Podczas pierwszego meczu na otwartym w całości stadionie Legii nie będzie festynu. Wzmocniona piłkarzami za 10 milionów złotych drużyna już na trzy kolejki przed końcem sezonu nie ma szans na mistrzostwo. Przy Łazienkowskiej będzie smutno, bo ponad 30 tysięcy widzów zamiast dziękować swoim piłkarzom, zobaczy w akcji nowego mistrza – Wisłę Kraków.
Skorża powodów do smutku ma więcej. Słowacki trener Vladimir Weiss potwierdził już, że negocjuje z Legią. Nawet jeśli się nie dogadają, klub raczej nie da szansy aktualnemu trenerowi.
Gorzej, że Skorżę upokorzyć może Wisła, czyli drużyna, z którą pożegnał się w poprzednim sezonie po serii porażek.
– Nie liczę na to, że Wisła przyjedzie w osłabionym składzie. Pracowałem w Krakowie i wiem, jak tam podchodzą do meczów z Legią – mówił wczoraj Skorża. Informacji o rozmowach z Weissem nie chciał komentować.
Jest szansa, że w Legii zagra Dickson Choto. Wisła wystąpi w tak silnym składzie, jak to możliwe, czyli na pewno bez zawieszonego Cezarego Wilka i kontuzjowanego Kewa Jaliensa.