Wisła Kraków powinna zrobić krok w stronę Ligi Mistrzów

Wisła Kraków powinna zrobić kolejny krok w stronę Ligi Mistrzów

Publikacja: 03.08.2011 02:08

Maor Melikson (z lewej) w Łoweczu strzelił gola, który dał Wiśle zwycięstwo 2:1. Dziś rewanż w Krako

Maor Melikson (z lewej) w Łoweczu strzelił gola, który dał Wiśle zwycięstwo 2:1. Dziś rewanż w Krakowie. Transmisja w Polsacie o 20.30 (fot. VASSIL DONEV)

Foto: PAP/EPA

23 tysiące sprzedanych biletów, wielkie oczekiwania, właściciel klubu Bogusław Cupiał na trybunach i marzenia o odzyskaniu chociaż części pieniędzy zainwestowanych przez 14 lat w Wisłę. O dzisiejszym meczu z mistrzem Bułgarii Liteksem Łowecz w Krakowie mówią, że jest najważniejszy od wyrównanej batalii z Panathinaikosem Ateny przed sześcioma laty. Inne były z góry przegrane – jak z Realem Madryt czy Barceloną, albo przegrane haniebnie – jak dwa lata temu z Levadią Tallin.

– Do Ligi Mistrzów zostały nam trzy, a nie jeden mecz. Jednak przyjęliśmy zasadę, że nie wybiegamy za daleko w przyszłość. Wszyscy – od sprzątaczki po trenera – myślimy tylko o Liteksie. Szansa jest duża, Michel Platini bardzo pomógł naszej części Europy – mówi „Rz" Bogdan Basałaj, prezes Wisły Kraków.

Wydatki Cupiała na Wisłę szacuje się na blisko 150 milionów złotych. Do bram Ligi Mistrzów pukał już sześć razy i za każdym razem, niezależnie od transferów, Europa nie pozwalała mu zostać na kolacji, musiał wychodzić po podwieczorku.

Sama pomoc Platiniego by jednak nie wystarczyła. Potrzebne były też na Reymonta nowe standardy z metką „made in Holland".

– Nie odkryłem Ameryki. To nie jest moja rewolucja, ale skopiowanie modelu, jaki funkcjonuje za granicą od lat – tłumaczy Basałaj.

Do Krakowa przyszedł Stan Valckx – dyrektor sportowy z doświadczeniem, dużą książką telefoniczną, i udowodnił, że może sprowadzić za darmo piłkarzy, którzy wywalczą mistrzostwo Polski. Sprowadził też holenderskiego trenera młodego pokolenia – Roberta Maaskanta. Wisła stała się co prawda Wieżą Babel, ale Cupiał swoich ludzi nauczył myślenia o futbolu jak o biznesie. A Polacy wystarczająco dobrzy, by grać w Wiśle, są zwyczajnie za drodzy. Do holenderskiej wersji klubu nie trzeba było  długo właściciela przekonywać.

Dla Cupiała bardzo ważne było zmniejszenie kosztów. Podobno kilka razy myślał już o wycofaniu się z Wisły, tracił nadzieję, gdy zawodziły go gwiazdy.

– Pan Cupiał jest miłośnikiem piłki nożnej i chce wreszcie awansować do Ligi Mistrzów, mam nadzieję, że za siódmym razem się uda. Pan prezes Cupiał jako właściciel podejmuje lub akceptuje najważniejsze decyzje albo daje zielone światło do działania, ale niezmiennie oczekuje wyników – tłumaczy Basałaj.

Maaskant postanowił, że ostatnie treningi przed rewanżem z Liteksem będą zamknięte. Chciał mieć spokój. – Mamy świadomość tego, jak ważny dla naszego klubu jest awans do następnej rundy. Zapewniłby nam występy na europejskich arenach co najmniej do grudnia. A to będzie dobre dla całej polskiej piłki i musimy o tym pamiętać – mówił wczoraj trener.

Wyeliminowanie Liteksu zagwarantuje Wiśle  miejsce w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Ale to tylko prestiż, bo prawdziwe pieniądze to Liga Mistrzów. Wyeliminowanie Liteksu daje 2,1 miliona euro, wejście do  fazy grupowej – 7,2 miliona. A tam za każde zwycięstwo płaci się 800 tysięcy. To kwoty, które  pozwoliłyby Wiśle spłacić transfery ostatnich lat i umożliwiły łamanie kolejnych barier finansowych w sprowadzaniu nowych zawodników.

– Mam bardzo dobrą opinię o Liteksie. To świetny zespół, zwłaszcza w ofensywie. Jeśli zaatakuje nas wściekle, będziemy musieli się głównie bronić – ostrzegał wczoraj Maaskant.

W ostatnim treningu wzięli udział wszyscy piłkarze, także Cezary Wilk, który po sobotnim meczu z Widzewem leczył kontuzję kolana.

WISŁA KRAKÓW MOŻE BYĆ ROZSTAWIONA

Mistrz Polski jest dziewiątą drużyną z najlepszym współczynnikiem UEFA, z tych które o Ligę Mistrzów walczą na tak zwanej ścieżce mistrzowskiej. To osobna część drabinki stworzona przez Michela Platiniego dla mistrzowskich drużyn z niżej notowanych federacji.

Aby w czwartej, decydującej rundzie Wisła była rozstawiona, w trzeciej muszą odpaść przynajmniej cztery drużyny wyżej od niej notowane. Niezależnie od tego, czy Wisła byłaby rozstawiona, najgroźniejszymi rywalami w decydującym starciu wydają się: Glasgow Rangers, Malmoe FF, Rosenborg Trondheim, FC Kopenhaga, Dinamo Zagrzeb, Genk lub Partizan Belgrad. Niektóre z tych drużyn rywalizują ze sobą w trzeciej rundzie. Losowanie w piątek.

III runda kwalifikacji:

23 tysiące sprzedanych biletów, wielkie oczekiwania, właściciel klubu Bogusław Cupiał na trybunach i marzenia o odzyskaniu chociaż części pieniędzy zainwestowanych przez 14 lat w Wisłę. O dzisiejszym meczu z mistrzem Bułgarii Liteksem Łowecz w Krakowie mówią, że jest najważniejszy od wyrównanej batalii z Panathinaikosem Ateny przed sześcioma laty. Inne były z góry przegrane – jak z Realem Madryt czy Barceloną, albo przegrane haniebnie – jak dwa lata temu z Levadią Tallin.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Sukces kobiecej reprezentacji, porażka męskiej. Rok 2024 w polskim futbolu
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay