Reklama

LM: w ćwierćfinale Chelsea-Manchester. Półfinał Real-Barca?

W ćwierćfinale hitem będzie starcie Chelsea z Manchesterem, półfinał też pachnie prochem: Real może zagrać z Barceloną

Publikacja: 19.03.2011 00:01

LM: w ćwierćfinale Chelsea-Manchester. Półfinał Real-Barca?

Foto: AFP

Wielcy mają to, czego chcieli. W następnej rundzie zderzą się tylko Chelsea z Manchesterem, od kilku lat dzielący się tytułami w Premiership. Pozostali magnaci Ligi Mistrzów wylosowali rywali, którzy albo nigdy wcześniej nie zaszli tak daleko (Barcelona – Szachtar), nigdy nie awansowali do półfinału (Inter – Schalke), albo w ogóle debiutują w LM (Real – Tottenham).

Wprawdzie w ćwierćfinałach będzie tylko jeden naprawdę wielki mecz, rewanż za deszczowy finał z 2008 r., gdy John Terry wpadł w serii rzutów karnych w poślizg i trafił w słupek, ale wszystkie pozostałe pary też mają swoje podteksty.

Inter – Schalke to wspomnienie finału Pucharu UEFA z 1997 roku, gdy był już w Interze Javier Zanetti, a w karnych najlepszy okazał się Jens Lehmann i komputer Huuba Stevensa, w którym były zapisane informacje, jak strzelają karne piłkarze z Mediolanu. Inter, cudem uratowany w 1/8 finału, znów trafił na niemiecką przeszkodę, ale chyba łatwiejszą niż Bayern, może nawet najłatwiejszą ze wszystkich ćwierćfinalistów.

Real gra z Tottenhamem, któremu przed tym sezonem oddał w promocji rozgrywającego i najlepszego dziś piłkarza w drużynie Harry'ego Redknappa, Rafaela van der Vaarta. A Barcelona z Szachtarem Donieck, któremu sprezentowała kilkanaście milionów euro, kupując Dmytro Czyhryńskiego za kwotę z kosmosu i odsprzedając go za połowę tej sumy rok później. Czyhryński znów jest liderem obrony Szachtara, drużyny, która potrafiła pokonać Barcę w ostatnich latach już dwa razy, nawet na Camp Nou. Inna sprawa, że wygrywała wtedy, gdy Barcelona już niczego nie musiała.

Jeśli w ćwierćfinale zwyciężą faworyci, to druga połowa kwietnia i początek maja będą czasem Grand Derbi – czterech w dwa i pół tygodnia. Dwa są pewne, 16 lub 17 kwietnia w lidze i 20 kwietnia w finale Pucharu Hiszpanii. Dwa w Lidze Mistrzów są bardziej niż prawdopodobne, choć zwłaszcza w parze Real – Tottenham niespodzianki wykluczyć nie można.

Reklama
Reklama

Spotkają się dwie drużyny, dla których własne boisko jest twierdzą. Real Jose Mourinho u siebie wygrywa zawsze, w lidze i pucharach. Tottenham na White Hart Lane strzelał rywalom w LM po trzy albo cztery gole i tylko raz zremisował, z Milanem w 1/8 finału. I ma van der Vaarta, a dobrym piłkarzom grającym przeciw klubom, które ich traktowały jak piąte koło u wozu, wyrastają skrzydła. Strzelba została zawieszona, wcześniej czy później wypali.

Ćwierćfinały

5 i 13 kwietnia:

• Real Madryt – Tottenham

• Inter – Schalke.

6 i 12 kwietnia:

Reklama
Reklama

• Chelsea – Manchester Utd.

• Barcelona – Szachtar Donieck.

Półfinały

26/27 kwietnia i 3/4 maja:

• Real/Tottenham – Barcelona/Szachtar

• Inter/Schalke – Chelsea/Manchester.

Reklama
Reklama

Wielcy mają to, czego chcieli. W następnej rundzie zderzą się tylko Chelsea z Manchesterem, od kilku lat dzielący się tytułami w Premiership. Pozostali magnaci Ligi Mistrzów wylosowali rywali, którzy albo nigdy wcześniej nie zaszli tak daleko (Barcelona – Szachtar), nigdy nie awansowali do półfinału (Inter – Schalke), albo w ogóle debiutują w LM (Real – Tottenham).

Wprawdzie w ćwierćfinałach będzie tylko jeden naprawdę wielki mecz, rewanż za deszczowy finał z 2008 r., gdy John Terry wpadł w serii rzutów karnych w poślizg i trafił w słupek, ale wszystkie pozostałe pary też mają swoje podteksty.

Reklama
Piłka nożna
Magia Jose Mourinho nadal działa. Zostanie trenerem Benfiki Lizbona
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Obrońcy tytułu pokazali siłę
Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Piłka nożna
Wieczór dubletów. Pierwsze bramki Roberta Lewandowskiego, pewne zwycięstwo Barcelony
Reklama
Reklama