Trzy czwarte mieszkańców Gwinei Równikowej musi żyć za mniej niż dolara dziennie. W ćwierćfinale reprezentacja tego kraju przegrała z Wybrzeżem Kości Słoniowej 0: 3 po dwóch golach Didiera Drogby i jednym strzelonym przez Yayę Toure, który przeszedł niedawno z Barcelony do Manchesteru City, gdzie zarabia 221 tysięcy funtów tygodniowo.

Gol tego piłkarza był wyjątkowo efektowny. Toure strzelił z 30 metrów z rzutu wolnego, piłka odbiła się jeszcze od słupka. Wybrzeże Kości Słoniowej mogło wygrać wyżej, ale przy stanie 0: 0 rzutu karnego nie wykorzystał Drogba. Dla Gwinei Równikowej dojście do ćwierćfinału było wielkim osiągnięciem, w Pucharze Narodów Afryki występowała jako gospodarz, wcześniej nigdy nie przebrnęła eliminacji. – Osiągnęlibyśmy więcej, gdybyśmy nie mieli tak mało czasu na przygotowania – tłumaczył brazylijski trener Gilson Paulo, który tuż przed turniejem zastąpił Henriego Michela.

Gwinea zbudowała zespół z naturalizowanych piłkarzy. Federacja Afrykańska oświadczyła, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami, jednak FIFA wkrótce zbada dokładnie tę sprawę, gdyż przed turniejem nikt nie prosił o weryfikację składu drużyny gospodarzy.

Zambia pokonała Sudan 3: 0 i pierwszy raz od 1996 roku awansowała do półfinału. W niedzielę z turniejem pożegnał się drugi gospodarz – Gabon, który po rzutach karnych przegrał z Mali 4: 5. W strzałach z 11 metrów pomylił się tylko jeden piłkarz – Pierre-Emerick Aubameyang, największa gwiazda drużyny. Mecz miał dodatkowy smak: trener Mali Alain Giresse pokonał trenera Gabonu Gernota Rohra. Obaj grali kiedyś przez dziesięć lat w Bordeaux. Ghana wygrała z Tunezją 2: 1 dopiero po dogrywce.