Lech pokonał Legię 1:0

Maciej Skorża poprowadził zespół do dziesiątej porażki. W meczu o prestiż i spokój mistrz pokonał Legię 1:0

Publikacja: 17.04.2011 21:35

Artjoms Rudnevs (z prawej), czyli gol w meczu z Legią z wyjątkową dedykacją: dla kilkudniowej córecz

Artjoms Rudnevs (z prawej), czyli gol w meczu z Legią z wyjątkową dedykacją: dla kilkudniowej córeczki

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Z przodu jest Wisła, dwa kroki dalej Jagiellonia, a za nimi tak ściśnięty peleton, że dwa udane z rzędu mecze pozwalają myśleć o europejskich pucharach, a dwie porażki straszą spadkiem.

Jeszcze niedawno nerwowo oglądał się za siebie mistrz Polski – Lech. W sobotę wygrał jednak 1: 0 z Legią Warszawa i obie drużyny zrównały się punktami. W tym sezonie ścigają się paradoksy, to też o odnowie Lecha mówi się po jednym ze słabszych meczów tej drużyny na wiosnę. A Legia z ostatnich pięciu meczów przegrała już czwarty, chociaż akurat w Poznaniu na pewno nie zasłużyła na porażkę.

Maciej Skorża tym razem najwięcej pretensji miał do sędziego Roberta Małka. Słusznie. W drugiej połowie rozgrywający dobry mecz Manu wykorzystał krótką drzemkę Bartosza Bosackiego, zabrał mu piłkę i popędził w swoim stylu na bramkę Krzysztofa Kotorowskiego. Bramkarz Lecha wyszedł przed pole karne i dość wysoko podniesioną nogą sfaulował Portugalczyka.

Małek pokazał bramkarzowi Lecha żółtą kartkę, uznając, że faul był, ale Manu odbiegał do boku i nie miał szans na strzelenie gola. – Jestem rozczarowany wynikiem meczu, jednak zupełnie nie zgadzam się z decyzją sędziego – mówił po meczu Skorża.

Na boisku był wtedy jeszcze bezbramkowy remis, ale to Legia grała w piłkę i stwarzała groźne sytuacje – Ivica Vrodljak strzelił w poprzeczkę, dobre okazje zmarnowali Manu i Miroslav Radović. Skorża skakał przy linii jak szalony, jeszcze nigdy nie przegrał na stadionie w Poznaniu i chciał podtrzymać tę passę.

Legia po raz dziesiąty

Jedynego gola w tym meczu strzelił jednak napastnik Lecha – Artjoms Rudnevs. W czwartek wrócił z Łotwy, gdzie cieszył się z narodzin córki i uzgodnił z Jose Mari Bakero, że nie jest w stanie grać od pierwszej minuty, bo ostatnio prawie w ogóle nie spał. Niewyspany stał się jednak bohaterem miasta. Na boisku pojawił się w 53. minucie, najpierw pokonał Wojciecha Skabę z minimalnego spalonego, a siedem minut przed końcem, po dość przypadkowej akcji i odbiciu piłki przez Arboledę, dał Lechowi zwycięstwo już bez zastrzeżeń sędziego.

Mecz oglądało 36 200 kibiców, większość miała ze sobą białe chusteczki dla Bakero, jednak po ostatnim gwizdku z przyjemnością schowała je głęboko do kieszeni. Hiszpański trener mówił, że do jego drużyny wróciło szczęście, którego ostatnio brakowało. Jego piłkarze – kilka godzin przed meczem Realu z Barceloną – powtarzali, że swoje „El Clasico" już wygrali.

Jagiellonia pomostem

Nie wiadomo, co ze Skorżą. Kiedy Legia w 1992 roku broniła się przed spadkiem, z 34 meczów przegrała12. Teraz po 22 kolejkach ma już dziesięć porażek. Gorszą statystykę ma tylko ostatnia w tabeli Cracovia.

Wersja z ostatniej wizyty na dywaniku szefostwa – że Skorża ma zdobyć Puchar Polski, a w lidze uciułać tyle, ile się da – nie musi już obowiązywać. Tylko jeden punkt w ostatnich pięciu spotkaniach to dla ITI musi być koszmar.

