Legia i Śląsk: blisko i daleko Ligi Europejskiej

Legii wystarczy nie przegrać z Gaziantepsporem u siebie, Śląsk, by awansować, musi strzelić gola Lokomotiwowi w Sofii. Mecze o 19 i 19.30

Publikacja: 04.08.2011 03:11

Legia i Śląsk: blisko i daleko Ligi Europejskiej

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak now Piotr Nowak

Jeśli Legii uda się dziś wyeliminować Gaziantepspor, będzie to największy sukces tego klubu od czasu, kiedy dziewięć lat temu wyrzucił z Pucharu UEFA FC Utrecht. A może i największe na razie osiągnięcie polskiej drużyny w tej edycji pucharów. Turcy na pewno nie są słabsi od Liteksu Łowecz.

W lidze tureckiej Gaziantepspor zajął czwarte miejsce za Fenerbahce, Trabzonsporem i Bursasporem. Wyprzedził wielkie Galatasaray aż o 13 punktów. Nie jest zamieszany w aferę korupcyjną pustoszącą ligę. W jego składzie są reprezentanci Turcji, Litwy, Bułgarii, Kamerunu, a pomocnik Wagner (kiedyś Lokomotiw Moskwa zapłacił za niego 6 mln euro) był powołany na jeden z meczów towarzyskich Brazylii.

Dla prezesa Ibrahima Halila Kizila, szefa koncernu Kizil Group, handlującego m.in. ropą i gazem, transfery po 3 mln euro to normalność. W polskiej lidze wydarzeniem roku jest wydanie na jednego piłkarza miliona.

I takiej właśnie drużynie Legia zagrała tydzień temu na nosie, broniąc się świetnie i strzelając bramkę po jednej z nielicznych akcji. Ale 1:0 z Gaziantep spokoju w rewanżu nie zapewnia. Rywale są rozjuszeni porażką, trener Tolunay Kafkas skończył z kurtuazją. – Legia umie się tylko bronić, mam nadzieję, że tym razem pech nas opuści – mówił przed wylotem do Polski. – Trener mocno oberwał po pierwszym meczu za złą taktykę. Kibice nie darują drużynie odpadnięcia z takim rywalem – mówi „Rz" turecki dziennikarz Gallip Oztuerk.

Na Macieju Skorży słowa Kafkasa wrażenia nie robią.

Reklama
Reklama

– Już po meczu trener mówił, że w rewanżu wygrają kilkoma bramkami, ale uznałem, że to błąd w tłumaczeniu. Szanujemy Gaziantepspor, w naszej lidze pewnie byliby mistrzem ze sporą przewagą. Ale na wyjeździe sporo tracą. Przechytrzyliśmy ich organizacją gry i liczymy, że uda nam się to po raz drugi. Jednak faworytem, mimo 1:0 w pierwszym meczu, bym nas nie nazwał. Tyle że wiemy już, że Turków nie musimy się bać. Wystarczy, że będziemy sobą – mówi Skorża.

Śląsk tym bardziej bać się nie musi, był w pierwszym meczu z Lokomotiwem lepszy, ale marnował sytuację za sytuacją. Po 0:0 u siebie wicemistrzowi Polski do awansu do ostatniej rundy eliminacji wystarczy w rewanżu bramkowy remis. Trener Orest Lenczyk na wszelki wypadek zarządził ćwiczenie rzutów karnych.

Legia – Gaziantepspor o 19 w Polsacie Sport.

Lokomotiw – Śląsk o 19.30 w Polsacie otwartym.

Jeśli Legii uda się dziś wyeliminować Gaziantepspor, będzie to największy sukces tego klubu od czasu, kiedy dziewięć lat temu wyrzucił z Pucharu UEFA FC Utrecht. A może i największe na razie osiągnięcie polskiej drużyny w tej edycji pucharów. Turcy na pewno nie są słabsi od Liteksu Łowecz.

W lidze tureckiej Gaziantepspor zajął czwarte miejsce za Fenerbahce, Trabzonsporem i Bursasporem. Wyprzedził wielkie Galatasaray aż o 13 punktów. Nie jest zamieszany w aferę korupcyjną pustoszącą ligę. W jego składzie są reprezentanci Turcji, Litwy, Bułgarii, Kamerunu, a pomocnik Wagner (kiedyś Lokomotiw Moskwa zapłacił za niego 6 mln euro) był powołany na jeden z meczów towarzyskich Brazylii.

Reklama
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. PSG rozbiło Real i w finale zagra z Chelsea
Piłka nożna
Legia zaczyna sezon. Z nowym trenerem, ale bez nowych piłkarzy
Piłka nożna
Koniec marzeń polskich piłkarek. Debiutantki żegnają się z mistrzostwami Europy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama