We wtorek wieczorem Enke zaparkował samochód przy przejeździe kolejowym w Neustadt am Rübenberge, pod Hanowerem, niedaleko domu. Wcześniej powiedział zajmującemu się nim od 2003 roku lekarzowi, że nie przyjdzie tego dnia na terapię, bo czuje się dobrze.
Zostawił list, w którym przeprasza za to, co zrobił. Wysiadł z samochodu, przeszedł 100 metrów w stronę torów i rzucił się pod nadjeżdżający pociąg. Miał 32 lata.
[srodtytul]Czarna bluza[/srodtytul]
Był nietypowym bramkarzem. Niezbyt wysokim, drobnym, cichym. Opanowanie, mądre wywiady, czarna bramkarska bluza – to były jego znaki rozpoznawcze.
Pochodził z Jeny, poważną karierę zaczynał w Borussii Moenchengladbach, a potem objechał pół Europy w poszukiwaniu szczęścia. Próbował w Benfice Lizbona, Barcelonie, Tenerife, Fenerbahce Stambuł. W Benfice grał, w Barcelonie był rezerwowym, w Tenerife też, choć to był zespół hiszpańskiej drugiej ligi. Z Fenerbahce uciekł, bo nie rozumiał, że są takie miejsca na świecie, gdzie za niepowodzenia na boisku obrzucają kamieniami.