Wczoraj Legia poinformowała o pozyskaniu Nacho Novo. 33-letni Hiszpan podpisał kontrakt na 13 meczów ligowych i ewentualne występy w Pucharze Polski, bo lista na Europę została już zamknięta.
Novo najlepiej grał w Glasgow Rangers, dla którego w latach 2004 – 2010 strzelił 44 gole. Maciej Skorża nie ma pewności, czy kolejny doświadczony piłkarz, znowu z trudnym charakterem, da się okiełznać dla dobra drużyny, tak jak to było z Danijelem Ljuboją. Jeśli Novo się sprawdzi, Legia może przedłużyć kontrakt o kolejny rok.
Hiszpan sprowadzony został ze Sportingu Gijon, gdzie w tym sezonie zagrał w 11 meczach i strzelił 3 gole. Kilka tygodni temu przez Twittera poinformował, że ma wszystkiego dość i chce zmienić klub. Zgłosiła się Legia. Transfer Novo to jedyne istotne wydarzenie zimy, podczas której polskie kluby działały w myśl zasady „jakoś to będzie". Legia na sprzedaży Macieja Rybusa i Ariela Borysiuka zarobiła blisko 5 milionów euro. Podobno nie skończyła jeszcze zakupów i chce wzmocnić siłę uderzenia. Skorża marzy o klasycznej dziewiątce – piłkarzu, który za zadanie będzie miał tylko strzelać gole. Co ciekawe, Legia chwalona jesienią za dawanie szansy polskiej młodzieży, sprzedała dwóch obiecujących zawodników, by na razie sprowadzić jednego piłkarskiego emeryta.
Lider Śląsk, który ma cztery punkty przewagi nad Legią, zaangażował Patrika Mraza z MSK Żilina i Słoweńca Dalibora Stevanovicia z Wołynia Łuck. Gdyby nie trener Orest Lenczyk, można by stawiać tezę, że Śląsk swojej szansy na mistrzostwo nie traktuje poważnie. Nie wiadomo też, o co grać będzie Polonia Warszawa. Prezes Józef Wojciechowski w tradycyjnie nieelegancki sposób pożegnał się z kolejnym doradcą – Włodzimierzem Lubańskim – i zimą wziął sprawy w swoje ręce.
Rok temu widział Polonię polską – opartą na reprezentantach. Teraz zapowiadał sprowadzenie Ireneusza Jelenia i Sebastiana Boenischa, ale kolejni doradcy wskazali mu inny kierunek – Izrael. W Polonii wiosną oglądać będziemy Avirama Baruchyana i Wladimira Dwaliszwiliego, którzy przyznali, że oferty finansowe z polskiej ligi dla nich i ich izraelskich klubów były nie do odrzucenia.