Tym razem reprezentacja miała jednak 70-letniego trenera Luisa Aragonesa, który był tak nieprzyjemny, że antypatia hiszpańskich kibiców skupiła się właśnie na nim. Ale Aragones się nie ugiął, pozostawił w domu Raula – asa Realu Madryt, a drużynę zbudował po swojemu.
[srodtytul]Woda sodowa[/srodtytul]
Na Euro zabrakło Anglii, choć kluby z tego kraju zdominowały Ligę Mistrzów. Liverpool, Chelsea i Manchester United dotarły do półfinałów, Chelsea i Manchester zagrały w finale w Moskwie.Pierwszy raz na sztucznej trawie, ale już trzeci raz w historii wygrał Manchester, po tym gdy kapitan przeciwników John Terry potknął się przy decydującym rzucie karnym. Cristiano Ronaldo swojej szansy też nie wykorzystał, ale kilka miesięcy później nie przeszkodziło mu to w odebraniu Złotej Piłki „France Football” dla najlepszego piłkarza grającego w Europie.
Cristiano jest nieprzywidywalny, po odebraniu nagrody woda sodowa zaszumiała mu w głowie jeszcze bardziej niż dotychczas. Portugalia przegrała Euro, bo jej najlepszy piłkarz akurat lato poświęcił na myślenie o transferze.
[srodtytul]Orkiestra z Barcelony[/srodtytul]
Drugi w klasyfikacji „France Football” Leo Messi gra w orkiestrze, która jesienią dała piłce taką świeżość, jaką Hiszpania na turnieju w Austrii i Szwajcarii. Pod batutą Josepa Guardioli, który akurat piłkarzem widowiskowym nigdy nie był, Barcelona bije kolejne rekordy i jeżeli nie wyhamuje rozpędu zimą, w przyszłym roku Europa będzie w cieniu Katalonii.2:0 z Realem Madryt, 3:0 z Sevillą, 4:0 z Valencią, 5: 0 z Almerią, 6:0 z Realem Valladolid i Sportingiem Gijon, 6:1 z Atletico Madryt. Barcelona wygrała 11 kolejnych meczów wyjazdowych, nigdy w historii nie wystartowała lepiej w rozgrywkach. Rywale klaszczą Barcelonie po końcowym gwizdku, sam sobie klaszcze prezydent Joan Laporta, który swoją drużynę nazywa bolidem Formuły 1. Powiedział ostatnio, że wcześniej Barcelona jeździła na trzech kołach, a kiedy doszło czwarte, czyli solidarność, można pokazać to, co się potrafi. 2008 rok potwierdził, że miliony euro nie muszą gwarantować sukcesów. Chelsea w czasie, kiedy była najbogatszym klubem w Europie, ani razu nie zdołała wygrać Ligi Mistrzów, a po przejęciu Manchesteru City przez szejków z Abu Zabi portfel Romana Abramowicza nie jest najgrubszy nawet na Wyspach.