Reklama
Rozwiń
Reklama

Słupy reklamowe biegają coraz mniej żwawo

W Serie A nie ma pieniędzy, kibiców, nowoczesnych stadionów ani sukcesów w Lidze Mistrzów. Takie są wnioski z analizy „La Gazzetta dello Sport”.

Publikacja: 11.04.2009 01:30

David Beckham

David Beckham

Foto: AFP

Sportowe media żartują ponuro, że na dobrą sprawę można zlikwidować Ligę Mistrzów, a w zamian pokazywać mecze Pucharu Anglii z dokooptowaną Barceloną i na jedno wyjdzie.

[wyimek]26,5 roku to wiek przeciętnego włoskiego piłkarza ekstraklasy. W Anglii i Hiszpanii grają dużo młodsi[/wyimek]

Serie A, nie tak dawno temu najlepsza futbolowa liga świata, wyraźnie ustępuje ekstraklasom Anglii, Hiszpanii i Niemiec.

„La Gazzetta dello Sport” wzięła pod lupę to, co w futbolu da się wyliczyć, a więc przede wszystkim pieniądze. Premiership zbiera teraz imponujące owoce konsekwentnych inwestycji w stadiony, marketing, kibiców, rozsądnego importu piłkarzy i trenerów. W dobiegającym końca sezonie obróci niemal 3 miliardami euro, zostawiając konkurentów daleko w tyle.

Jeśli chodzi o wartość praw telewizyjnych, prowadzi też Premiership (1350 mln euro), dalej jest Serie A (730 mln), a na końcu wśród możnych Bundesliga (406 mln).

Reklama
Reklama

Na meczach ekstraklasy angielskie stadiony wypełniają się aż w 91 procentach, niemieckie w 85, francuskie i hiszpańskie w 74. We Włoszech, gdzie w stadiony (nie należą do klubów, lecz władz miejskich, a po drodze na mecz można dostać nożem) i ich okolice praktycznie nie inwestowano od MŚ 1990, trybuny zapełniają się zaledwie w połowie.

Nieudolność klubów Serie A w szukaniu dochodów poza telewizją potwierdza w pełni inna statystyka: ile przeciętny kibic klubów ekstraklasy wydaje na klubowe gadżety (koszulki, breloczki, flagi, kalendarze itp.). W Anglii było to w ubiegłym sezonie 65 euro, w Hiszpanii i Francji 45, w Niemczech 35, a we Włoszech zaledwie 23 euro.

Nic więc dziwnego, że Premiership stać na płacenie swoim piłkarzom za grę w tym sezonie w sumie aż 1,4 mld euro, Primera Division 820 mln, a Serie A, której po piętach depcze Bundesliga – tylko 720 mln. Kluby angielskie i hiszpańskie mają więcej pieniędzy na sprowadzanie gwiazd i młodych talentów, co powoduje, że marzeniem każdego piłkarza jest wyjazd do Anglii czy Hiszpanii. Nie jest sprawą przypadku, że Ibrahimovic, Buffon, a nawet Kaka, czyli najlepsi piłkarze Serie A, nie wykluczają przeprowadzki w nowym sezonie.

Włoska liga staje się przystanią dla gasnących gwiazd: niedawno Ronaldo, teraz Ronaldinho, Beckham, Figo, Szewczenko, Maldini. W efekcie, pokpiwa „La Gazzetta dello Sport”, po boisku biegają coraz mniej żwawo bardziej słupy reklamowe i pomniki marketingu niż piłkarze.

To, czego wyliczyć się nie da, najlepiej ilustruje komentarz Gianluki Viallego po pasjonujących ćwierćfinałach LM:

– Serce mi krwawi, ale z punktu widzenia piękna futbolu dobrze, że naszych nudziarzy już w tych rozgrywkach nie ma.

Sportowe media żartują ponuro, że na dobrą sprawę można zlikwidować Ligę Mistrzów, a w zamian pokazywać mecze Pucharu Anglii z dokooptowaną Barceloną i na jedno wyjdzie.

[wyimek]26,5 roku to wiek przeciętnego włoskiego piłkarza ekstraklasy. W Anglii i Hiszpanii grają dużo młodsi[/wyimek]

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Jakub Kamiński, strzelec gola w meczu z Holandią. „Zrobimy wszystko, by pojechać na mundial"
Piłka nożna
Polska pewna gry w barażach o mundial. Jacy są jej potencjalni rywale?
Piłka nożna
Polska – Holandia 1:1. Zagrali bez kompleksów
Piłka nożna
Moda na młodzieżówkę rośnie. Polska - Włochy: rezerwowi dali zwycięstwo, Euro coraz bliżej
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Piłka nożna
Minister sportu obiecuje. Będą nowe orliki, ale też „wielkie orły”
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama