Liverpool – Manchester United i Juventus – Milan

W sobotę wieczorem Juventus podejmuje Milan, w niedzielne popołudnie Liverpool gra z Manchesterem United

Publikacja: 05.03.2011 07:16

Kenny Dalglish

Kenny Dalglish

Foto: AFP

 

Tego meczu reklamować nie trzeba. To kawał historii angielskiego futbolu, napisanej przez dwie najbardziej utytułowane drużyny. Liverpool, który kolekcjonował mistrzostwa przed erą Premiership, i Manchester United, który dogonił rywali w 2009 roku, kończąc rozgrywki na pierwszym miejscu po raz 18.

– Nigdy nie myślałem, że mogą wyrównać nasz rekord – przyznaje Kenny Dalglish, ostatni trener, który doprowadził Liverpool do tytułu. Było to 21 lat temu. W styczniu szkocki menedżer wrócił na Anfield, by ratować sezon. Przy okazji może przeszkodzić swojemu rodakowi Aleksowi Fergusonowi w objęciu prowadzenia w tym prestiżowym wyścigu, choć – jak sam mówi – nie jest to jego głównym celem. – Po pierwsze, chcemy pomóc sobie.

Liverpool po sześciu z rzędu meczach bez porażki przegrał ostatnio z West Ham 1:3, do czwartego miejsca gwarantującego występ w eliminacjach Ligi Mistrzów traci dziewięć punktów. Manchester też nie ma dobrych wspomnień z Londynu, znów został zatrzymany na Stamford Bridge przez Chelsea (1:2).

Na kolejnym potknięciu United najwięcej zyskać może Arsenal. W sobotę podejmuje Sunderland (z Wojciechem Szczęsnym w bramce, ale bez kontuzjowanych Robina van Persiego, Cesca Fabregasa oraz Theo Walcotta) i jeśli wygra, zbliży się do lidera na jeden punkt. Arsene Wenger uważa, że jego piłkarze zapomnieli już o pechowej porażce z Birmingham w finale Pucharu Ligi, pokonując 5:0 Leyton Orient w Pucharze Anglii. – W środę można było zobaczyć, jak bardzo są mocni psychicznie i głodni sukcesów – przekonuje menedżer Arsenalu.

Lider zmierzy się z wielkim przegranym również we Włoszech. Milan jest niepokonany od dziesięciu meczów, w poniedziałek rozbił Napoli 3:0. Teraz jedzie do Turynu, w którym temperatura wzrasta z każdą kolejną porażką. Z poprzednich sześciu spotkań Juventus przegrał aż cztery, w tabeli jest siódmy z 17-punktową stratą do lidera. Jeśli w sobotę znów rozczaruje, z pracą może się pożegnać trener Luigi Del Neri.

W Monachium waży się przyszłość Louisa van Gaala. Bayern nie awansował do finału Pucharu Niemiec, w lidze walczy tylko o drugie miejsce. – To być może nasz najważniejszy mecz w sezonie – mówi przed spotkaniem w Hanowerze obrońca Philipp Lahm. Rywale mają nad Bayernem dwa punkty przewagi, ale zagrają bez swojego najlepszego strzelca – Didier Ya Konan leczy kontuzję kolana.

Wszystko wskazuje, że narzekający na bóle pleców Pep Guardiola opuści w sobotę szpital, ale na ławce trenerskiej Barcelony w meczu z Saragossą zastąpi go asystent Tito Vilanova. Guardiola powinien wrócić na wtorkowy rewanż 1/8 finału Ligi Mistrzów z Arsenalem. Nadal nie wiadomo, czy będzie musiał się poddać operacji.

Mało brakowało, a do szpitala trafiłby Jose Mourinho. Gdy w piątek rozdawał autografy na lotnisku w La Coruni, próbował go zaatakować uzbrojony w sztylet szaleniec. Władze Realu przed spotkaniem z Racingiem zaostrzyły środki bezpieczeństwa. Do Santander zespół jedzie bez Cristiano Ronaldo. Portugalczyk doznał kontuzji uda, zdobywając swojego trzeciego gola w meczu z Malagą (7:0). Będzie pauzować przez 10-15 dni, może nie zdążyć się wyleczyć na rewanż LM z Lyonem (16 marca). Racing jest niepokonany od sześciu spotkań, przed własną publicznością przegrał w tym sezonie tylko dwa razy.

We Francji wszystkie mecze zaczną się z 15-minutowym opóźnieniem, w ten sposób sędziowie chcą zwrócić uwagę na brak szacunku dla ich pracy. Prowadzące w tabeli Lille (umowę z klubem do 2015 roku przedłużył 20-letni utalentowany skrzydłowy Eden Hazard, którym interesowały się m.in. Real i Chelsea) Ludovica Obraniaka gra w Marsylii z broniącym tytułu Olympique, Ireneusz Jeleń i Dariusz Dudka (Auxerre) podejmują PSG.

 

Najciekawsze mecze w TV

Sobota

Hanower – Bayern Monachium (15.30, Eurosport 2)

Arsenal – Sunderland (15.55, Canal+ Sport)

Barcelona – Saragossa (19.55, Canal+ Sport 2)

Juventus – Milan (20.45, Canal+)

Auxerre – PSG (20.55, Canal+ Gol)

Niedziela

Liverpool – Manchester United (14.25, Canal+ Sport)

Inter – Genoa (14.55, Canal+ Sport 2)

Racing Santander – Real Madryt (20.55, Canal+ Sport)

Olympique Marsylia – Lille (20.55, Canal+ Gol, Orange Sport Info)

 

 

 

 

Tego meczu reklamować nie trzeba. To kawał historii angielskiego futbolu, napisanej przez dwie najbardziej utytułowane drużyny. Liverpool, który kolekcjonował mistrzostwa przed erą Premiership, i Manchester United, który dogonił rywali w 2009 roku, kończąc rozgrywki na pierwszym miejscu po raz 18.

– Nigdy nie myślałem, że mogą wyrównać nasz rekord – przyznaje Kenny Dalglish, ostatni trener, który doprowadził Liverpool do tytułu. Było to 21 lat temu. W styczniu szkocki menedżer wrócił na Anfield, by ratować sezon. Przy okazji może przeszkodzić swojemu rodakowi Aleksowi Fergusonowi w objęciu prowadzenia w tym prestiżowym wyścigu, choć – jak sam mówi – nie jest to jego głównym celem. – Po pierwsze, chcemy pomóc sobie.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Piłka nożna
Napastnik bez tlenu. Czy Robert Lewandowski ma jeszcze szansę na tytuł?
Piłka nożna
Legia Warszawa zaczęła zakupy. Pierwszym transferem Wahan Biczachczjan
Piłka nożna
Z Neapolu do Paryża. Chwicza Kwaracchelia bohaterem największego zimowego transferu
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Piłka nożna
Juergen Klopp, "Doktor Futbol"
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego