Młodziutki pan Nikt z Łotwy znacznie podrożał

Lech lepszy od koszmarnego Juventusu, Rudnevs najlepszy na boisku – oceniają włoskie media po meczu w Turynie

Aktualizacja: 17.09.2010 22:39 Publikacja: 17.09.2010 22:36

Artjoms Rudnevs

Artjoms Rudnevs

Foto: AFP

Artjoms Rudnevs powinien sobie kupić wszystkie włoskie piątkowe gazety, by pokazywać potem wnukom, bo każda uznała go za bohatera meczu, wystawiając zgodnie notę marzeń – aż 8.

Taką ocenę we Włoszech od wielkiego dzwonu, może raz na sezon, otrzymują wyłącznie artyści futbolu, jak Ronaldinho, Francesco Totti czy przedtem Robi Baggio.

Największy włoski dziennik „Corriere della Sera“ skomentował trzecią bramkę Łotysza krótko: „Uchylamy kapelusza“. Z kolei turyńska „La Stampa“ napisała: „Młodziutki pan Nikt z Łotwy, która rzadko powołuje go do swojej słabej przecież kadry narodowej, jest teraz wart o kilka dobrych milionów euro więcej, bo pokarał Juve trzema bramkami, choć to teraz łatwe jak nigdy“. Kilka dzienników, podobnie jak strona internetowa włoskiego Eurosportu, pisze o „łotewskim Demonie“.

Na Juve włoska prasa nie zostawia suchej nitki: „Juve, rusz się!“ („Gazzetta dello Sport“), „Koszmarny Juventus“ („Corriere dello Sport“), „Remis, strach i nostalgia za przeszłością“ („Corriere della Sera“), „Grzeszne Juve“ („La Stampa“).

Wszystkie dzienniki podkreślają, że Lech strzelił swoje gole po sporych błędach turyńskiej defensywy, ale przypominają też, że dwie bramki Chielliniego wyglądały jak wyjęte z jakiejś kiepskiej futbolowej farsy o niezwykłych przygodach polskiego bramkarza i kolumbijskiego stopera, więc nie ma się czym specjalnie cieszyć.

Jedynym, który dopatrzył się w grze Juventusu pozytywów, był trener Luigi Del Neri. Stwierdził, że jest postęp, bo w drugiej połowie drużyna wreszcie się przebudziła, a jeszcze kilka miesięcy temu w podobnej sytuacji składała broń.

Jednak nikt we Włoszech nie bierze tego poważnie. Przeważają obawy, że 30 września w Manchesterze przeciw klasowemu City może dojść do kompromitacji, i padają dramatyczne pytania, co zrobić, żeby najbliższej niedzieli uniknąć klęski w meczu ligowym w Udine.

[i]Piotr Kowalczuk z Rzymu[/i]

Artjoms Rudnevs powinien sobie kupić wszystkie włoskie piątkowe gazety, by pokazywać potem wnukom, bo każda uznała go za bohatera meczu, wystawiając zgodnie notę marzeń – aż 8.

Taką ocenę we Włoszech od wielkiego dzwonu, może raz na sezon, otrzymują wyłącznie artyści futbolu, jak Ronaldinho, Francesco Totti czy przedtem Robi Baggio.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. Trybuny na razie świecą pustkami
Piłka nożna
Polskie kluby znają rywali w europejskich pucharach. Z kim zagrają Lech, Legia, Jagiellonia i Raków?
Piłka nożna
Klęska polskiej młodzieżówki. Najgorszy występ w mistrzostwach Europy do lat 21
Piłka nożna
Gareth Southgate też chętny. Zagraniczni trenerzy wysyłają CV do PZPN
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Piłka nożna
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Do PZPN zgłosił się nawet Miroslav Klose