Polonia rządzi Warszawą

W derbach stolicy lepsze Czarne Koszule. Legia przegrała czwarty z ostatnich pięciu meczów

Publikacja: 19.09.2011 03:41

Dorde Cotra (z przodu) i Ivica Vrdoljak, czyli derby dla Polonii

Dorde Cotra (z przodu) i Ivica Vrdoljak, czyli derby dla Polonii

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Rok temu z okładem Legia rozpoczynała rozgrywki od porażki na Konwiktorskiej 0: 3. Teraz jechała tam z mocnym postanowieniem poprawy, bo nawet wiosenne zwycięstwo na Łazienkowskiej nie zmazało tamtej plamy.

Maciej Skorża na środku obrony obok Michała Żewłakowa ustawił Ivicę Vrdoljaka, co nie było dobrym pomysłem. Vrdoljak tej formacji nie wzmocnił, a druga linia została osłabiona. Z czterech pomocników żaden nie jest takim rozgrywającym jak Chorwat. Skorża zdecydował się na jeszcze jedno nietypowe ustawienie. Tym razem Artur Jędrzejczyk z Jakubem Rzeźniczakiem nie rywalizowali o miejsce, bo każdy miał swoje. Rzeźniczak wrócił na prawą obronę, a Jędrzejczyk zagrał na prawej pomocy.

Polonia przystępowała do meczu mocno przestraszona i trochę załamana. Józef Wojciechowski po przegranej z Jagiellonią kolejny raz zasugerował, że za taką robotę to on płacić nie zamierza. A u niego sugestia to niemal to samo co decyzja. Po drugie – najskuteczniejszy (4 bramki) i bodaj najbardziej wartościowy zawodnik – Bruno – jeszcze przez miesiąc będzie chodził o kulach. Po trzecie – trener Jacek Zieliński nie mógł zajmować miejsca na ławce z piłkarzami (to kara za krytykowanie decyzji sędziowskich), zastąpił go drugi trener Marek Zub.

Legia od pierwszych minut panowała na boisku. Łatwość, z jaką przechodziła przez obronę Polonii, w której grali dwaj reprezentanci Polski Tomasz Jodłowiec i Maciej Sadlok, była zdumiewająca. Bramka Miroslava Radovicia stanowiła naturalną konsekwencję przewagi. Ale Legia nie pierwszy raz sprawia zawód swoim kibicom. Gdyby strzeliła drugą bramkę, a powinna, po przerwie mogłaby spokojnie kontrolować grę. Ale nie strzeliła i powstał problem.

– Wiedzieliśmy, że Legia jest zmęczona po meczu z PSV i w drugiej połowie może jej brakować sił – mówił trener Zub. Chłopcy zagrali bardzo ambitnie, nie dawali legionistom czasu na oddech i to przyniosło efekt.

Tomasz Jodłowiec wyrównał, Albańczyk Edgar Cani strzelił gola na 2: 1. Obydwa padły po błędach całej drużyny w grze obronnej.

– Nie wiem, czy Legia celowo się cofnęła, czy zmusiła ją do tego Polonia. Ale w pierwszej połowie nic tego nie zapowiadało. Nie powiedziałbym wtedy, że Polonia wygra ten mecz, ale zdecydowanie na zwycięstwo zapracowała – to opinia Włodzimierza Lubańskiego.

Latem miasto Kielce próbowało sprzedać Koronę – mówiło się o kilku poważnie zainteresowanych nabywcach, ale skończyło się na niczym. Z drużyny odeszli najlepsi, niektórych, jak Andrzeja Niedzielana, wypychano na siłę, bo za dużo zarabiali. Korona miała być drużyną z przeceny w sklepie dla najuboższych. A wyszedł lider.

Po siedmiu kolejkach drużyna z Kielc ma 15 punktów, choć atutów jej nie przybyło. Zatrudniono trenera Leszka Ojrzyńskiego, który wcześniej pracował najczęściej w klubach niewypłacalnych, więc cieszy się, że pensję ma na czas. Nauczył piłkarzy walki, rywale o „złocistokrwistych" mówią „wściekłokrwiści". Boją się o kości.

Gola w meczu z Lechią Gdańsk strzelił Jacek Kiełb, który po tym, gdy nie sprawdził się w Lechu Poznań, został wypożyczony do swojego poprzedniego klubu. W Koronie co mecz błyszczy ktoś inny – a to Paweł Sobolewski, a to Maciej Korzym, ale drużyny nie byłoby bez ambicji. Jeśli zabraknie sił, zaczną się porażki.

Lech Poznań w piątek stworzył z Jagiellonią Białystok najciekawsze widowisko kolejki. Wygrał 4: 1, trzy gole strzelił Artjom Rudniew. Przy pierwszym golu lider ligowych strzelców był na spalonym, przy drugim też, bo dobijał strzał Semira Stilicia w poprzeczkę. Przy trzecim również był spalony, ale o jedno podanie przed tym, które dotarło do Rudniewa. Takie okoliczności muszą zepsuć trochę radość Jose Marii Bakero. Ale punkty się liczą.

7.kolejka

>WIDZEW ŁÓDŹ – KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN 0:0 Żółte kartki: B. Pinheiro, P. Grzelczak, S. Ceglarz (Widzew); J. Gancarczyk, Ł. Hanzel, P. Rachwał (Zagłębie). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 6500. Widzew: Mielcarz - Ukah, Madera, Bieniuk, Dudu - Budka, Panka, Pinheiro, Okachi (80, Bartkowski) - Dżalamidze (85, Mroziński), Grzelczak (67, Ceglarz). Zagłębie: Isailović - Nhamoinesu, Reina, Hanek, Rymaniak - J. Gancarczyk (75, Woźniak), Rachwał, Hanzel, Małkowski - Pawłowski, Sernas.

>LECH POZNAŃ – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 4:1 (1:1) Bramki: dla Lecha - A. Rudniew (24, 57 i 62), A. Tonew (64); dla Jagiellonii - D. Plizga (32). Żółte kartki: M. Bruma, M. Możdżeń (Lech). Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 10300. Lech: Kotorowski - Bruma (46, Kamiński), Wojtkowiak, Wołąkiewicz, Henriquez - Stilić, Możdżeń (64, Injac), Kriwiec, Murawski, Tonew (83, Drygas) - Rudniew. Jagiellonia: Baran - Bartczak, Skerla, Cionek, Norambuena - Kupisz (84, Kukol), Hermes, Plizga, Grzyb, Pejović (27, Seratlić) - Frankowski (74, Cetković).

>PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA – RUCH CHORZÓW 0:1 (0:1) Bramka: 0:1 M. Jankowski (34). Żółte kartki: I. Lewczuk, G. Straka, M. Malinowski (Ruch). Sędziował Robert Małek (Zabrze). Widzów 3350. Podbeskidzie: Bąk - Górkiewicz, Konieczny, Sourek, Król - Rogalski, Metelka (52, Cohen), Patejuk, Łatka (77, Ziajka), Sokołowski - Demjan (46, Cieśliński). Ruch: Perdijć - Lewczuk, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Grzyb, Malinowski, Straka, Janoszka (88, Zieńczuk) - Jankowski (70, Lisowski), Piech (83, Abbott).

>ŁKS ŁÓDŹ – GÓRNIK ZABRZE 1:1 (0:1) Bramki: dla ŁKS - S. Szałachowski (70); dla Górnika - P. Nakoulma (18). Żółte kartki: M. Saganowski, P. Klepczarek II (ŁKS); P. Nakoulma, A. Marciniak, M. Pazdan, T. Zahorski (Górnik). Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów 900. ŁKS: Velimirović - Golański (86, Stefańczyk), Łabędzki, Klepczarek II, Kaczmarek - Papikyan (59, Nowak), Kascelan, Łukasiewicz, Szałachowski - Saganowski, Mięciel (81, Bykowski). Górnik: Skorupski - Olkowski, Banaś (34, Pazdan), Danch, Marciniak - Thomik (89, Wodecki), Mączyński, Przybylski, Kwiek, Nakoulma (72, Milik) - Zahorski.

>KORONA KIELCE – LECHIA GDAŃSK 1:0 (1:0) Bramka: 1:0 Jacek Kiełb (9). Żółte kartki: T. Lisowski, M. Korzym (Korona); Ł. Surma, L. Hajrapetjan (Lechia). Czerwona kartka: V. Andriuskevicius (84, Lechia). Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 9580. Korona: Małkowski - Malarczyk, Hernani, Stano, Lisowski - Vuković, Jovanović, Sobolewski, Korzym (78, Cichos), Kiełb - Zieliński (87, Kiercz, 64, Lenartowski). Lechia: Małkowski - Deleu, Vućko, Janicki, Andriuskevicius - Surma, Machaj, Lukjanovs (78, Pietrowski), Wiśniewski, Hajrapetjan (66, Łuczak) - Tadić.

>CRACOVIA – ŚLĄSK WROCŁAW 0:1 (0:0) Bramka: W. Sobota (66). Żółte kartki: S. Szeliga, A. Niedzielan, A. Radomski, T. Cahalon (Cracovia); R. Elsner, W. Sobota, P. Ćwielong (Śląsk). Sędziował Tomasz Gorbawski (Opole). Widzów 7600. Cracovia: Kaczmarek - Struna, Nawotczyński, Radomski, Nykiel - Visnakovs (69, Straus), Boljević, Szeliga (76, Hosek), Ntibazonkiza - Van der Biezen, Niedzielan (66, Cahalon). Śląsk: Kelemen - Socha (78, Spahić), Celeban, Pietrasiak, Pawelec - Sobota, Sztylka, Mila (60, Cetnarski), Elsner, Madej (76, Ćwielong) - Voskamp. >POLONIA WARSZAWA – LEGIA WARSZAWA 2:1 (0:1) Bramki: dla Polonii - T. Jodłowiec (60), E. Cani (75); dla Legii - M. Radović (23). Żółte kartki: M. Sadlok, Ł. Trałka (Polonia); J. Rzeźniczak, I. Vrdoljak, J. Gol, M. Górski (Legia). Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 6000. Polonia: Przyrowski - Todorovski, Jodłowiec, Sadlok, Cotra - Bonin (46, Wszołek), Piątek, Trałka, Jeż, Sultes (72, Sikorski) - Ł. Teodorczyk (56, Cani). Legia: Kuciak - Rzeźniczak (65, Żyro), Vrdoljak, Michał Żewłakow, Wawrzyniak - Jędrzejczyk, Borysiuk, Gol, Radović, Rybus (86, Górski) - Ljuboja.

MECZ PONIEDZIAŁKOWY >Wisła Kraków – PGE GKS Bełchatów

—Michał Kołodziejczyk

Rok temu z okładem Legia rozpoczynała rozgrywki od porażki na Konwiktorskiej 0: 3. Teraz jechała tam z mocnym postanowieniem poprawy, bo nawet wiosenne zwycięstwo na Łazienkowskiej nie zmazało tamtej plamy.

Maciej Skorża na środku obrony obok Michała Żewłakowa ustawił Ivicę Vrdoljaka, co nie było dobrym pomysłem. Vrdoljak tej formacji nie wzmocnił, a druga linia została osłabiona. Z czterech pomocników żaden nie jest takim rozgrywającym jak Chorwat. Skorża zdecydował się na jeszcze jedno nietypowe ustawienie. Tym razem Artur Jędrzejczyk z Jakubem Rzeźniczakiem nie rywalizowali o miejsce, bo każdy miał swoje. Rzeźniczak wrócił na prawą obronę, a Jędrzejczyk zagrał na prawej pomocy.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum