Był piątek wieczorem, reprezentacja Togo jechała na mistrzostwa do Angoli autokarem, ze zgrupowania w Kongo. Kontrola paszportowa poszła szybko, kilka kilometrów później zaczęły się problemy. Kabinda jest zbuntowanym regionem Angoli – oddzielonym od kraju przez terytorium DR Kongo – bogatym w ropę i problemy. Grupy rebeliantów złożyły broń w 2006 roku, ale czekały tylko na okazję, by przypomnieć o swoim istnieniu.
[srodtytul]Zamach na miliony[/srodtytul]
Autokar wiozący reprezentację Togo został ostrzelany. Kilka godzin później w szpitalu zmarli asystent selekcjonera i rzecznik prasowy, ciężko rannych jest dwóch piłkarzy. Zawodnicy leżeli na podłodze, słuchając strzelaniny, eskortującemu drużynę wojsku odparcie ataku bandytów zajęło pół godziny. Wszędzie pełno było krwi.
Najbardziej znanym piłkarzem reprezentacji Togo jest Emmanuel Adebayor, który latem ubiegłego roku przeszedł z Arsenalu do Manchesteru City za 29 milionów euro. 29 milionów euro nie wozi się autokarem po angolskim pustkowiu, dlatego klub na oficjalnej stronie internetowej od razu poinformował, że jego zawodnik najszybciej jak to możliwe wróci do Anglii. W niedzielę wieczorem cała ekipa Togo opuściła Angolę. – Przecież my jechaliśmy tylko grać w piłkę – mówili zawodnicy.
[srodtytul]Fałszywa drużyna[/srodtytul]