Reklama
Rozwiń
Reklama

Jeszcze o coś gramy

Rozpoczęło się zgrupowanie piłkarskiej reprezentacji Polski przed meczami z Czechami i Słowacją

Publikacja: 06.10.2009 01:08

Jeszcze o coś gramy

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Nowy trener, nowe rządy i obyczaje. Stefan Majewski wczoraj powiedział nam, jak będzie wyglądała współpraca przez cztery dni zgrupowania.

– Codziennie o godz. 14.30 będę do państwa dyspozycji razem z dwoma, trzema zawodnikami – powiedział trener na pierwszej z tych konferencji. – Jeśli chodzi o treningi, otwarte dla prasy i fotoreporterów będzie pierwsze 20 minut. Rozumiem wasze potrzeby, proszę, żebyście zrozumieli nasze. Przyjechaliśmy tu pracować, a nie spędzać czas z prasą. Uszanujcie to, na pewno zorganizujemy wszystko tak, żeby wilk był syty i owca cała.

[srodtytul]Siedem treningów[/srodtytul]

Piłkarze będą trenować dwa razy dziennie. Rano ok. 11 – 11.30 i wieczorem o 20, czyli w porze meczu z Czechami. Wczoraj odbył się tylko trening wieczorny. Zawodnicy mieli wyznaczoną zbiórkę na godz. 13. Przyjechali wszyscy, którzy mogli.

Kilku rozgrywało mecze ligowe w niedzielę. Z tego powodu nie było Mariusza Lewandowskiego oraz Ludovica Obraniaka. Grający w Grecji Roger i Wojciech Kowalewski, a także Jarosław Bieniuk, jedyny powołany piłkarz z polskiej pierwszej ligi, rozgrywali mecze wczoraj. Kadra w komplecie spotka się więc dopiero dziś.

Reklama
Reklama

Co można zrobić podczas siedmiu treningów? – Nie nauczę zawodników w tym czasie techniki, nie poprawię szybkości ani kondycji – powiedział Stefan Majewski. – Dziś, kiedy większość trenerów reprezentacji ma zawodników tylko przez kilka dni przed meczem, może ćwiczyć z nimi taktykę i współpracę formacji. Oczywiście każdy z nas narzeka na brak czasu, ale prawie wszyscy jesteśmy w podobnej sytuacji. Mam nadzieję, że piłkarze, których wybrałem, są na tyle sprawni, wytrzymali i zdrowi, że treningi taktyczne będą przebiegały bez problemów.

Trener przypomniał też, że reprezentacja będzie grała dwoma napastnikami. Leo Beenhakker preferował ustawienie z jednym. Tyle że ustawienie nie przesądza jeszcze o sposobie gry. Można grać ofensywnie z jednym napastnikiem i bronić się z dwoma. Jeśli ma się bocznych pomocników grających jak skrzydłowi, wystarczy nawet jeden środkowy napastnik.

W obecnej kadrze tacy są. Na środku mogą grać Paweł Brożek i Robert Lewandowski, na bokach Ireneusz Jeleń, Jakub Błaszczykowski, Kamil Grosicki, Sławomir Peszko, Jakub Wilk i Ludovic Obraniak. Jest w czym wybierać.

Czy cały ten szum wokół kadry i meczów ma jeszcze sens, skoro szanse na awans praktycznie nie istnieją? – Ale jakieś jednak są – podkreśla Jakub Błaszczykowski. – A dopóki są, trzeba wyjść na boisko ze świadomością, że o coś gramy. Nawet jeśli się nie uda, to przecież nie jest to ostatni mecz w naszych karierach. Dobrze, że są młodzi piłkarze, bo musimy budować drużynę na mistrzostwa Europy. Dziś na świecie zawodnicy 20 – 22-letni decydują o grze, są ważnymi postaciami nawet w najlepszych drużynach. U nas wciąż uważani są za zbyt młodych. Może pora to zmienić, a można to zrobić, tylko dając im szansę. Mecze, które nas czekają, są po temu dobrą okazją.

[srodtytul]Starsi panowie [/srodtytul]

We Wronkach świeci słońce, pogoda jest bardzo ładna. Po południu na boisku Amiki rozgrywano mecz Młodej Ekstraklasy pomiędzy Lechem a Arką Gdynia. Bronił Grzegorz Kasprzik, w ataku Lecha grali Hernan Rengifo i Krzysztof Chrapek, który zresztą strzelił bramkę już w pierwszej minucie.

Reklama
Reklama

Na trybunach zebrało się nie więcej niż 50 widzów, z dziennikarzami włącznie. Byli też dwaj dawni piłkarze Lecha, których już mało kto rozpoznaje. Jeden strzelił Barcelonie gola na Camp Nou, drugiemu stawiano ołtarzyki w Hamburgu (HSV) i Atenach (AEK).

Pierwszy nazywa się Bogusław Pachelski, drugi Mirosław Okoński. Delikatnie mówiąc, obydwaj nie mają najlepszego zdania o swoich następcach. Ale może to tylko takie narzekania starszych panów.

Mecz z Czechami w sobotę w Pradze, ze Słowacją 14 października (środa) w Chorzowie. Spotkania te kończą eliminacje do mistrzostw świata 2010.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=s.szczeplek@rp.pl]s.szczeplek@rp.pl[/mail]

Nowy trener, nowe rządy i obyczaje. Stefan Majewski wczoraj powiedział nam, jak będzie wyglądała współpraca przez cztery dni zgrupowania.

– Codziennie o godz. 14.30 będę do państwa dyspozycji razem z dwoma, trzema zawodnikami – powiedział trener na pierwszej z tych konferencji. – Jeśli chodzi o treningi, otwarte dla prasy i fotoreporterów będzie pierwsze 20 minut. Rozumiem wasze potrzeby, proszę, żebyście zrozumieli nasze. Przyjechaliśmy tu pracować, a nie spędzać czas z prasą. Uszanujcie to, na pewno zorganizujemy wszystko tak, żeby wilk był syty i owca cała.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Prezydent USA grozi palcem. Dlaczego Donald Trump chce odebrać mundial Bostonowi?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Piłka nożna
Europa ma pierwszego uczestnika mundialu 2026. Anglicy straszą rywali
Piłka nożna
Z kim Polska może zagrać w barażach o mundial 2026? Scenariusze walki o awans
Piłka nożna
Republika Zielonego Przylądka zadebiutuje na mundialu. Rekiny płyną do Ameryki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Piłka nożna
Kto za Slisza i Wiśniewskiego w meczu z Holandią? Problem Jana Urbana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama