Po siódmej kolejce Jagiellonia nadal liderem

Jagiellonia wciąż liderem, nieskuteczna Polonia Warszawa, Wisła tylko remisuje z Bełchatowem

Aktualizacja: 27.09.2010 09:52 Publikacja: 27.09.2010 03:27

Po siódmej kolejce Jagiellonia nadal liderem

Foto: ROL

Paweł Janas na ławce rezerwowych Polonii Warszawa był tak zdenerwowany, jakby zaczynał właśnie najważniejszą pracę w życiu. Debiutował w ekstraklasie jako trener piątej już drużyny, prowadził także reprezentację Polski na mistrzostwach świata, a jednak – spojrzenie Józefa Wojciechowskiego z trybun może wywierać dużo większą presję.

Gospodarze objęli prowadzenie w drugiej minucie po tym, jak Artur Sobiech za trzecim razem wreszcie skutecznie dobił swój strzał. Wydawało się, że jest już po wszystkim – Janas usiadł, odetchnął i spojrzał na zegarek. Zapowiadało się 88 nudnych minut meczu z jedną z najsłabszych drużyn w tym sezonie.

[srodtytul]Szczęście daje remis[/srodtytul]

Nudy nie było. Polonia Bytom wyrównała już po chwili, a po kwadransie gry prowadziła. Wojciechowski, który straszy trenerów zwolnieniem, tym razem nie ma zapewne przygotowanego żadnego wyjścia awaryjnego. Janas jest pierwszym trenerem od dawna, na którego posadę nie czeka oficjalny lub cichy doradca właściciela klubu.

Janas w Polonii odcisnął już swój ślad. Drużyna przestawiona została na taktykę z dwoma napastnikami i czterema piłkarzami w pomocy. Do pierwszego składu awansowali Patryk Rachwał i Janusz Gancarczyk. Ten drugi w sobotę rozegrał chyba najlepszy mecz, od kiedy przeszedł do Polonii ze Śląska Wrocław. Wyrównał na 2:2 jeszcze w pierwszej połowie, ale po przerwie doskonałe okazje marnował tak samo, jak wszyscy jego koledzy. Gospodarze powinni wygrać i to wysoko, goście mieli dużo szczęścia. Jurij Szatałow, który wreszcie naprowadził drużynę na tory, po których jeździła w poprzednim sezonie, przyznawał, że tym razem jego piłkarzom nie należał się nawet punkt.

[srodtytul]Wstyd Górnika[/srodtytul]

Polonia Janasa raziła nieskutecznością podobnie jak Lechia Gdańsk w meczu z Górnikiem Zabrze. Różnica jest jednak zasadnicza – Lechia mimo to wygrała 5:1.

Piłkarzom Górnika już przed tym meczem życzliwi radzili zrobienie pamiątkowego zdjęcia tabeli, gdzie po sześciu kolejkach jakimś cudem byli na drugim miejscu. W Gdańsku zostali rozniesieni, nie mogliby mieć pretensji do nikogo, nawet gdyby stracili dziesięć bramek.

W pierwszej połowie piłkarzom Lechii bardzo pomógł bramkarz Górnika Adam Stachowiak. Później radzili już sobie sami – trzy z pięciu goli strzelili piłkarze kupieni przez Lechię w ostatniej chwili – Abdou Traore i Aleksandr Sazankow. Nie do zatrzymania był Paweł Buzała, który Stachowiaka pokonał raz.

Trener Górnika Adam Nawałka nie wierzył w to, co widzi na boisku. – Musimy wszystko poukładać od początku – mówił. Liga w tym sezonie jest jednak na razie tak dziwna, że drużyna z Zabrza, która wygrała trzy mecze, a przegrała dwa – nadal jest tuż za podium.

W sobotę ekstraklasa doczekała się kolejnej pięknej sceny. Stadion Cracovii – wypełniony niemal po brzegi nie tylko dlatego, że bilety w promocyjnej cenie kosztowały 10 złotych, pomógł drużynie Rafała Ulatowskiego przełamać fatalną passę. Po sześciu porażkach z rzędu Cracovii wreszcie udało się wygrać, chociaż nie bez pomocy sędziego.

Adam Lyczmański przy pierwszym golu nie zauważył faulu na bramkarzu. Przy drugim przymknął oko na to, że Radosław Matusiak przyjął piłkę ręką. Cracovia wygrała 2:0, ale dopiero za tydzień w Lubinie przejdzie prawdziwy test. Jej niechlubny rekord goni już Śląsk Wrocław, który w piątek przegrał po raz piąty z rzędu – tym razem z Koroną Kielce. Śląsk od dziś ma nowego trenera i jest nim Orest Lenczyk.

[srodtytul]Szczyt Jagiellonii[/srodtytul]

Z czterech meczów, w których Wisłę Kraków prowadził Robert Maaskant udało mu się wygrać tylko jeden – pierwszy, z Polonią Bytom. Wczoraj jego drużyna uratowała remis w meczu z Bełchatowem dopiero po tym, jak Paweł Brożek świetnie zastawił się w polu karnym i pozwolił się sfaulować Grzegorzowi Baranowi. Była 81. minuta, gdy Rafał Boguski wykorzystał rzut karny. Wcześniej prowadzenie dla GKS po pięknej akcji i jeszcze lepszym strzale uzyskał Maciej Małkowski.

W ostatnich trzech spotkaniach Wisła wywalczyła tylko dwa punkty. Bełchatów utrzymał się na podium, gdzie jest już ciasno tak bardzo, że trzeba przepychać się łokciami. Jagiellonia jest wciąż na szczycie dzięki wywalczonemu w ostatnim kwadransie zwycięstwu z Zagłębiem 2:0. Oba gole strzeliły „szybkie skrzydła” trenera Michała Probierza – Kamil Grosicki i Tomasz Kupisz. Jagiellonia jest niepokonana na własnym stadionie od 15 meczów, ważniejsze jednak, że utrzymała pozycję lidera.

Gdyby ktoś przewidział, że po siedmiu kolejkach w pierwszy w lidze będzie Białystok, drugie Kielce, a trzeci Bełchatów – byłby bogaty.

[ramka][srodtytul]Tabela[/srodtytul]

1. Jagiellonia Białystok 7 16 11-4 5 1 1

2. Korona Kielce 7 14 11-7 4 2 1

3. GKS Bełchatów 7 13 10-7 4 1 2

4. Górnik Zabrze 7 12 8-12 4 0 3

5. Lechia Gdańsk 7 11 10-5 3 2 2

6. Polonia Warszawa 6 11 10-6 3 2 1

7. Wisła Kraków 7 11 8-8 3 2 2

8. Widzew Łódź 7 10 10-7 2 4 1

9. Legia Warszawa 7 9 6-10 3 0 4

10. Lech Poznań 6 8 9-6 2 2 2

11. Ruch Chorzów 7 8 6-6 2 2 3

12. Polonia Bytom 7 8 7-8 2 2 3

13. Arka Gdynia 7 8 4-5 2 2 3

14. Zagłębie Lubin 7 7 6-10 2 1 4

15. Śląsk Wrocław 7 4 7-14 1 1 5

16. Cracovia 7 3 7-15 1 0 6

[i]Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki. W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze.[/i]

[srodtytul]Strzelcy[/srodtytul]

7 – Andrzej Niedzielan (Korona)

6 – Darvydas Sernas (Widzew)

4 – Tomasz Frankowski (Jagiellonia), Artjoms Rudnevs (Lech), Marcin Żewłakow (Bełchatów)

3 – Paweł Buzała (Lechia), Cristian Diaz (Śląsk), Marcin Robak (Widzew), Artur Sobiech (Polonia W.), Tomasz Zahorski (Górnik)

[srodtytul]LEGIA WARSZAWA – LECH POZNAŃ 2:1 (1:1)[/srodtytul]

Bramki: dla Legii - M. Kucharczyk (38), B. Mezenga (88); dla Lecha - S. Kriwiec (9). Żółte kartki: T. Kiełbowicz, M. Rybus, I. Vrdoljak, M. Antolović (Legia); L. Henriquez, S. Kriwiec (Lech). Czerwona kartka: M. Rybus (44, Legia).

Sędziował Mirosław Górecki (Katowice). Widzów 22 300.

Legia: Antolović - Rzeźniczak, Astiz, Choto (70, Jędrzejczyk), Kiełbowicz - Manu, Vrdoljak, Borysiuk, Rybus - Kucharczyk (63, Radović), Chinyama (80, Mezenga). Lech: Burić - Wojtkowiak (86, Kiełb), Bosacki, Arboleda, Henriquez - Kikut (66, Wilk), Injac, Stilić (77, Wichniarek), Kriwiec, Peszko - Rudnevs.

[srodtytul]KORONA KIELCE – ŚLĄSK WROCŁAW 2:1 (0:0)[/srodtytul]

Bramki: dla Korony - P. Sobolewski (57), J. Markiewicz (84); dla Śląska - Ł. Gikiewicz (90). Żółte kartki: A. Vuković, Z. Małkowski (Korona); J. Fojut, P. Celeban, K. Wołczek (Śląsk). Czerwona kartka: K. Wołczek (87, Śląsk).

Sędziował Robert Małek (Zabrze). Widzów 11 000.

Korona: Małkowski - Markiewicz, Hernani, Stano, Golański (69, Nowak) - Sobolewski, Vuković, Jovanović (88, Malarczyk), Korzym (46, Kaczmarek) - Niedzielan, Edi. Śląsk: Kelemen - Celeban, Fojut, Spahić, Wołczek - Sobota, Kaźmierczak, Mila (81, Ćwielong), Madej (75, Gancarczyk) - Sotirović, Diaz (85, Gikiewicz).

[srodtytul]RUCH CHORZÓW – WIDZEW ŁÓDŹ 1:1 (0:1)[/srodtytul]

Bramki: dla Ruchu - A. Piech (78); dla Widzewa - P. Grzelczak (37). Żółte kartki: M. Sadlok, A. Piech (Ruch).

Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 7000.

Ruch: Pilarz - Nykiel, Grodzicki, Stawarczyk, Sadlok - Grzyb, Pulkowski, Lisowski, Janoszka - Zając (46, Olszar, 74, Świerblewski), Jankowski (61, Piech).Widzew: Mielczarz - Broź, Ukah, Szymanek, Dudu - Grischok, Panka, Bruno, Grzelczak - Sernas, Robak (82, Budka).

[srodtytul]CRACOVIA – ARKA GDYNIA 2:0 (1:0)[/srodtytul]

Bramki: N. Witkowski (3, samobójczy), B. Ślusarski (59).Żółte kartki: E. Noll, T. Labukas (Arka).

Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 15 000.

Cracovia: Cabaj - Mierzejewski, Polczak, Jarabica, Janus (46, Wasiluk) - Ntibazonkiza, Szeliga, Radomski, Klich (79, Suvorov), Ślusarski - Matusiak (72, Suart). Arka: Witkowski - Bruma (80, Robakowski), Rozić, Płotka, Noll - Wilczyński (65, Duarte), Budziński, Bozok, Glavina (78, Zawistowski) - Ivanovski, Labukas.

[srodtytul]POLONIA WARSZAWA – POLONIA BYTOM 2:2 (2:2)[/srodtytul]

Bramki: dla Polonii W. – A. Sobiech (2), J. Gancarczyk (41); dla Polonii B. – M. Ujek (5), M. Hanek (15). Żółte kartki: A. Mierzejewski (Polonia W.); D. Kobylik, D. Jarecki (Polonia B.).

Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 4500.

Polonia W.: Przyrowski - Mynar (12, Tosik), Pietrasiak, Skrzyński, Brzyski - Mierzejewski, Rachwał, Coutinho (77, Piątek), Gancarczyk, Sobiech - Smolarek (66, Gołębiewski).Polonia B.: Gąsiński - Chomiuk, Hanek, Żytko, Mysona - Matawu, Sawala, Kobylik, Jarecki (72, Radzewicz) - Ujek (90+2, Telichowski), Wojsyk (69, Bykowski).

[srodtytul]LECHIA GDAŃSK – GÓRNIK ZABRZE 5:1 (2:1)[/srodtytul]

Bramki: dla Lechii - A. Traore (17 i 75), M. Bajić (32), P. Buzała (61), A. Sazankov (79); dla Górnika - M. Wodecki (26). Żółte kartki: M. Bajić, H. Wołąkiewicz (Lechia); A. Banaś, T. Zahorski (Górnik).

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 5500.

Lechia: Kapsa - Deleu, Kożans, Bąk, Wołąkiewicz - Surma, Bajić (85, Pietrowski), Nowak (82, Popielarz) - Lukjanovs, Buzała (76, Sazankov), Traore.Górnik: Stachowiak - Bemben (78, Danch), Banaś, Jop, Magiera - Bonin, Kwiek, Przybylski, Wodecki (76, Sobczak) - Sikorski (60, Świątek), Zahorski.

[srodtytul]JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – ZAGŁĘBIE LUBIN 2:0 (0:0)[/srodtytul]

Bramki: K. Grosicki (78), T. Kupisz (84). Żółte kartki: Hermes (Jagiellonia), C. Nhamoinesu, P. Kocot (Zagłębie). Czerwona kartka: Nhamoinesu (72).

Sędziował Marcin Szulc (Warszawa). Widzów 6000.

Jagiellonia: Sandomierski - Kascelan, Skerla, Cionek, Norambuena - Kupisz, Hermes, Grzyb (82, Trytko), Lato - Makuszewski (46, Grosicki), Frankowski (82, Essomba).Zagłębie: Isailović - Bartczak, Horvath, Reina (86, Rymaniak), Nhamoinesu - Kocot, Bartczak, Wilczek (76, Ekwueme), Woźniak (82, Kędziora) - Hanzel, Plizga

[srodtytul]GKS BEŁCHATÓW – WISŁA KRAKÓW 1:1 (0:0)[/srodtytul]

Bramki: dla GKS – M. Małkowski (60); dla Wisły – R. Boguski (81 z karnego). Żółte kartki: K. Poźniak, M. da Silva, M. Małkowski (GKS); Cleber, R. Sobolewski, S. Branco (Wisła). Czerwona kartka: G. Baran (80, GKS).

Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów 5000

GKS: Sapela - Tanevski, Drzymont, Lacić, Popek - Da Silva (72, Wróbel), Gol, Baran, Poźniak (74, Nowak), Małkowski - Kuświk (86. Grzegorz Fonfara).Wisła: Pawełek - Cikos (46, Branco), Chavez, Cleber, Paljić - Rios (46, Małecki), Sobolewski, Wilk (74, Boguski), Żurawski, Boukhari - Paweł Brożek. [/ramka]

Paweł Janas na ławce rezerwowych Polonii Warszawa był tak zdenerwowany, jakby zaczynał właśnie najważniejszą pracę w życiu. Debiutował w ekstraklasie jako trener piątej już drużyny, prowadził także reprezentację Polski na mistrzostwach świata, a jednak – spojrzenie Józefa Wojciechowskiego z trybun może wywierać dużo większą presję.

Gospodarze objęli prowadzenie w drugiej minucie po tym, jak Artur Sobiech za trzecim razem wreszcie skutecznie dobił swój strzał. Wydawało się, że jest już po wszystkim – Janas usiadł, odetchnął i spojrzał na zegarek. Zapowiadało się 88 nudnych minut meczu z jedną z najsłabszych drużyn w tym sezonie.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Piłka nożna
Bałagan po katalońsku. Zamieszanie z rejestracją zawodników i żądania głowy prezesa Laporty
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay