Mecz otwarcia rozpoczął się z siedmiominutowym opóźnieniem. Autokratyczny przywódca Gwinei Równikowej Teodoro Nguema Obiang Mbasogo przemawiał, a słuchali go piłkarze obu drużyn. Obiang mówił o szansie, jaką jest turniej dla jego kraju. O tym, że za wygranie tego meczu wypłaci zawodnikom milion dolarów premii, wspomniał na wcześniejszym spotkaniu z reprezentantami. Każdego gola prezydent wycenił na 25 tysięcy.
Gwinea Równikowa do turnieju przygotowała się w osobliwy sposób. Z jedenastki, która rozpoczęła mecz, pięciu zawodników urodziło się w Hiszpanii, dwóch miało wcześniej paszporty Wybrzeża Kości Słoniowej, jest po jednym z Kamerunu, Wysp Zielonego Przylądka, Brazylii i Liberii. Brazylijski selekcjoner Gilson Paulo objął drużynę trzy tygodnie temu.
Mecz był nudny, w końcówce zwycięskiego gola dla gospodarzy strzelił Javier Balboa, który w 2005 roku grał w Realu Madryt. Na stadionie w Bacie przed meczem doszło do zamieszek. Policja użyła gazu łzawiącego, a później zrezygnowała ze sprawdzania biletów i wpuściła na trybuny wszystkich chętnych. Drugi mecz w Bacie – pomiędzy Zambią i jednym z faworytów, Senegalem – z trybun oglądało już dwa razy mniej fanów.
Senegal w składzie z Moussą Sowem i Mamadou Niangiem przegrał 1:2. Niespodzianek nie było już w niedzielnych meczach. Wybrzeże Kości Słoniowej pokonało Sudan 1:0 po strzale Didiera Drogby, a Angola wygrała 2:1 z Burkina Faso. Prejuce Nakoulma z Górnika Zabrze cały mecz siedział na ławce rezerwowych przegranych, Razacka Traore z Lechii Gdańsk nie było nawet w kadrze.
GRUPA A: