Pietryga: Kibic, wróg publiczny numer jeden

Od kilku tygodni cały aparat polskiego państwa został wciągnięty w walkę z agresywnymi kibicami. W sprawę osobiście zaangażował się premier. Zamykane są stadiony, upubliczniane zdjęcia bandytów.

Aktualizacja: 25.05.2011 01:59 Publikacja: 25.05.2011 01:58

Na konferencjach prasowych znów bryluje niezastąpiony minister Krzysztof Kwiatkowski. Wraz z prokuratorem generalnym snuje plany legislacyjne, które mają raz na zawsze zlikwidować problem. Oprócz nadzwyczajnych rozwiązań prawnych (sądy na stadionach) państwo chce rzucić na front walki z chuligaństwem najnowocześniejsze zdobycze techniki: elektroniczne obroże, rozprawy online. Słowem – zero tolerancji.

W całej tej wrzawie najmniej ważne okazują się fakty. A policyjne statystyki pokazują, że pseudokibice nie są w Polsce poważnym problemem społecznym. Po co więc angażować nadzwyczajne środki, czyniąc z burd na stadionach temat ważniejszy od dziury budżetowej, śledztwa smoleńskiego czy rosnących cen?

 

Odpowiedź jest niestety taka sama jak zwykle. To kolejny zabieg marketingowy rządu. Kiedyś wrogiem publicznym numer jeden był król dopalaczy Dawid Bratko, dziś w tej roli obsadzono „Starucha".

Akcja z dopalaczami się skończyła, sklepiki zlikwidowano i ogłoszono, że problem został rozwiązany. Towar można kupić jedynie przez Internet. Czy to znaczy, że problemu już nie ma? Oczywiście, że jest, tyle że do jego rozwiązania konieczne byłyby społeczne programy zniechęcające młodzież do substancji odurzających. A one zazwyczaj nie są spektakularne.

Z chuligaństwem będzie podobnie. Efektownie wyglądało, gdy agresywnych kibiców o poranku skuwano kajdankami i wywożono na policję. Kilku najpewniej przykładnie skaże się na więzienie. A za kratami stadionowi chuligani staną się rasowymi przestępcami. Kiedy już wyjdą, rozróba na stadionie może im nie wystarczyć. I wtedy zacznie się prawdziwy problem.

Na konferencjach prasowych znów bryluje niezastąpiony minister Krzysztof Kwiatkowski. Wraz z prokuratorem generalnym snuje plany legislacyjne, które mają raz na zawsze zlikwidować problem. Oprócz nadzwyczajnych rozwiązań prawnych (sądy na stadionach) państwo chce rzucić na front walki z chuligaństwem najnowocześniejsze zdobycze techniki: elektroniczne obroże, rozprawy online. Słowem – zero tolerancji.

W całej tej wrzawie najmniej ważne okazują się fakty. A policyjne statystyki pokazują, że pseudokibice nie są w Polsce poważnym problemem społecznym. Po co więc angażować nadzwyczajne środki, czyniąc z burd na stadionach temat ważniejszy od dziury budżetowej, śledztwa smoleńskiego czy rosnących cen?

Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. Trybuny na razie świecą pustkami
Piłka nożna
Polskie kluby znają rywali w europejskich pucharach. Z kim zagrają Lech, Legia, Jagiellonia i Raków?
Piłka nożna
Klęska polskiej młodzieżówki. Najgorszy występ w mistrzostwach Europy do lat 21
Piłka nożna
Gareth Southgate też chętny. Zagraniczni trenerzy wysyłają CV do PZPN
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Piłka nożna
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Do PZPN zgłosił się nawet Miroslav Klose