Tym bardziej że klub, który jest wizytówką śląskiego miasta i ma bogatą historię (kontynuuje tradycje przedwojennej Pogoni Lwów), nie może liczyć na wsparcie władz samorządowych. Nigdzie indziej mieszanina sportu i polityki nie dała tak złych rezultatów.

Prezes Damian Bartyla wystartował w ostatnich wyborach na prezydenta miasta i przegrał z urzędującym Piotrem Kojem. Od tego czasu, tak przynajmniej twierdzą kibice, którzy wystosowali nawet list otwarty w tej sprawie, zaczęły się problemy z przebudową stadionu. A bez tego może być trudno uzyskać licencję na grę w przyszłym sezonie, bo obiekt przy ul. Olimpijskiej 2 jest najsłabszy w ekstraklasie.

Warunki do pracy w Bytomiu są tak złe, że po kilku miesiącach podziękował za współpracę Jan Urban, który na nadmiar ofert ostatnio nie narzeka. W klubie chcieli szkoleniowca zatrzymać, ale on uciekł stamtąd czym prędzej. Zastąpił go Robert Góralczyk, który w CV wpisuje na pierwszym miejscu „asystent Michała Probierza" i „selekcjoner reprezentacji kobiet". Nie wiadomo, jak poradzi sobie w ekstraklasie.

Wyniki sparingów były obiecujące. Polonia przegrała tylko jeden mecz – ze słoweńskim FK Koper 0:1 – podobno po dobrej grze. Znalazły się też pieniądze na jedno zagraniczne zgrupowanie. Drużyna wyjechała do Turcji, a trener Góralczyk zabrał tam kilku nowych, wartościowych graczy. Z Jagiellonii Białystok przyszli: obrońca Krzysztof Król i napastnik Przemysław Trytko, z Podbeskidzia Bielsko-Biała Łukasz Matusiak, a z Ruchu Radzionków bramkarz Seweryn Kiełpin, który ma zastąpić Szymona Gąsińskiego (odszedł do Cracovii).

Od początku zostaną rzuceni na głęboką wodę. Najpierw wyjazd do Gdańska na mecz z Lechią, potem wizyta w Kielcach i mecz z Koroną. A początek wiosny u siebie też z przytupem – przyjeżdża Wisła Kraków.