Najbardziej rozdygotana i bojąca się swojego cienia drużyna w ostatnich miesiącach, czyli Polonia Warszawa, zaczyna imponować spokojem. Trener Jacek Zieliński, od kiedy wrócił do klubu z Konwiktorskiej, wygrał wszystkie trzy mecze, jego piłkarze strzelili sześć, a stracili tylko jednego gola. W sobotę pokonali w Bytomiu Polonię 2: 0. Zieliński, który w ciągu tygodnia przeprowadził w zespole testy wytrzymałościowe, niezbyt zadowolony z wyników prosi, by nie wpychać drużyny na siłę do Europy.

14 meczów trwała seria Śląska Wrocław. Po jesiennym meczu z Koroną drużynę przejął Orest Lenczyk i przegrał dopiero w 15 spotkaniu – z Koroną. Śląsk przeważał, nie potrafił wykorzystać doskonałych okazji, a gdyby wygrał, byłby trzeci w tabeli. Drużyna z Kielc kończąc serię przeciwników, skończyła też swoją – po 10 meczach bez zwycięstwa, wreszcie wygrali.

Dwie kolejki temu po porażce z Wisłą Kraków Michał Probierz niemalże pogratulował rywalom mistrzostwa Polski. Zdjął z drużyny presję, pękł balon walki o pierwszy w historii tytuł dla Białegostoku i nagle Jagiellonia zaczęła wygrywać. W sobotę pokonała w Lubinie Zagłębie 2: 0.

Pierwszy gol padł po rzucie karnym, do którego wykonywania zgodnie z obietnicą nie pchał się Tomasz Frankowski, który tej wiosny mylił się już dwa razy. Faulowany był 21-letni Czarnogórzec Ermin Seraltić, strzelał Tadas Kijanskas. Drugą bramkę Seraltić już nie tylko wypracował, ale też zdobył.

Zagłębie przegrało pierwszy raz, od kiedy trenerem jest Jan Urban. Na pewno wpływ na drużynę miało zawieszenie za korupcję dwóch piłkarzy – kapitana Michała S. i Grzegorza B.

Drużyna z Białegostoku jest pomostem pomiędzy Wisłą a resztą ligi. Jagiellonia traci do lidera sześć punktów i ma sześć punktów przewagi nad grupą pościgową.

Drużyna Roberta Maaskanta w piątek wygrała w Krakowie z GKS Bełchatów 3: 1. W pierwszym składzie gospodarzy zagrał tylko jeden Polak – Cezary Wilk. Radosław Sobolewski i Patryk Małecki pauzowali za żółte kartki, ale obaj oglądali mecz na żywo. Pierwszy z loży honorowej, drugi z megafonem stał na trybunie za bramką i dyrygował dopingiem dla Wisły. Najlepszym piłkarzem na boisku był Maor Melikson, który strzelił jednego gola, a przy dwóch pozostałych asystował.

Cracovia na końcu

Wiśle grało się łatwiej, bo w 50. minucie czerwoną kartkę zobaczył Tomasz Wróbel. W tej kolejce czerwieni na boisku było dużo. Zagłębie kończyło mecz z Jagiellonią w dziewięciu, podobnie Ruch Chorzów spotkanie z Widzewem Łódź. Rafał Borski pokazał drugą żółtą kartkę Wojciechowi Grzybowi, bo dopatrzył się wymuszania rzutu karnego. Była 36. minuta.

– U nas słabych sędziów nagradza się awansem do grona międzynarodowych – drwił po spotkaniu trener Ruchu Waldemar Fornalik, ale humor miał niezły, bo jego drużynie udało się utrzymać 0: 0.

Wczoraj pierwszy raz od drugiej kolejki z ostatniego miejsca w tabeli miała szansę wydostać się Cracovia. Przyjechała do Gdyni na mecz z Arką, która wyprzedzała ją tylko o jeden punkt. Już po kwadransie goście przegrywali jednak 0: 2, a w obu przypadkach głównym rozgrywającym akcji przeciwników było szczęście.

Najpierw piłka wpadła do siatki po tym, jak odbiła się od pleców Wojciecha Kaczmarka. Przy drugiej bramce Tadas Labukas pomógł sobie ręką, ale sędzia tego nie zobaczył. Skończyło się 0: 3. Cracovia, która do tej pory wiosną zgromadziła mniej punktów tylko od Wisły, w Gdyni straciła, być może, szanse na utrzymanie.

Wyniki

GÓRNIK ZABRZE  – LECHIA GDAŃSK 0:0

Żółta kartka: R. Jeż (Górnik). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 8100.

WISŁA KRAKÓW – PGE GKS BEŁCHATÓW 3:1 (0:0)

Bramki: M. Melikson (48), C. Genkow (55), C. Wilk (81); dla GKS - M. Lacić (62). Żółte kartki: M. Małkowski (GKS). Czerwona kartka: T. Wróbel (50, GKS). Sędziował Marcin Szulc (Warszawa). Widzów 15300.

POLONIA BYTOM – POLONIA WARSZAWA 0:2 (0:1)

Bramki: Ł. Piątek (14), D. Gołębiewski (89). Żółte kartki: M. Dziewulski, D. Jarecki (Polonia B.); Ł. Trałka, J. Gancarczyk (Polonia W.). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 2500.

Polonia B.: Juszczyk - Chomiuk, Killar, Żytko, Telichowski - Radzewicz, Dziewulski (73, Podstawek), Kobylik, Tymiński, Jarecki (56, Barcik) - Wojsyk (46, Vascak).

Polonia W.: Przyrowski - Mynar (77, J. Gancarczyk), Jodłowiec, Kokoszka, Brzyski - Mierzejewski, Andreu, Coutinho, Trałka (83, Rachwał), Piątek - Sobiech (46, Gołębiewski).

WIDZEW ŁÓDŹ  – RUCH CHORZÓW 0:0

Żółte kartki: S. Madera, N. Dżalamidze (Widzew); Ż. Djokić, W. Grzyb (Ruch). Czerwone kartki: W. Grzyb (36, Ruch), Ż. Djokić (86, Ruch). Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów 9000.

Widzew:  Mielcarz - Ben Radhia (36, Zigajevs), Madera, Ukah, Dudu - Budka, Broź, Panka, Riski (70, Grzelczak) - Dżalamidze, Sernas (80, Ostrowski).

Ruch: Perdijić - Djokić, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Grzyb, Komac (60, Lisowski), Malinowski, Janoszka, Jankowski (82, Abbott) - Piech (46, Zieńczuk).

LECH POZNAŃ  – LEGIA WARSZAWA 1:0 (0:0)

Bramka: A. Rudnevs (83). Żółte kartki: K. Kotorowski (Lech); I. Vrdoljak, A. Borysiuk, I. Astiz (Legia). Sędziował Robert Małek (Zabrze). Widzów 36200.

Lech: Kotorowski - Wojtkowiak (76, Injac), Bosacki, Arboleda, Henriquez - Mikołajczak (53, Rudnevs), Kriwiec, Murawski, Djurdjević, Wilk - Ślusarski (67, Kiełb).

Legia: Skaba - Rzeźniczak, Choto, Astiz, Wawrzyniak - Manu, Vrdoljak, Radović (83, Cabral), Borysiuk, Kucharczyk (76, Rybus) - Chinyama (76, Hubnik).

ZAGŁĘBIE LUBIN  – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 0:2 (0:1)

Bramki: T. Kijanskas (42 z karnego), E. Seratlić (64). Żółte kartki: D. Abwo, C. Horvath, P. Kocot, P. Bryła (Zagłębie); A. Skerla, M. Kascelan (Jagiellonia). Czerwona kartka: D. Dąbrowski (61, Zagłębie), P. Kocot (72, Zagłębie). Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 6000.

Zagłębie: Isailović - Kocot, Horvath, Reina, Dinis (67, Bryła) - Hanzel, Dąbrowski, Błąd (90, Bartków), Abwo, Wilczek (36, Ekweueme) - Traore.

Jagiellonia: Sandomierski - Cionek, Arzumanyan, Skerla, Kijanskas - Kupisz (90, Essomba), Hermes, Grzyb, Lato - Seratlić (90, Kascelan), Frankowski (65, Burkhardt).

ARKA GDYNIA  – CRACOVIA 3:0 (2:0)

Bramki: P. Zawistowski (13), T. Labukas (15), M. Ivanovski (78). Żółte kartki: M. Płotka, M. Moretto, M. Ivanovski (Arka); V. Boljevic, H. Suart, A. Radomski, B. Dudzic. Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 8220.

Arka: Moretto - Płotka, Szmatiuk, Rozić, Noll - Duarte (60, Mawaye), Zawistowski, Bożok, Siemaszko (68, Czoska), Glavina - Labukas (77, Ivanovski).

Cracovia: Kaczmarek - Struna, Trivunovic, Kosanovic, Suart - Visnakovs (81, Suvorov), Boljević, Radomski, Klich (67, Giza), Ntibazonkiza - Masaryk (62, Dudzic).

ŚLĄSK WROCŁAW – KORONA KIELCE  0:1 (0:0)

Bramka: P. Stano (74). Żółte kartki: D. Sztylka, Ł. Madej (Śląsk); V. Jovanović (Korona). Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 8000.

Śląsk:  Kelemen - Socha, Celeban, Fojut, Pawelec - Madej, Sztylka (78, Dudek), Kaźmierczak, Mila, Ćwielong (78, Sobota) - Diaz (67, Gikiewicz).

Korona: Małkowski - Golański (88, Malarczyk), Hernani, Stano, Lisowski - Markiewicz, Lech (75, Puri), Jovanović, Korzym (68, Da Silva), Edi - Niedzielan.

Tabela

1. Wisła Kraków         22        44        36-21  13        5          4

2. Jagiellonia Białystok 22        38        27-20  11        5          6

3. Lechia Gdańsk         22        32        27-24  9          5          8

4. Lech Poznań            22        32        27-18  9          5          8

5. Legia Warszawa      22        32        28-32  10        2          10

6. Górnik Zabrze         22        32        24-32  9          5          8

7. Korona Kielce         22        31        29-32  8          7          7

8. Śląsk Wrocław        22        30        30-28  7          9          6

9. GKS Bełchatów      22        30        25-25  8          6          8

10. Polonia Warszawa 22        30        29-22  8          6          8

11. Zagłębie Lubin       22        28        21-27  7          7          8

12. Ruch Chorzów       22        28        21-22  7          7          8

13. Widzew Łódź        22        27        29-24  6          9          7

14. Polonia Bytom       22        23        21-28  5          8          9

15. Arka Gdynia          22        23        15-22  5          8          9

16. Cracovia    22        19        26-38  5          4          13

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki.

Strzelcy

10 goli - Andrzej Niedzielan (Korona)

9 Tomasz Frankowski (Jagiellonia), Artjoms Rudnevs (Lech)

8 - Przemysław Kaźmierczak (Śląsk), Artur Sobiech (Polonia W.),  Abdou R. Traore (Lechia)

Z przodu jest Wisła, dwa kroki dalej Jagiellonia, a za nimi tak ściśnięty peleton, że dwa udane z rzędu mecze pozwalają myśleć o europejskich pucharach, a dwie porażki straszą spadkiem.

Jeszcze niedawno nerwowo oglądał się za siebie mistrz Polski – Lech. W sobotę wygrał jednak 1: 0 z Legią Warszawa i obie drużyny zrównały się punktami. W tym sezonie ścigają się paradoksy, to też o odnowie Lecha mówi się po jednym ze słabszych meczów tej drużyny na wiosnę. A Legia z ostatnich pięciu meczów przegrała już czwarty, chociaż akurat w Poznaniu na pewno nie zasłużyła na porażkę.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Piłka nożna
Reprezentacja Polski. Najbrzydsza drużyna w Europie
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Polska - Malta. Sto minut nudów
Piłka nożna
Polska - Malta 2:0. Punkty są, zachwytu brak
Piłka nożna
Holandia rywalem Polski w walce o mundial. Nie kryją zadowolenia
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Piłka nożna
Hiszpania w półfinale Ligi Narodów, Holandia zagra o mundial z Polską
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście