Reklama

Kto płaci za zabezpieczenie meczów przez policję

Za zabezpieczenie meczów przez policję płaci każdy podatnik, nawet jeśli nigdy nie był na stadionie

Publikacja: 17.02.2012 00:06

Kto płaci za zabezpieczenie meczów przez policję

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Wraca ekstraklasa, a wraz z nią gorący okres dla policji. Co to może oznaczać, było widać w sobotę, kiedy szykowały się demonstracje kibiców Legii i Wisły oburzonych odwołaniem meczu o Superpuchar. W rundzie wiosennej takich wydarzeń będzie więcej: spotkania Legii z Lechem, derby Warszawy, Krakowa czy Łodzi.

Policyjne koszty rosną wraz z rangą meczu i długością trasy przejazdu kibiców. Z danych Komendy Głównej wynika, że w pierwszym półroczu 2011 roku wydano ponad 12,5 mln złotych. Liczone są tu wszelkie imprezy masowe, ale zdecydowanie przeważają mecze. W tym czasie policja musiała zabezpieczyć 1601 przejazdów (92 proc. wszystkich tego typu akcji), potrzebnych było ponad 21 tys. funkcjonariuszy.

Koszty mogłyby być mniejsze, tylko trzeba zmienić prawo i zdjąć z policji niektóre obowiązki. – Chcemy, by społeczeństwo przestało ponosić koszty związane z przejazdem kibiców – uważa Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji. – Jeśli kibice jadą na mecz z Rzeszowa do Szczecina, to w każdym województwie, które leży na trasie, policja musi zapewnić obstawę. Wtedy funkcjonariuszy nie ma na ulicach.

Policja chce także, by w nowych przepisach zostało ściśle określone, kto odpowiada za przejazd kibiców. Dziś często kluby i stowarzyszenia kibiców wypierają się i mówią: to nie my. – Przed rozpoczęciem sezonu komendant główny policji wnioskował do Ekstraklasy SA, żeby niektóre mecze odbywały się bez udziału kibiców gości. Za tym rozwiązaniem opowiedziała się większość klubów – przypomina Sokołowski.

Swoich kibiców kluby znają. Wiedzą, z kim trzeba się dogadywać. Przyjezdni często robią im na złość, by gospodarz meczu musiał zapłacić karę. – Od finału Pucharu Polski Lech – Legia w Bydgoszczy jesteśmy obecni na stadionach i sprawdzamy, czy reakcja służb porządkowych jest właściwa. Patrzymy, czy nie dochodzi do przestępstw albo jak zachowuje się tzw. gniazdowy, prowadzący doping – tłumaczy Sokołowski.

Reklama
Reklama

Obecność policji przed stadionem i w mieście to również dodatkowy obowiązek. To czasami kilkaset albo nawet i kilka tysięcy funkcjonariuszy. Ich praca zaczyna się kilka godzin przed, a kończy kilka godzin po meczu.

To nie wszystko. Kibice często podróżują w zwartych grupach: autokarami lub pociągami, ale część dociera na stadion na własną rękę, więc policja musi wysyłać radiowozy na trasy i sprawdzać samochody. – Pamiętam, jak koło Piotrkowa Trybunalskiego zatrzymaliśmy kilkanaście aut, w których kibice wieźli noże i tasaki – wspomina Sokołowski.

– Ostatnie poważne zamieszki w Święto Niepodległości kosztowały warszawiaków 72 tys. zł – mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza. Jeśli chuligan zostanie schwytany, miasto wytacza mu proces i żąda zadośćuczynienia.

Ten rok zapowiada się szczególnie ciężko z powodu Euro. Choć nie są to mecze polskiej ekstraklasy i kibice przyjeżdżają raczej nastawieni przyjaźnie, w czasie turnieju może dojść do zadym. Wystarczy przypomnieć bitwę Turków i Chorwatów w centrum Wiednia podczas Euro 2008. Dlatego policja dostanie nowy sprzęt.

– W budżecie na 2011 rok policja otrzymała około 100 mln zł na zakup m.in. 600 furgonów, które będą używane w trakcie turnieju – mówi Sokołowski.

Wraca ekstraklasa, a wraz z nią gorący okres dla policji. Co to może oznaczać, było widać w sobotę, kiedy szykowały się demonstracje kibiców Legii i Wisły oburzonych odwołaniem meczu o Superpuchar. W rundzie wiosennej takich wydarzeń będzie więcej: spotkania Legii z Lechem, derby Warszawy, Krakowa czy Łodzi.

Policyjne koszty rosną wraz z rangą meczu i długością trasy przejazdu kibiców. Z danych Komendy Głównej wynika, że w pierwszym półroczu 2011 roku wydano ponad 12,5 mln złotych. Liczone są tu wszelkie imprezy masowe, ale zdecydowanie przeważają mecze. W tym czasie policja musiała zabezpieczyć 1601 przejazdów (92 proc. wszystkich tego typu akcji), potrzebnych było ponad 21 tys. funkcjonariuszy.

Reklama
Piłka nożna
Piłkarskie transfery w Ekstraklasie. Takiego lata jeszcze nie było
Piłka nożna
Droga Polski na mundial 2026. Kto może być rywalem w barażach?
Piłka nożna
Były selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos zwolniony po 0:5 z Islandią
Piłka nożna
Polska - Finlandia 3:1. Dobry wynik w odpowiednim momencie
Piłka nożna
Polska - Finlandia. Zadanie wykonane
Reklama
Reklama