Smuda każe kiwać

Polska – Meksyk 1:1. Rozgrzewka na remis, we wtorek mecz roku – z Niemcami

Publikacja: 03.09.2011 03:08

Paweł Brożek zastępował Roberta Lewandowskiego i strzelił gola

Paweł Brożek zastępował Roberta Lewandowskiego i strzelił gola

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Od jakiegoś czasu po meczach naszej reprezentacji trudno o nowe wnioski. Drużyna nie rozwija się, ale też nie robi tak wielkich błędów, by bić na alarm. W piątkowy wieczór zobaczyliśmy Polaków na tle dużo lepiej zorganizowanego zespołu, który z ostatnich 12 spotkań wygrał dziewięć, a trzy zremisował.

Drużynie Franciszka Smudy z takim rywalem udało się nie przegrać, chociaż ostatnie 20 minut grała w osłabieniu po czerwonej kartce dla Ludovica Obraniaka, który kopnął Hectora Moreno w odwecie za uderzenie łokciem. – Czerwoną kartkę zawdzięczamy polskiemu sędziemu Pawłowi Gilowi, który był arbitrem technicznym. To on podpowiedział, kogo i jak ukarać. Zrobił błąd, ale mieliśmy okazję przekonać się, jak reagujemy na takie wydarzenia – opowiadał później Smuda.

Trener Polaków nie wystawił najsilniejszego składu nie tylko ze względu na zbliżający się mecz z Niemcami, który traktuje wyjątkowo. Kilka zmian wymusiły kontuzje albo wydarzenia losowe. Na prawej obronie Łukasza Piszczka nieźle zastąpił Marcin Wasilewski, Przemysław Tytoń przy golu Javiera Hernandeza nie zawinił, być może pewności siebie nabrał Paweł Brożek, który strzelił bramkę, zastępując będącego nie w pełni sił Roberta Lewandowskiego. Ale Smuda nie może przestać szukać kolejnego napastnika.

Brożek w 27. minucie sprytnie uciekł obrońcy i strzelił do siatki po podaniu kolegi z Trabzonsporu Adriana Mierzejewskiego. Meksykowi wbił też gola w poprzednim meczu w 2005 roku.

Polacy z prowadzenia cieszyli się osiem minut. Wyrównał Hernandez po błędzie naszej obrony, kiedy w końcowej fazie akcji z interwencją nie zdążył Jakub Wawrzyniak.

Trener Meksykanów Jose Manuel de la Torre stwierdził później, że od tego momentu jego zespół narzucił swój styl gry. Miał rację, Polacy grali nerwowo, a Smuda tak skakał przy linii bocznej, jak za starych czasów, gdy prowadził Widzew. Bywało, że jego piłkarze nie przedostawali się pod pole karne przeciwników nawet dziesięć minut.

– Czasami trzeba skakać, bić brawo, a czasami rzucić bidonem. Zależało mi, żeby w tym składzie drużyna nabrała pewności siebie. Namawiałem, by kiwnąć, szarpnąć i spróbować swoich sił na tle lepszego przeciwnika. Za dziewięć miesięcy w grupie będziemy mieli tylko silnych rywali – mówił Smuda.

Dariusz Dudka pokazał, że Eugenowi Polanskiemu nie powinno dawać się miejsca w drużynie z marszu. Jako defensywny pomocnik imponował ostrą grą w odbiorze i luzem w rozegraniu piłki. Powołany przez kibiców Patryk Małecki udowodnił, że nie jest w najlepszej formie. – Nie mam nic przeciwko Patrykowi, sami widzieliście, jak zagrał – oceniał trener.

Na plus piłkarzowi Wisły trzeba zapisać to, że wreszcie nie myślał tylko o szarżach z wyciągniętą szablą, ale pracował też przy rozbijaniu ataków rywali.

Kiedy polscy piłkarze mówili o meczu z Meksykiem jak o przystawce przed Niemcami, można było obawiać się o wynik. Udało się nie przegrać, czekajmy do wtorku, by zobaczyć, jak walczą w spotkaniu, o którym Smuda mówi: – O tym, czy będzie to mecz, na który czekałem całe życie, powiem po meczu. Czy w Gdańsku zagra Jakub Błaszczykowski? Poturbowali go trochę, ale zagra. Nawet z nogą w gipsie.

