Szatałow rozstał się z zespołem dwa dni przed meczem z Górnikiem Zabrze. Z Polonii odchodził przed rokiem w przeddzień meczu – i to z Cracovią, do której trafił dzień po spotkaniu. Oba kluby walczyły wtedy o utrzymanie, spadła Polonia. Teraz krążą plotki, że Szatałow jest już umówiony z Zagłębiem Lubin, przedostatnim w tabeli. Cracovia jest ostatnia.
Ratować ma ją Dariusz Pasieka. Arkę Gdynia raz, w sezonie 2009 – 2010, uratował jednym punktem. W następnym sezonie już się nie udało, stracił pracę wiosną.
Prezes Janusz Filipiak mówi, że zmienił trenera, żeby w drużynie pojawił się jakiś nowy impuls: – Sytuacja jest zła, zawodnicy rozbici. To jest samonapędzający się mechanizm. Każdy niby ma motywację, trudno kogokolwiek oskarżać. Byłem zwolennikiem długiego trzymania trenerów, ale czasami zespoły są tak zmęczone sobą, że nie ma innego wyjścia. Jestem też za młodymi trenerami, żeby doprosić kogoś nowego do tego chocholego tańca, który od dawna trwa w naszej lidze.
Dariusza Pasiekę jako nowego doprosili do tańca w Arce, to był pierwszy polski klub tego trenera, który zawodu uczył się w Niemczech. Tam zakończył piłkarską karierę.
Kłopoty to od kilku sezonów specjalność Cracovii. Przed trzema laty uratowała miejsce w ekstraklasie tylko dzięki karnej degradacji ŁKS. Dwa lata temu udało jej się to głównie dzięki temu, że Artura Płatka w porę zastąpił Orest Lenczyk. Rok temu uratowała się w ostatniej chwili jak Arka Pasieki sezon wcześniej – jednym punktem. I też była zmiana trenera podczas sezonu: Rafała Ulatowskiego zastąpił Szatałow.