Legia czerwona ze wstydu po porażce 0:3 z Lechią Gdansk

Legia, Lech i Wisła ciągle w odwrocie. Na szczycie wciąż Jagiellonia, Korona i GKS Bełchatów

Aktualizacja: 04.10.2010 03:32 Publikacja: 04.10.2010 03:10

Tomasz Kiełbowicz (z lewej) i Ivans Lukjanovs. Piłkarz Legii często nie nadążał  za rywalem

Tomasz Kiełbowicz (z lewej) i Ivans Lukjanovs. Piłkarz Legii często nie nadążał  za rywalem

Foto: Fotorzepa, Przemek Wierzchowski

Duża część z 17 tysięcy widzów, którzy przyszli na stadion Legii, nie widziała trzeciego gola dla Lechii Gdańsk. Fani opuszczali swoje miejsca z rumieńcem wstydu na twarzy. O wstydzie mówił też Jacek Magiera na konferencji po meczu.

Magier i Rafał Janas zastępowali ukaranego odsunięciem od prowadzenia drużyny na dwa mecze Macieja Skorżę, Legia przegrała 0:3 i okopała się w dolnych rejonach tabeli. W tym sezonie na osiem meczów przegrała już piąty, ze swojego stadionu – kiedyś niemożliwego do zdobycia – robi pośmiewisko ligi. W meczach z Bełchatowem i Lechią straciła pięć goli, nie potrafiła strzelić nawet jednego.

[srodtytul]Potop z Gdańska[/srodtytul]

Nie wiadomo, skąd Skorża oglądał mecz, ale wiadomo, że dzwonił do Krzysztofa Dowhania. Trener bramkarzy wyglądał, jakby co chwilę rozmawiał z kotem schowanym pod kurtką. Co jakiś czas chował tam smutną twarz, a po chwili dokonywano zmian w składzie czy ustawieniu.

Legia grała nie tylko bez Skorży, ale też bez Ivicy Vrdoljaka oraz Dicksona Choto, Macieja Iwańskiego i Jakuba Wawrzyniaka. Lechia przy Łazienkowskiej była niedoceniana. Tylko jej trener Tomasz Kafarski stwierdził po meczu, że wygrał faworyt.

Mecz przypominał znaną scenę z filmu „Indiana Jones”, gdy w pojedynku jeden z przeciwników macha maczetą przez pięć minut, a drugi po obejrzeniu tych popisów wyjmuje pistolet i strzela. Lechia strzeliła trzy razy: najpierw Bedi Buval, dwie minuty przed końcem po akcji marzenie nowy kadrowicz Hubert Wołąkiewicz i już w doliczonym czasie gry cichy bohater meczu Paweł Nowak. Drużyna z Gdańska wygrała z Legią w lidze po 49 latach. Cisza trybun nowego stadionu huczała w uszach, cieszył się tylko wypełniony sektor gości.

[srodtytul]GKS bez kompleksów[/srodtytul]

Dwie pozostałe drużyny z grona pięknych i bogatych – Wisła i Lech, zawiodły odpowiednio w piątek i w niedzielę.

Po bezbramkowym remisie ze Śląskiem Wrocław trener Wisły Robert Maaskant (nie potrafił poprowadzić drużyny do zwycięstwa w już czwartym meczu z rzędu) zapowiedział koniec polityki miłego pana o miękkiej ręce.

W niedzielę zwycięski w Europie Lech Poznań przegrał w Bełchatowie. I to zasłużenie. Piłkarze Macieja Bartoszka stworzyli więcej dogodnych sytuacji i pokazali wysłannikowi Manchesteru City, jak ograć mistrza Polski. Zwycięskiego gola po rzucie wolnym pośrednim z pola karnego zdobył Jacek Popek tak pięknym strzałem, że trzeba mu wierzyć na słowo, iż naprawdę w taki właśnie sposób chciał uderzyć.

Mistrzowie Polski w siedmiu meczach wywalczyli osiem punktów, w tabeli są nawet za Legią, ale mają jeden zaległy mecz. Jednak trzeba pamiętać, że to już prawie jedna trzecia rozgrywek i dystans do czołówki z każdym tygodniem niemocy nadrobić będzie trudniej.

Bełchatów w meczach z czterema najlepszymi drużynami poprzedniego sezonu – Lechem, Wisłą, Ruchem i Legią – wywalczył dziesięć punktów, teraz do końca rundy pozostaną mu słabsi rywale, a do wyścigu startuje przecież z miejsca tuż za pole position.

Pierwsza w tabeli od czterech tygodni pozostaje Jagiellonia Białystok i świetnie czuje się, patrząc na resztę z góry. Jej sobotni mecz z Górnikiem w Zabrzu mógł być pięknym bezbramkowym remisem, jednak w doliczonym czasie gry jedną z kilkunastu dogodnych okazji wykorzystał Andrius Skerla. Trener zwycięzców, Michał Probierz, większość swojej piłkarskiej kariery spędził w Górniku, teraz odbierał mu punkty z uśmiechem na twarzy. Zresztą ostatnio nie uśmiechał się tylko składając deklarację, o co gra Jagiellonia w tym sezonie. A gra o mistrzostwo.

[srodtytul]Chęci Witkowskiego[/srodtytul]

Piłkarze Górnika, którzy tydzień temu przegrali z Lechią 1:5, mieli zrobić rzetelny rachunek sumienia, a grzechy odpokutować w spotkaniu z Jagiellonią. Niewiele brakowało, zawiedli tylko w ostatniej minucie, wcześniej stworzyli niemniej sytuacji od przeciwnika.

Czwartego meczu z rzędu nie wygrywa Polonia Warszawa, a Paweł Janas za chwilę będzie miał gorszy bilans niż zwolniony Jose Mari Bakero. Piłkarze Polonii nie potrafili strzelić gola, mimo że bramkarz Arki Gdynia Norbert Witkowski robił wszystko, by im pomóc.

[srodtytul]JW Cierpliwość [/srodtytul]

Najpierw wyszedł z bramki, minął się z piłką, ale Adrian Mierzejewski strzelił za lekko i Emil Noll zdążył interweniować na linii bramkowej. Później Witkowski celowo dotknął piłki rękoma dobre kilka metrów za linią pola karnego, za co z urzędu należała mu się czerwona kartka. Sędzia Michał Mularczyk na szczęście dla Arki z przepisami gry w piłkę nożną jest na bakier.

Wiadomo, że prezes Polonii Józef Wojciechowski nie znosi porażek, nie wiadomo do końca, jak jest z remisami. Tworzył drużynę na wzór Legii i Widzewa, które w latach 90. skupiły najlepszych polskich piłkarzy i awansowały do rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów. Przy Konwiktorskiej na razie tak dobrze nie jest. Artur Sobiech kupiony za milion euro z Ruchu Chorzów w Gdyni nie zagrał, bo ktoś rozsądny z Komisji Ligi obejrzał zapis meczu z Polonią Bytom i na dwa mecze zawieszenia wycenił jego uderzenie łokciem w twarz przeciwnika.

Korony przed meczem z Ruchem w Chorzowie nie zraziła kradzież całego sprzętu z autokaru. W tym dowiezionym w ostatniej chwili też udało się wygrać z gospodarzami. Zwycięskiego gola strzelił były zawodnik Ruchu Andrzej Niedzielan, po czym ruszył do Warszawy na zgrupowanie reprezentacji.

[ramka] [srodtytul]Tabela ekstraklasa[/srodtytul]

1. Jagiellonia Białystok 8 19 12-4 6 1 1

2. Korona Kielce 8 17 12-7 5 2 1

3. GKS Bełchatów 8 16 11-7 5 1 2

4. Lechia Gdańsk 8 14 13-5 4 2 2

5. Polonia Warszawa 7 12 10-6 3 3 1

6. Wisła Kraków 8 12 8-8 3 2 2

7. Górnik Zabrze 8 12 8-13 4 0 4

8. Widzew Łódź 8 11 12-9 2 5 1

9. Polonia Bytom 8 9 9-10 2 3 3

10. Arka Gdynia 8 9 4-5 2 3 3

11. Legia Warszawa 8 9 6-13 3 0 5

12. Lech Poznań 7 8 9-7 2 2 3

13. Ruch Chorzów 8 8 6-7 2 2 4

14. Zagłębie Lubin 8 8 6-10 2 2 4

15. Śląsk Wrocław 8 5 7-14 1 2 5

16. Cracovia 8 4 7-15 1 1 6

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki.