POLSKA – MEKSYK 1:1 (1:1)

Bramki:

dla Polski – P. Brożek (27); dla Meksyku – J. Hernandez (35).

Żółte kartki:

P. Małecki (Polska), C. Salcido, H. Moreno (Meksyk). Czerwona kartka: L. Obraniak (Polska, 70).

Sędziował

A. Deaconu (Rumunia).

Widzów

17 000.

Polska:

Tytoń – Wasilewski, Głowacki, Jodłowiec (90+2. Gol), Wawrzyniak – Błaszczykowski (46. Małecki), Dudka, Matuszczyk (71. Glik), Mierzejewski (67. Rybus), Obraniak – Brożek (84. Peszko)

Meksyk:

Talavera – Juarez (74. Perez), Rodriguez, Moreno, Salcido – Barrera, Torrado, Molina (82. Castro), Naelson (65. Dos Santos), Guardado – Hernandez (46. De Nigris).

Opinie:

Przemysław Tytoń, polski bramkarz

Nikt nie powiedział jeszcze, że będę drugim bramkarzem na mistrzostwach Europy. Trener tego nie ogłosił i cały czas wierzę, że mogę być tym pierwszym. Po to przeszedłem do PSV, żeby grać w lepszym klubie i się rozwijać. Cieszę się, że zagrałem w reprezentacji, bo w nowym klubie jeszcze nie miałem okazji wystąpić. Na treningach nie żartowałem z Wojtka Szczęsnego, że puścił osiem bramek w Arsenalu. On by się pewnie z takich żartów śmiał, bo ma poczucie humoru, ale tu nie o to chodzi, żeby sobie dogryzać. Tworzymy jedną drużynę.

Marcin Wasilewski, obrońca reprezentacji Polski

Powołanie od selekcjonera zastało mnie, kiedy byłem z dziećmi w Disneylandzie, ale od razu się stamtąd zabrałem i ruszyłem na zgrupowanie. Jestem wdzięczny klubowi, że nie robił mi żadnych problemów. Meksykanie to bardzo dobrze wyszkolona technicznie drużyna, więc w niektórych sytuacjach musiałem się ratować moim znakiem firmowym, czyli walecznością. Niemcy już awansowali do finałów Euro, czeka nas w Gdańsku bardzo trudny mecz, ale czas wreszcie na historyczny sukces w meczach z tą drużyną.

—notował mjr

Od jakiegoś czasu po meczach naszej reprezentacji trudno o nowe wnioski. Drużyna nie rozwija się, ale też nie robi tak wielkich błędów, by bić na alarm. W piątkowy wieczór zobaczyliśmy Polaków na tle dużo lepiej zorganizowanego zespołu, który z ostatnich 12 spotkań wygrał dziewięć, a trzy zremisował.

Drużynie Franciszka Smudy z takim rywalem udało się nie przegrać, chociaż ostatnie 20 minut grała w osłabieniu po czerwonej kartce dla Ludovica Obraniaka, który kopnął Hectora Moreno w odwecie za uderzenie łokciem. – Czerwoną kartkę zawdzięczamy polskiemu sędziemu Pawłowi Gilowi, który był arbitrem technicznym. To on podpowiedział, kogo i jak ukarać. Zrobił błąd, ale mieliśmy okazję przekonać się, jak reagujemy na takie wydarzenia – opowiadał później Smuda.

Pozostało 84% artykułu
Piłka nożna
Liga Narodów. Francja – Izrael. Mecz najwyższego ryzyka
Piłka nożna
Ostatni tydzień z Ligą Narodów. Kto awansuje, a kto spadnie?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Nie zagra w reprezentacji Polski
Piłka nożna
Nieoczekiwana porażka Barcelony. Wielka stopa Roberta Lewandowskiego
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Piłka nożna
Lech znokautował Legię po przerwie. W końcu widowisko w hicie Ekstraklasy
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje