Trener dowiedział się, że zaległości finansowe klubu wobec większości z jego zawodników przekraczają pół roku i nawet dziesięciu z nich mogłoby w styczniu opuścić klub.
– Sytuacja jest fatalna. Jestem tu od miesiąca, więc nie mówię o braku swojej wypłaty. Najważniejsza jest drużyna i nie mogłem tego dłużej tolerować – tłumaczy „Rz".
Probierz poinformował klub, że wspólnie ze swoimi współpracownikami Bartłomiejem Zalewskim i Grzegorzem Kurdzielem, chcą rozwiązać kontrakty. Po południu przez kilka godzin dyskutował z szefami Arisu. Przedstawili mu plan naprawczy, który pozwoli spłacić zadłużenie i wyjść na prostą.
– Propozycja wygląda na poważną, więc uwierzyłem. Nie mogę myśleć tylko o sobie. Skoro Aris dwa miesiące temu zaufał mi, to teraz ja zaufam Arisowi. Pobyt w Grecji utwierdził mnie w tym, że Polacy nie powinni mieć kompleksów przy podejmowaniu pracy za granicą. Dużo rozmawiam z ludźmi i wiem, jak dobrze odbierane jest to, co robimy w Salonikach – mówi.
Probierz trafił do Grecji na początku listopada (niespodziewanie zostawił ŁKS Łódź). Aris był w strefie spadkowej, bez wygranego meczu. Polski trener wyprowadził drużynę na dziesiąte miejsce, pokonując takie zespoły jak Panathinaikos Ateny czy OFI Kreta. Nie bał się odważnych decyzji, odsunął od składu kilku piłkarzy, w tym lokalną gwiazdę – Nery'ego Castillo.