Michał Probierz: mistrzostwo dla taty

Michał Probierz, trener lidera ekstraklasy Jagiellonii Białystok

Publikacja: 09.11.2010 01:57

Michał Probierz: mistrzostwo dla taty

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Rz: Jest pan mitomanem?[/b]

Michał Probierz: A kto tak uważa?

[b]Pana były szef, właściciel Widzewa Sylwester Cacek. Tak pana nazwał w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”[/b].

Myślałem, że ktoś jeszcze. Pan Cacek rozmawiał ze mną trzy razy w życiu. Może to mu wystarcza, by sprawiedliwie oceniać. Powiedział w tym wywiadzie różne rzeczy. Między innymi – o ile dobrze zrozumiałem – że jestem lojalny wobec pracodawcy. Więc może powinienem się cieszyć.

[b]Powiedział przede wszystkim, że nigdy nie będzie pan u niego trenerem, bo małe szanse mają ludzie związani z Widzewem w tym czasie, którego dotyczą zarzuty korupcyjne wobec klubu. Cytuję: „Michał Probierz był wtedy kapitanem klubu, a przyszywany teść (Tadeusz Gapiński – red.) pełnił funkcję kierownika zespołu. Jedno z tych nazwisk pojawia się w aktach sprawy korupcyjnej”. Zasugerował też, że korupcja była powodem pana zwolnienia. [/b]

Zapowiedziałem już publicznie, że podejmę wobec niego kroki prawne. Konsultuję się z prawnikiem. Nie będę z panem Cackiem dyskutował przez media, przerzucał się barwnymi opowieściami.

[b]Cacek mówi nieprawdę?[/b]

Może trochę faktów na początek. Po pierwsze, nigdy nie byłem kapitanem Widzewa. Nie uważam też, że zostałem z Widzewa zwolniony. Sam zasugerowałem, że chcę odejść, bo czułem, że jestem tam niechciany, nie mam już wpływu na drużynę. Oddałem się do dyspozycji zarządu, a zarządowi w to graj. To tyle na razie. Reszta, jeśli będzie trzeba, przed sądem.

[b]Nie miał pan żadnych wątpliwości, sprowadzając do Jagiellonii piłkarzy, którzy mieli problemy korupcyjne i z tego powodu musieli odejść z poprzednich klubów? Hermes z Korony, Rafał Grzyb z Polonii Bytom, Jarosław Lato z Polonii Warszawa. [/b]

A kogo miałem ściągnąć do drużyny, która grała w tamtym sezonie z karą dziesięciu ujemnych punktów? Myśli pan, że była kolejka? Zawsze będę podziwiał piłkarzy, którzy się zgodzili do nas przyjść, odrobić tę karę, utrzymać Jagiellonię i jeszcze zdobyć z nią pierwszy Puchar Polski. Pokazali charakter, przeszli do historii Jagi, nikt im tego nie zapomni. Gdyby nie kłopoty Jarka Laty, to przecież nigdy nie grałby w Białymstoku, bo Polonia by się takiego piłkarza nie pozbyła. Poza tym, my ludzi zamieszanych w korupcję od razu skreślamy.

Ale przecież taka była polska piłka. Trzy czwarte piłkarzy brało udział w korupcji nieświadomie.

[b]Jeśli nawet, to wielu rzeczy się domyślali. Gdy trzeba będzie jednak pójść do sądu i będzie się pan przygotowywał do rozprawy... [/b]

...ja się nie muszę do niczego przygotowywać. Niech się przygotowuje ten, kto ma coś na sumieniu. Kto kłamie, musi mieć bardzo dobrą pamięć. Ja nie muszę. I na razie tyle na ten temat.

[b]Wie pan, że budzi spore emocje w środowisku?[/b]

Na pewno u jednego prezesa.

[b]U sędziów też, bo nikt tak nie umie z nimi grać jak pan, wywierać presji. Maciej Skorża powiedział, że jest pan też mistrzem kamuflażu. A Marcin Sasal się skarżył, że dzwonił pan przed meczem z Koroną – w ubiegłym sezonie – do jego piłkarzy. [/b]

Mam kontakt z jednym piłkarzem Korony. To Pavol Stano. Znamy się jeszcze z Polonii Bytom, rozmawiamy co tydzień, o lidze i nie tylko. Nie wiem, skąd trener o tym wie, może mają podsłuchy. A co do mistrza kamuflażu: Maciek też jest w tym dobry. Mówił, że czterech piłkarzy Legii ma kontuzje, a wszyscy byli w kadrze na mecz z nami.

[b]A sędziowie? Nie mówią czasami: Pański ojciec sędziował, niech pan trochę odpuści? [/b]

Niedawno tata, który jest ciężko chory, tak że ma problemy z utrzymaniem słuchawki, powiedział mi przez telefon: Synek, ty zacznij trenować, a nie sędziuj.

[b]Weźmie pan to sobie do serca?[/b]

Wszyscy myślą, że ja ciągle na sędziów krzyczę, a przecież często to są pretensje do piłkarza, że się źle zachował.

[b]Dla pana mecz jest jak bitwa, ciągle siedzi pan na karku piłkarzom, sędziom. Długo się da wytrzymać taką huśtawkę? Ma pan jakieś swoje sposoby na dojście do siebie po meczu?[/b]

Ten sezon to nic. Poprzedni to dopiero były nerwy.

[b]No rzeczywiście, w tym idziecie po mistrzostwo, to nie ma się czym stresować. [/b]

Mówię poważnie. Stres mnie przygniatał, gdy graliśmy z dziesięcioma ujemnymi punktami. Wtedy były nieprzespane noce, trudne momenty. Teraz jest dużo spokojniej. A relaks? Lubię dobre kino, dobre książki i dobrą kawę. Na kino nie mam czasu, za to książki – proszę bardzo. Bardzo lubię Singera, często wracam do Schopenhauera, jego „Aforyzmów o mądrości życia”, i do fraszek Sztaudyngera. Leciałem na mundial do RPA obok Rosjanina, który czytał książkę w e-booku. Poprosiłem, żeby mi pokazał, kupiłem po powrocie. Zakup roku. W drogę mogę sobie teraz zabrać i 200 książek. Jak się pracuje w Białymstoku i podróżuje na mecze wyjazdowe po dziesięć godzin, to jest kiedy poczytać. Gra w Jagiellonii sprzyja edukacji. My najbliżej na mecz wyjazdowy mamy do Warszawy, 200 kilometrów. Więc sobotnie spotkanie w żartach nazywaliśmy derbami.

[b]

Derbami przegranymi. Najbliższy mecz z Koroną, wiceliderem, to będzie walka o mistrzostwo jesieni, czy ktoś jeszcze wyskoczy zza waszych pleców?[/b]

Mamy trudne zakończenie rundy jesiennej. Mecz z Koroną, potem z Cracovią, jedziemy do Ruchu. Ale za to z przyjemnością patrzę na koniec sezonu. Na cztery ostatnie kolejki aż trzy mecze mamy u siebie.

[b]Mówił pan od początku sezonu, że walczycie o mistrzostwo. To był blef, który się opłacił, czy chłodna kalkulacja?[/b]

Powiedziałem to celowo, z pełną świadomością, że jak się nie uda, to będą się ze mnie śmiali. Trudno. Jeśli ktoś nie ma wrogów, to znaczy, że nie ma swojego zdania. Jest tylko jeden pewny sposób na porażkę: chcieć dogodzić wszystkim. Nie boję się odważnych deklaracji, chciałem, żeby piłkarze od początku czuli presję. Przyzwyczają się do niej, to nie spęta im nóg, gdy np. po 25 kolejkach będą mieli tytuł na wyciągnięcie ręki.

[b]Ma pan jakiś trenerski ideał?[/b]

Nie, trzymam się tylko jednej maksymy. Gabriel Batistuta powiedział kiedyś, że trener musi cały czas utrzymywać piłkarzy w stanie między strachem a zachwytem. Trenerów idealnych nie ma. Są tylko mity. U nas na przykład trener z zagranicy już na starcie ma łatwiej, bo odezwie się po angielsku i wszyscy są zachwyceni.

Grałem sześć lat na Zachodzie i wiem, że tam nie jest tak różowo, jak nam się wydaje. Zachwycamy się jak to ci trenerzy z zagranicy godzinami rozpracowują rywali. A my nie rozpracowujemy? Języki też znamy. Mówię po niemiecku, pracuję nad angielskim, chciałbym się nauczyć hiszpańskiego, żeby swobodnie porozmawiać z obcokrajowcami z Jagiellonii. Ale czasu brakuje.

[b]To jednak istnieje polska myśl szkoleniowa? Jak się ostatnio pojawia ten termin, to tylko jako drwina. [/b]

Oczywiście, że istnieje.

Chociaż nazwałbym ją raczej polską inwencją szkoleniową: to jest dawanie wszystkiego z siebie w sytuacji, gdy trener musi wybierać: zrobić trening czy oszczędzić boisko. Tego na Zachodzie nie znają, a my tak łatamy dziury od pokoleń. Może następne będzie miało łatwiej, bo powstają ładne stadiony, bazy klubowe.

[b]Ma pan jakiś cel, do którego dąży? Kadra, zagraniczny klub? [/b]

Chcę przepracować każdy dzień najlepiej jak można. Nie odlatuję od ziemi, a jak już mi się zdarzy, to szybko wracam. Jadę do domu i widzę tatę od 12 lat jeżdżącego na wózku. Ma problemy nawet z ruszaniem rękami, ale umysł sprawny i zawsze mi coś wytknie. Dla niego mecze są najważniejsze.

Od piątku do niedzieli siedzi przed telewizorem. Jak nie znam jakiegoś wyniku, to wiem że zadzwonię to niego, a on będzie wiedział. Mogę powiedzieć, że piłka go trzyma przy życiu. Dlatego jeśli zdobędziemy mistrzostwo, zadedykuję je jemu. A jak je przegramy, to do niego pojadę i zrozumiem, że są w życiu większe nieszczęścia niż porażka.

Piłka nożna
Manchester City na kolanach w Paryżu. Mistrzowie Anglii bez awansu?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Piłka nożna
PSG – Manchester City. Bogaci, ale jak na razie przegrani
Piłka nożna
Gole Roberta Lewandowskiego, błędy Wojciecha Szczęsnego i zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Wraca Liga Mistrzów. Robert Lewandowski szuka kolejnych bramek, Barcelona walczy o awans
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej