Rosja otrzymała prawo zorganizowania Mundialu 2018

Rosja jest dziś tak gotowa do mistrzostw, jak Polska i Ukraina były do Euro. Ale FIFA polubiła marzenia

Aktualizacja: 04.12.2010 00:11 Publikacja: 04.12.2010 00:10

Rosja otrzymała prawo zorganizowania Mundialu 2018

Foto: ROL

Wybory gospodarza wygrała dla Rosji wyobraźnia i jej silni druhowie: lobbing i gwarancje rządowe. Z 16 stadionów gotowe są trzy, a i tak trzeba je będzie poprawiać. Brakuje hoteli i autostrad. Miasta MŚ to 13 wysp, między którymi najlepiej latać. Kolej jest niewydolna, a stare rosyjskie powiedzenie, że największym problemem kraju są durnie i drogi, pozostaje aktualne.

[srodtytul]Słowo Putina[/srodtytul]

Na same stadiony trzeba wydać 3 miliardy euro. Na infrastrukturę kilka razy więcej. Taka jest cena wizji, która przekonała FIFA: mundialu w największym państwie świata, w luksusach Moskwy i Sankt Petersburga. Turnieju rozciągniętego od Bałtyku po Morze Czarne: od Kazania po Soczi na 2 tys. kilometrów i od Kaliningradu (stadion będzie 50 km od Polski) po Jekaterynburg na 2,5 tysiąca.

Wypisz, wymaluj – Euro 2012. Papierowa kandydatura z nieistniejącą infrastrukturą, wielkimi odległościami, ale jeszcze większym budżetem. Łatwy cel dla krytyków i niedowiarków. A jednak, jak sami się przekonujemy, w szaleństwie była metoda.

Dla FIFA to idealny moment na wschodni eksperyment. UEFA pokazała, że ryzyko nie jest tak duże, a można turniej obudować wizjami cywilizacyjnej zmiany. Pokazał to też mundial w Afryce. Długo groził katastrofą, a przyniósł FIFA rekordowe zyski.

W Rosji ryzyko będzie jeszcze mniejsze, bo do wydania jest tam więcej pieniędzy, i nie grożą jej przepychanki na szczytach władzy, co było problemem Ukrainy. Gwarancją jest Władimir Putin. Gdy on huknie, to w rosyjskim związku piłki nożnej wszyscy staną na baczność i FIFA nie zaprotestuje, że polityka wtargnęła do sportu. Gdy Putin rozkaże, to oligarchowie sfinansują dużą część przygotowań.

To premier załatwił igrzyska zimowe 2014 w Soczi, on ściągnął do Rosji wyścigi Formuły 1 (pierwszy w 2014 r.). I według nieoficjalnych informacji w zamian za mundial zapewnił Seppowi Blatterowi kilka głosów krajów postsowieckich w zbliżających się wyborach szefa FIFA.

To Putin, prezydent Dmitrij Miedwiediew i żyjący dobrze z Kremlem oligarchowie wydobywali rosyjski futbol z zapaści. „Decyzja pachnąca ropą i gazem“ – napisał o wyborze gospodarzy mundiali 2018 i 2022 (wygrał Katar) hiszpański „El Pais“. Ale piłka w Rosji od lat rośnie w siłę w oparach paliw. Wyścig oligarchów pozwolił na ściąganie do ligi świetnych piłkarzy z Brazylii i Argentyny. A sugestia Putina, że Roman Abramowicz nie może topić pieniędzy tylko w Chelsea, zapominając o ojczyźnie, dała Rosji pierwszy od rozpadu ZSRR Puchar UEFA dla CSKA Moskwa w 2005 r. (sponsorował ją Sibnieft Abramowicza) oraz sukces na Euro 2008, gdy Rosja w zachwycającym stylu doszła do półfinału. Doprowadził ją tam Holender Guus Hiddink, którego w pewnym momencie można było nazwać prywatnym trenerem Abramowicza.

Hiddink odszedł, ale teraz trenerem jest kolejny Holender Dick Advocaat. Zdobywca Pucharu UEFA 2008 z Zenitem Sankt Petersburg, ulubioną drużyną premiera i prezydenta, finansowaną przez Gazprom. A Abramowicz wciąż jest głównym mecenasem rosyjskiej piłki, był w delegacji do Zurychu, on finansuje sieć akademii piłkarskich dla młodzieży.

[srodtytul]Na morzu bylejakości[/srodtytul]

Kluby zdobywają puchary, mają stałe miejsce w Lidze Mistrzów, ale wielki futbol to wciąż w Rosji archipelag na morzu bylejakości.

– Z punktu widzenia sportowego nie jest źle, ale ze wszystkich pozostałych – bardzo prowincjonalnie. Prawie wszystkie stadiony (oprócz tych w Kazaniu i Chimkach) są przestarzałe i niewygodne. Nawet Rubin Kazań nie jest w stanie zapełnić trybun częściej niż raz w roku, gdy na mecz w Lidze Mistrzów przyjeżdża Barcelona – mówi Dmitrij Nawosza, redaktor naczelny portalu Sport.ru.

– Nie wykorzystaliśmy szansy po Euro 2008. Cała para poszła w gwizdek – mówi publicysta „Niezawisimej Gaziety“ Stanisław Minin. – Kluby nie działają jako projekty biznesowe, ale jako pańszczyźniane teatry, uzależnione od państwowych pieniędzy. Spora część rosyjskich klubów pierwszej ligi nie wypłaca na czas pieniędzy piłkarzom.

– W czasach ZSRR za sport odpowiadało państwo. A po upadku ZSRR restrukturyzacja szła opornie – mówi Siergiej Buntman z Echa Moskwy. - Wszystkie kluby ponoszą straty, a ich dochody pochodzą z innych źródeł niż na Zachodzie. Bilety i sprzedaż pamiątek to niewielka część ich budżetu – tłumaczy Buntman. Nawet największe kluby w Moskwie mają problem ze stadionami. – Spartak wynajmuje Łużniki za grube pieniądze, remont Dynama ciągnie się od dawna, a CSKA w ogóle nie ma swojego stadionu – mówi Buntman.

– Nie widać strategii. Jest problem ze szkoleniem. Kupowanie meczów to prawdziwa choroba – dodają nasi rozmówcy. Problemem są też kibice. Często znajdują wśród nich schronienie radykalni nacjonaliści czy po prostu bandyci. – Z agresją kibiców spotykamy się na całym świecie, ale u nas, w przeciwieństwie np. do Wielkiej Brytanii, nic się z tym nie robi – ocenia Buntman. – Kluby i organizacje tylko udają, że próbują ten problem rozwiązać.

Spada też oglądalność meczów w telewizji. – Nie należy przeceniać zainteresowania Rosjan piłką. Rzesze widzów przyciągają tylko ważniejsze mecze reprezentacji – mówi Nawosza. FIFA akurat tym nie musi się więc martwić. A co będzie po mistrzostwach, to już nie jej problem.

[i]Korespondencja z Moskwy[/i]

Wybory gospodarza wygrała dla Rosji wyobraźnia i jej silni druhowie: lobbing i gwarancje rządowe. Z 16 stadionów gotowe są trzy, a i tak trzeba je będzie poprawiać. Brakuje hoteli i autostrad. Miasta MŚ to 13 wysp, między którymi najlepiej latać. Kolej jest niewydolna, a stare rosyjskie powiedzenie, że największym problemem kraju są durnie i drogi, pozostaje aktualne.

[srodtytul]Słowo Putina[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie