniem treningów, przygotowaniem i taktyką zajmą się jego asystenci, znajomi z czasów gry w kadrze: Sergio Batista (z młodzieżową reprezentacją wywalczył złoty medal olimpijski w Pekinie), Jose Luis Brown czy Pedro Troglio.

Corrado Ferlaino, były prezydent Napoli, z którym Maradona dwukrotnie triumfował w Serie A, przypomina, że legendarny piłkarz już we Włoszech sprawdził się w roli szkoleniowca, gdy jego koledzy odwrócili się od trenera Ottavio Bianchiego. Marcello Lippi jest przekonany, że zawodnicy pójdą za nim w ogień.

W Argentynie mają na ten temat inne zdanie. Opinia publiczna przyjęła informację o nominacji Maradony z umiarkowanym entuzjazmem. Jak pokazują wyniki internetowego głosowania przeprowadzonego przez gazety „La Nacion” i „Clarin” ponad 70% osób jest niezadowolonych z decyzji związku. Oni stawiali na bardziej doświadczonego Carlosa Bianchiego, byłego trenera m.in. Boca Juniors Buenos Aires.

[srodtytul]Niebezpieczny nałóg[/srodtytul]

Przeciwnicy wyliczają wady nowego selekcjonera: impulsywny charakter, nieumiejętność radzenia sobie z presją, a przede wszystkim brak doświadczenia. Maradona pracował dotychczas w dwóch małych klubach. Z Deportivo Mandiyu de Corrientes uciekł już po dwóch miesiącach, w Racing Clubie de Avellaneda wytrzymał niewiele dłużej. – Nie interesują mnie tego typu uwagi. Reprezentacja potrzebuje człowieka, który sprawi, że piłkarze będą się uśmiechać zamiast płakać, iż muszą występować w kadrze – komentuje Maradona.

Niektórym nie podoba się, że udzielił poparcia byłemu przywódcy Kuby Fidelowi Castro (ma nawet jego tatuaż na lewej nodze) czy prezydentowi Wenezueli Hugo Chavezowi. Złośliwi wypominają mu problemy z alkoholem i narkotykami. W 1991 roku został zdyskwalifikowany na 15 miesięcy za zażywanie kokainy, a trzy lata później wykluczony z mistrzostw świata w USA za stosowanie środków dopingujących. W organizmie Maradony znaleziono wówczas ślady efedryny, nigdy potem już nie zagrał w reprezentacji. W końcu, cztery lata temu nałóg doprowadził go nad skraj przepaści. Przeszedł zawał serca, kilkanaście dni walczył o życie. Po tamtym wypadku przestał brać, nie pije i – jak sam powtarza – obecnie jest uzależniony tylko od swoich dwóch córek.

[srodtytul]Czekając na mistrzostwo[/srodtytul]

Maradona będzie miał do dyspozycji takie gwiazdy jak porównywany do niego ze względu na umiejętności i podobne warunki fizyczne Leo Messi, Javier Mascherano czy Sergio Aguero, który wkrótce zostanie jego zięciem. Hiszpańscy dziennikarze żartowali nawet, że Atletico Madryt, w którym gra Aguero, powinno jak najszybciej podpisać kontrakt z wnukiem El Diego, mimo że na świat przyjdzie dopiero w lutym.

Argentyna już 22 lata czeka na najważniejsze trofeum. Siłę kadry stanowią głównie piłkarze, którzy mundial w Meksyku znają jedynie z opowiadań i archiwalnych filmów. Czy Maradona znów poprowadzi drużynę do upragnionego tytułu?

W Argentynie jest Bogiem. Miał zaledwie 16 lat, gdy zadebiutował w reprezentacji w meczu z Węgrami. Jest postacią rozpoznawalną na całym świecie, popularnością nie ustępuje gwiazdom muzyki czy filmu. Często wzbudza emocje, wywołuje kontrowersje, ale nikogo nie pozostawia obojętnym.

Mówisz Maradona, myślisz mundial w Meksyku. To był jego turniej, zdobył pięć bramek, tyle samo razy asystował. Do dziś wszyscy wspominają akcję, którą przeprowadził w ćwierćfinale z Anglią (2:1). Rajd do chwały rozpoczął jeszcze na własnej połowie boiska, minął pięciu rywali, oszukał Petera Shiltona i strzelił drugiego gola w tym spotkaniu. Uznanego za najwspanialszy w historii. O pierwszym lepiej byłoby zapomnieć. Zdobył go ręką. Jak później stwierdził była to „ręka Boga”. W 2005 roku przyznał, że zrobił to celowo.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Harry Kane poszedł w ślady Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
Manchester City - Real Madryt. Widowisko w Lidze Mistrzów, Vinicius Junior ukradł wieczór
Piłka nożna
Manchester City – Real Madryt. Mecz dwóch poranionych drużyn
Piłka nożna
Barcelona skorzystała z prezentu. Pomogła bramka Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
Takiego transferu w Polsce jeszcze nie było. Ruben Vinagre - najdroższy piłkarz Ekstraklasy