Młodzi piłkarze coraz ważniejsi w Legii

Wygraną z Widzewem dały Legii dwa gole nastolatków wychowanych w akademii warszawskiego klubu

Publikacja: 25.10.2011 01:49

Michał Żyro

Michał Żyro

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

– Zaczęło się od zbiorowego pukania w czoło, nikt nie dawał nam szans przetrwania. Pamiętam pierwszy trening, gdzieś na zakolach za bramkami starego stadionu albo w parku. Jedna wielka prowizorka. Ale wierzyliśmy, że po dziesięciu latach szkółka nie tyle zacznie się zwracać, ile wybiją się pierwsi zawodnicy – mówi Jacek Magiera, wiceprezes Akademii Piłkarskiej Legii i asystent Macieja Skorży.

Niedzielne zwycięstwo 2:0 z Widzewem Łódź miało symboliczny charakter. Gole dla Legii strzelili 19-letni Michał Żyro i o rok młodszy Rafał Wolski. Kiedy w 2000 roku Legia zdecydowała się zainwestować w młodzież, Widzew był drużyną, której ciosy zabierające Legii mistrzostwo wszyscy mieli świeżo w pamięci.

Przez cztery lata szkółka działała napędzana głównie siłą woli. Ojcowie założyciele: – Jacek Magiera, Tomasz Sokołowski, Maciej Murawski i Piotr Strejlau czekali na inwestora, który zrozumiałby, że wydawanie pieniędzy może być oszczędzaniem. ITI kupiło Legię w 2004 roku, a dla Mariusza Waltera inwestycja w młodzież była oczywista. Hasło akademii: „Bądź lepszym każdego dnia".

– Z każdym miesiącem było bardziej profesjonalnie. Dziś chłopcy mają nie tylko świetnych trenerów, ale też opiekę lekarzy i psychologa, w bursie mają dobre warunki mieszkaniowe. Talent to nie wszystko, ważne, czy spotkasz na swojej drodze ludzi, którzy pozwolą ci go rozwinąć – mówi Magiera.

Program szkoleniowy przygotowano za kadencji duetu dyrektorsko-trenerskiego: Mirosław Trzeciak – Jan Urban. Trzeciak sprowadził meksykańskiego fizjologa, który pomógł przygotować plany treningowe, a teraz pracuje z reprezentacją Meksyku.

Ważna jednak była nie tylko opieka na boisku. W Legii mówią wprost: – Dużo wiemy o naszej młodzieży. Bardzo dużo.

Kiedy ktoś zagubi się w wielkim mieście raz, dostaje szansę, drugi raz – szuka się wyjścia z sytuacji, zmieniając mu mieszkanie albo kompana w pokoju. – Wszystko tylko do pewnego momentu, bo jeśli ktoś nie chce zostać piłkarzem, to nim nie będzie – tłumaczy Magiera.

W Legii trenuje 250 chłopców, klub na funkcjonowanie akademii wydaje 3,5 – 4 miliony złotych rocznie. Rodzice płacą za miesiąc treningów 90 złotych, dodatkowo muszą wykupić pakiet ze strojem firmy Errea. Programy stypendialne są jednak tak rozbudowane, że najlepsi nie płacą nic. Legia współpracuje także z kilkoma klubami satelickimi.

Żyro do Legii trafił w 2005 roku z KS Piaseczno, miał 12 lat, Wolski w 2008 roku trafił na Łazienkowską z Jastrzębia Głowaczów. Przy nich 20-letni Ariel Borysiuk, który zbliża się do 100 meczów w ekstraklasie, czy Michał Kucharczyk, który był podstawowym napastnikiem w poprzednim sezonie – to już doświadczeni zawodnicy. Na prawdziwą szansę czekają Michał Efir czy Maciej Górski. Legia nie musi kupować obcokrajowców, by walczyć o mistrzostwo, wkrótce może zacząć zarabiać na sprzedaży najlepszych.

Mówi Magiera: – Żyro po strzelonym golu powiedział, że spełnił swoje marzenie. Muszę z nim porozmawiać, żeby szybko wymyślił sobie nowe.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.kolodziejczyk@rp.pl

– Zaczęło się od zbiorowego pukania w czoło, nikt nie dawał nam szans przetrwania. Pamiętam pierwszy trening, gdzieś na zakolach za bramkami starego stadionu albo w parku. Jedna wielka prowizorka. Ale wierzyliśmy, że po dziesięciu latach szkółka nie tyle zacznie się zwracać, ile wybiją się pierwsi zawodnicy – mówi Jacek Magiera, wiceprezes Akademii Piłkarskiej Legii i asystent Macieja Skorży.

Niedzielne zwycięstwo 2:0 z Widzewem Łódź miało symboliczny charakter. Gole dla Legii strzelili 19-letni Michał Żyro i o rok młodszy Rafał Wolski. Kiedy w 2000 roku Legia zdecydowała się zainwestować w młodzież, Widzew był drużyną, której ciosy zabierające Legii mistrzostwo wszyscy mieli świeżo w pamięci.

Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości
PIŁKA NOŻNA
Niechciane dziecko Gianniego Infantino. Po co światu klubowy mundial?
Piłka nożna
Polskie piłkarki awansowały na Euro. Czy to coś zmieni?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Wielkie pieniądze Orlenu dla PZPN
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska