Juventus prowadzi w Serie A wspólnie z Udinese, ale pierwszy poważny sprawdzian dopiero przed nim. Z Milanem nie wygrał u siebie od trzech lat, może uda się w końcu w niedzielny wieczór na nowym, pięknym stadionie.
Mistrzowie Włoch zaczęli sezon poniżej oczekiwań, w czterech spotkaniach zdobyli tylko pięć punktów i zajmują dopiero 12. miejsce w tabeli. Z kontuzjami nadal walczą Robinho, Gennaro Gattuso i Massimiliano Ambrosini, zdrowy jest już Kevin-Prince Boateng. Do składu Juventusu wraca po zawieszeniu za kartki Mirko Vucinić, gotowi do gry są też Andrea Barzagli i Fabio Quagliarella. - To pierwszy z prestiżowych meczów na nowym obiekcie, nie mogę się już go doczekać. Jestem pewien, że stworzymy wspaniałe widowisko - obiecuje legenda Juventusu Alessandro Del Piero.
Gorąco będzie też na San Siro: Inter, który odżył po przyjściu Claudio Ranieriego, podejmie Napoli, opromienione pierwszym zwycięstwem w Lidze Mistrzów (nad Villarrealem).
Mediolan i Neapol dzieli wiele, ale łączy miłość do piłkarzy z Ameryki Południowej. W sobotę nawet ponad połowa zawodników, którzy wybiegną na boisko, może pochodzić z tego kontynentu. W Napoli zabraknie najważniejszego przedstawiciela latynoskiej społeczności - kontuzjowanego Edinsona Cavaniego. Ale trener Walter Mazzarri i tak liczy na urodzinowy prezent od swojego zespołu. W sobotę kończy 50 lat. Kłopoty w ataku ma też Inter: urazy leczą Wesley Sneijder i Giampaolo Pazzini.
W Fiorentinie nadal kontuzjowany jest Alberto Gilardino. Artur Boruc w niedzielę stanie naprzeciw Miroslava Klosego i jego kolegów z Lazio.