Wisła nie może przegrać w Londynie

Robert Maaskant ma tylko 17 zdrowych piłkarzy, ale osłabiony mistrz Polski w Londynie nie może przegrać

Publikacja: 03.11.2011 01:53

Po ligowej porażce z Podbeskidziem trener Robert Maaskant stracił trochę pewności siebie. Na konferencji niemal milczał, choć zazwyczaj lubi rozmawiać z dziennikarzami. W szatni było głośno, ale piłkarze wychodzili z niej ze spuszczonymi głowami, jakby szukali drobnych na podłodze. Pocieszano się: „Gorzej być nie może". Dziś Wisła gra w Londynie z Fulham. Jeśli przegra – będzie jeszcze gorzej niż po Podbeskidziu.

Z Katowic – bo krakowskie lotnisko z powodu mgły było zamknięte – wczoraj rano do Londynu poleciało tylko 17 piłkarzy. Ostatnio Maaskant wygrywał, więc i na kontuzje nie zwracał uwagi kibiców. Teraz przeciwnie, przypomniał, że nie może zabrać do Londynu aż sześciu ważnych zawodników.

Wyrwy w linii pomocy nie da się jednak łatwo zatkać. Patryk Małecki, Radosław Sobolewski i przede wszystkim Maor Melikson to były trzy koła zamachowe. Kiedy jeden miał gorszy dzień, ciężar na siebie brali inni. Gdy zabrakło ich trzech, zabrakło też tempa i pomysłów na rozgrywanie akcji.

Z Fulham za czerwoną kartkę nie zagra też stoper Osman Chavez, urazy leczą Tomas Jirsak i Gordan Bunoza. Michael Lamey – odsądzany przez kibiców od czci i wiary – na ostatnim treningu przed wylotem pokłócił się z Maaskantem. W kadrze znalazło się jednak dla niego miejsce, podobnie jak dla wracającego po kontuzji Cwetana Genkowa, a także młodych – Michała Czekaja i Daniela Bruda.

Maaskant ma niewielkie pole manewru. Na pytanie o dymisję odpowiada, że w takim klubie jak Wisła można spodziewać się niezadowolenia po porażkach.

Trener Fulham Martin Jol po przegranej  0:1 w Krakowie nie pogratulował Maaskantowi, ale na decyzję sędziego, który w 30. minucie niesłusznie pokazał czerwoną kartkę Moussie Dembele, nie narzekał. – Jesteśmy angielskim klubem, nie będziemy marudzić. Zapraszamy na rewanż – powiedział.

Fulham w tabeli Premiership jest na 15. miejscu. W dziesięciu meczach wywalczył 10 punktów. Kontuzjowani są Philippe Senderos, Simon Davies i Orlando Sa, ale zagrają ci, których Jol nie zabrał do Krakowa, licząc na spacer zamiast meczu: Clint Dempsey i Bobby Zamora. W niedzielę Fulham czekają derby z Tottenhamem, a Jol nawet nie próbuje udawać, że dla niego Liga Europejska liczy się tak bardzo jak Premiership.

W Londynie Wisłę będzie wspierać ponad 7 tysięcy kibiców. Po błyskawicznym wykupieniu 800 wejściówek, przysługujących gościom, londyński klub zdecydował się oddać kibicom z Krakowa całą trybunę. Wisła, chcąc zachować szanse awansu, nie może przegrać. ?

Transmisja o 21 w TV4

 

GRUPA K

1 Twente    3    7     9-3

2. Fulham    3    4     3-2

3. Odense    3    3     4-7

4. Wisła    3    3     3-7

Po ligowej porażce z Podbeskidziem trener Robert Maaskant stracił trochę pewności siebie. Na konferencji niemal milczał, choć zazwyczaj lubi rozmawiać z dziennikarzami. W szatni było głośno, ale piłkarze wychodzili z niej ze spuszczonymi głowami, jakby szukali drobnych na podłodze. Pocieszano się: „Gorzej być nie może". Dziś Wisła gra w Londynie z Fulham. Jeśli przegra – będzie jeszcze gorzej niż po Podbeskidziu.

Z Katowic – bo krakowskie lotnisko z powodu mgły było zamknięte – wczoraj rano do Londynu poleciało tylko 17 piłkarzy. Ostatnio Maaskant wygrywał, więc i na kontuzje nie zwracał uwagi kibiców. Teraz przeciwnie, przypomniał, że nie może zabrać do Londynu aż sześciu ważnych zawodników.

Piłka nożna
Drzwi na mundial szeroko otwarte. Zagrają nawet Jordania i Uzbekistan
Piłka nożna
Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Karuzela zaczyna się kręcić
Piłka nożna
Edward Iordanescu. Wprowadził Rumunię na Euro 2024, teraz ma odzyskać mistrzostwo dla Legii
Piłka nożna
Michał Probierz odchodzi. Pożar ugaszony, czas na nowy rozdział
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Piłka nożna
„Było - minęło”. Cezary Kulesza komentuje dymisję Michała Probierza