W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze.

[b]Strzelcy[/b]

8 goli – Andrzej Niedzielan (Korona)

6 – Darvydas Sernas (Widzew),

4 – Tomasz Frankowski (Jagiellonia), Artjoms Rud?evs (Lech), Marcin Żewłakow (GKS)

3 gole – Paweł Buzała (Lechia), Cristian Omar Díaz (Śląsk), Kamil Grosicki (Jagiellonia), Marcin Robak (Widzew), Artur Sobiech (Polonia W.), Tomasz Zahorski (Górnik)[/ramka]

[ramka][srodtytul]8.kolejka[/srodtytul]

[b]>WISŁA KRAKÓW – ŚLĄSK WROCŁAW 0:0 [/b]

Żółta kartka: T. Socha (Śląsk). Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 11000.

Wisła: Pawełek - Branco, Bunoza, Kowalski, Paljić - Małecki, Sobolewski, Wilk (46, Jirsak), Żurawski (78, Boguski), Boukhari (46, Kirm) - Paweł Brożek.

Śląsk: Kelemen - Wołczek, Celeban, Fojut, Spahić - Socha, Sztylka, Mila, Kaźmierczak - Ćwielong (76, Sobota), Diaz (58, Gikiewicz).

[b]>POLONIA BYTOM – WIDZEW ŁÓDŹ 2:2 (1:1)[/b]

Bramki: dla Polonii - M. Barcik (5), D. Jarecki (64); dla Widzewa - B. Pinheiro (29), P. Grzelczak (79). Żółte kartki: M. Hanek, M. Żytko, M. Barcik (Polonia); R. Grzelak (Widzew). Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 3000.

Polonia: Gąsiński - Chomiuk, Hanek, Żytko, Mysona - Barcik, Sawala, Kobylik, Bazik (60, Vascak), Jarecki (80, Radzewicz) - Matawu (60, Wojsyk).

Widzew: Mielczarz - Broź, Ukah, Szymanek, Dudu - Grischok (65, Grzelak), Panka, Pinheiro, Grzelczak - Robak, Sernas.

[b]>ZAGŁĘBIE LUBIN – CRACOVIA 0:0[/b]

Żółte kartki: D. Plizga (Zagłębie); Ł. Mierzejewski, M. Wasiluk (Cracovia). Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 7100.

Zagłębie: Isailović - Bartczak, Stasiak, Horvath, Nhamoinesu - Bartczak, Ekwueme (61, Wilczek), Kocot - Woźniak (71, Błąd), Plizga, Traore (83, Kędziora).

Cracovia: Cabaj - Mierzejewski, Polczak, Jarabica, Wasiluk - Ntibazonkiza, Radomski, Szeliga, Klich (89, Pawlusiński) - Ślusarski, Matusiak.

[b]>ARKA GDYNIA – POLONIA WARSZAWA 0:0[/b]

Żółte kartki: N. Witkowski, M. Budziński (Arka); Andreu, J. Gancarczyk (Polonia). Sędziował Michał Mularczyk (Łódź). Widzów 3000.

Arka: Witkowski - Bruma, Płotka, Rozić, Noll - Wilczyński (63, Duarte), Budziński, Bozok (84, Burkhardt), Glavina - Ivanovski (82, Mawaye), Labukas.

Polonia: Gliwa - Tosik, Pietrasiak, Dziewicki, Brzyski - Mierzejewski, Andreu (90, Trałka), Rachwał, Coutinho (74, Piątek), Gancarczyk (62, Smolarek) - Gołębiewski.

[b]>GÓRNIK ZABRZE – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 0:1 (0:0)[/b]

Bramka: A. Skerla (90). Żółte kartki: M. Bemben, G. Bonin, M. Wodecki, A. Marciniak, A. Kwiek (Górnik); G. Sandomierski, A. Norambuena (Jagiellonia). Sędziował: Piasecki (Słupsk). Widzów 6200.

Górnik: Stachowiak - Bemben, Banaś, Jop, Magiera - Bonin, Marciniak, Przybylski, Kwiek (87, Sobczak), Wodecki (83, Świątek) - Zahorski.

Jagiellonia: Sandomierski - Kascelan, Skerla, Cionek (34, Kijanskas), Norambuena - Makuszewski (54, Trytko), Hermes, Grzyb, Burkhardt, Kupisz (83, Essomba) - Grosicki.

[b]>LEGIA WARSZAWA – LECHIA GDAŃSK 0:3 (0:0)[/b]

Bramki: B. Buval (70), H. Wołąkiewicz (88), P. Nowak (90). Żółte kartki: A. Jędrzejczyk, Manu, J. Rzeźniczak (Legia); M. Bajić (Lechia). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 17000.

Legia: Antolović - Rzeźniczak (82, Żyro), Astiz, Komorowski, Kiełbowicz - Manu, Borysiuk, Cabral (46, Mezenga), Jędrzejczyk, Radović (68, Rybus) - Kucharczyk.

Lechia: Kapsa - Deleu, Kożans, Bąk, Wołąkiewicz - Lukjanovs (90, Kaczmarek), Surma, Bajić, Nowak, Traore (83, Wiśniewski) - Buval (81, Buzała).

[b]>GKS BEŁCHATÓW – LECH POZNAŃ 1:0 (0:0)[/b]

Bramka: J. Popek (63). Żółte kartki: Ł. Bocian, Z. Tanevski, K. Poźniak, M. Drzymont (GKS); M. Arboleda (Lech). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 5000.

Bełchatów: Sapela - Tanevski, Drzymont, Lacić, Popek - Da Silva, Gol (82, Fonfara), Bocian, Poźniak (85, Nowak), Małkowski - Marcin Żewłakow (55, Kuświk).

Lech: Burić - Kikut, Bosacki, Arboleda - Peszko (67, Tshibamba), Kriwiec, Stilić, Drygas, Henriquez, Kiełb (83, Gancarczyk) - Rudnevs (67, Wichniarek).

[b]>RUCH CHORZÓW – KORONA KIELCE 0:1 (0:1)[/b]

Bramka: A. Niedzielan (19).

Żółta kartka: K. Kuzera (Korona). Sędziował Radosław Trochimiuk (Ciechanów).

Widzów 4500. .

Ruch: Pedrijić - Nykiel, Grodzicki, Stawarczyk, Sadlok - Grzyb, Malinowski, Lisowski, Pulkowski (60, Jankowski) - Janoszka (87, Świerblewski), Piech (82, Zając).

Korona: Małkowski - Markiewicz, Stano, Hernani, Mijailović - Sobolewski, Vuković, Jovanović, Edi, Kaczmarek (46, Kuzera) - Niedzielan (90, Nowak)[/ramka]

Duża część z 17 tysięcy widzów, którzy przyszli na stadion Legii, nie widziała trzeciego gola dla Lechii Gdańsk. Fani opuszczali swoje miejsca z rumieńcem wstydu na twarzy. O wstydzie mówił też Jacek Magiera na konferencji po meczu.

Magier i Rafał Janas zastępowali ukaranego odsunięciem od prowadzenia drużyny na dwa mecze Macieja Skorżę, Legia przegrała 0:3 i okopała się w dolnych rejonach tabeli. W tym sezonie na osiem meczów przegrała już piąty, ze swojego stadionu – kiedyś niemożliwego do zdobycia – robi pośmiewisko ligi. W meczach z Bełchatowem i Lechią straciła pięć goli, nie potrafiła strzelić nawet jednego.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk