Mistrz Polski chce ratować sezon

Mistrz Polski próbuje ratować sezon. W środę Lech gra z Polonią

Aktualizacja: 10.11.2010 00:20 Publikacja: 10.11.2010 00:19

Mistrz Polski chce ratować sezon

Foto: ROL

Wygrać z Manchesterem City i Red Bullem Salzburg, zremisować z Juventusem, a po drodze przegrać pięć z sześciu meczów ekstraklasy – to naprawdę możliwe. Lech Poznań bije właśnie rekord bezradności na polskich boiskach, promując jednocześnie naszą ligę w Europie.

– Ja na tym poległem, nie rozumiem, co się dzieje z tą drużyną, może Bakero razem z piłkarzami coś z tym zrobi – mówi „Rz” Jacek Zieliński, zwolniony z Lecha tydzień temu, dzień przed meczem z Manchesterem City.

Wiarą w Jose Mari Bakero w Poznaniu dotknięty został tylko zarząd, zresztą nagle, bo drużynę mistrza Polski powierzono Baskowi po tym, gdy właściciel klubu Jacek Rutkowski spotkał go w Szamotułach. Po krótkiej rozmowie okazało się, że podobnie patrzą na futbol.

– Nie mam nic przeciwko zagranicznym trenerom. Czasami odnoszę jednak wrażenie, że na właścicieli polskich klubów działa choćby tylko to, że ktoś mówi w obcym języku. Do działaczy Lecha mam tylko pretensję o moment zwolnienia. Po dwóch zwycięstwach 4:1, dwa dni przed meczem z Manchesterem City. Niektórzy trenerzy na taki mecz czekają całe życie. Za 15 lat w statystykach klubu sukces z klubem z Premiership przypisywany będzie tylko Bakero – tłumaczy Zieliński.

Nowy trener dochował wierności nowej poznańskiej tradycji – po pokonaniu City 3:1 przegrał 0:1 z Ruchem Chorzów. Piłkarze, którzy trzy dni wcześniej ograli najbogatszy klub Premiership, byli gorsi w starciu z jedną z najbiedniejszych drużyn ekstraklasy. Przyznawali, że zabrakło motywacji. – Tego nie da się rozsądnie wytłumaczyć i tak naprawdę sami czujemy się zagubieni – mówił Jacek Kiełb. Mateusz Możdżeń, który Manchesterowi strzelił gola marzenie, w Chorzowie nie trafił z bliska.

Lech Poznań w polskiej lidze jest ofiarą własnego sukcesu. Bo nawet jeśli ktoś potrafi wyzwolić motywację w drużynie na spotkanie z Zagłębiem Lubin, sił straconych w starciach pucharowych nie przywróci. Mistrz z Poznania kadry nie ma wcale mistrzowskiej, a nasi piłkarze nie są przyzwyczajeni do wielkiego wysiłku. Od początku roku do pierwszych meczów eliminacyjnych europejskich pucharów Lech musiał rozegrać 13 spotkań.

Olbrzymich w polskiej skali pieniędzy zarobionych na transferach Rafała Murawskiego do Rubina Kazań i Roberta Lewandowskiego do Borussii Dortmund nie przeznaczono na wzmocnienia. Polityka „tanio kupię, drogo sprzedam” zawiodła w sezonie, w którym Lech miał pokazać się w Europie.

– Wielu zawodników w europejskich pucharach grało lepiej, czuło szansę na promocję. To nie tak, że w lidze im się później nie chciało, tylko nie mieli już sił. Przeciwko Lechowi Manchester wystawił dziesięciu piłkarzy, którzy nie grali w meczu z West Bromwich trzy dni wcześniej. Nie mówię, że wystawili rezerwy, ale podkreślam, że mieli w kadrze tylu zawodników. Sposobem na zmotywowanie na przykład Sławomira Peszki jest kupienie piłkarza o podobnych umiejętnościach. Muszą rywalizować o miejsce w składzie albo się zastępować, gdy jednemu nie starczy sił – tłumaczy Zieliński.

Lech do pierwszej w tabeli Jagiellonii traci 14 punktów, ale w środę rozegra zaległe spotkanie z Polonią Warszawa. To może być początek nowej drogi, bo dwa kolejne mecze także odbędą się w Poznaniu – z Lechią Gdańsk i Polonią Bytom. Ale w mistrzostwo wierzy już chyba tylko Bakero.

W Poznaniu liczyli, że na meczach ligowych będzie po 25 tysięcy ludzi, słabe wyniki zniechęcają jednak kibiców, więc klub traci finansowo. Zamrożone zostały także premie dla piłkarzy. Po kolejnej porażce prezes Polonii Warszawa Józef Wojciechowski wstrzymał wypłacanie pensji zawodnikom, co jest sprzeczne z przepisami. Trudno jednak twierdzić, że dziś w Poznaniu zagrają głodni piłkarze. ?

[i]Początek meczu

Lech – Polonia o 18.45.

Transmisja w Canal+ Sport. [/i]

Wygrać z Manchesterem City i Red Bullem Salzburg, zremisować z Juventusem, a po drodze przegrać pięć z sześciu meczów ekstraklasy – to naprawdę możliwe. Lech Poznań bije właśnie rekord bezradności na polskich boiskach, promując jednocześnie naszą ligę w Europie.

– Ja na tym poległem, nie rozumiem, co się dzieje z tą drużyną, może Bakero razem z piłkarzami coś z tym zrobi – mówi „Rz” Jacek Zieliński, zwolniony z Lecha tydzień temu, dzień przed meczem z Manchesterem City.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie