Powiew szaleństwa z Lizbony

W półfinałach Barcelona zagra z Chelsea, a Real z Bayernem. Jest tak, jak miało być. I tylko Benfiki żal

Publikacja: 05.04.2012 01:51

Powiew szaleństwa z Lizbony

Foto: AFP

Odpadła, ale jak to dobrze, że w Lidze Mistrzów była. Ona jesienią podłożyła ogień w grupie z Manchesterem United, ona do wyjątkowo nudnych tej wiosny ćwierćfinałów wniosła wczoraj trochę szaleństwa. Zagrała z Chelsea wyjątkowy mecz, nawet nadpobudliwy sędzia Damir Skomina – mina dumna, ręka zawsze gotowa pokazać kartkę – nie był w stanie go zepsuć.

Benfica przegrała rewanż, tak jak i pierwsze spotkanie. Ale nie zostanie zapomniana. Nie poddała się ani po stracie gola, ani gdy jeszcze przed przerwą zszedł z czerwoną kartką jej kapitan Maxi Pereira. Ryzykowała, ciągle atakując, ratował ją przed stratą gola bramkarz Artur, słupek, wyciągnięta w ostatniej chwili stopa obrońcy. A gdy sama zdobyła bramkę kilka minut przed końcem, ruszyła na Chelsea tak, jakby to rywal grał od dawna w osłabieniu.

Wszystko się od początku wieczoru układało dziwnie. Benfica atakowała, ale Chelsea zdobyła gola. Strzelił go z karnego Frank Lampard, którego wcześniej trudno było znaleźć na boisku. A karny był po faulu grającego świetnie Javiego Garcii. Potem to właśnie Garcia strzelił wyrównującego gola i Benfice do awansu brakowało już tylko jednego (w Lizbonie było 1:0 dla Chelsea). Miał świetną okazję Nicolas Oliveira, ale niepotrzebnie się upierał, że musi strzelać sam. Już w doliczonym czasie piłkę stracił Pablo Aimar i Raul Meireles po sprincie przez całe boisko strzelił dla Chelsea przepięknego gola.

W drugim wczorajszym rewanżu Real wygrał z APOEL-em 5:2, Cristiano Ronaldo odpowiedział dwiema bramkami na dwie strzelone dzień wcześniej przez Leo Messiego. Wszystko wydaje się zmierzać do finału Real – Barcelona. I Bayern, i Chelsea stać na to, żeby do tego nie dopuścić. Ale ich zwycięstwa byłyby sensacją. Real w obecnej LM zremisował tylko jeden mecz (w 1/8 finału z CSKA w Moskwie), pozostałe wygrał. Barcelony w tym sezonie w Europie jeszcze nikt porządnie nie postraszył.

Na pewno nie zrobił tego Milan. Nawet włoskie gazety nie przesadzają z oburzeniem na dyskusyjny rzut karny podyktowany dla Barcelony w rewanżu przy remisie 1:1 dającym awans Włochom. „La Gazzetta dello Sport" napisała, że Barcelona awansowała „z małą pomocą". Ale nie kwestionuje, że awansowali lepsi, a po 3:1 Milan zupełnie się poddał. I jeśli szukamy sędziowskich kontrowersji, to głównie dlatego, że nas ten hegemon zaczął trochę nudzić swoją doskonałością. Tym wyliczaniem, ilu piłkarzy w składzie Barca sama wychowała (w rewanżu z Milanem było ich dziewięciu). Tym, że Messi nie dość, że skuteczny, to jeszcze nigdy nie ma kontuzji. To nas zaczyna coraz bardziej dzielić. Jedni klaszczą, drudzy muszą liczyć na Mourinho.

• Chelsea - Benfica Lizbona 2:1 (1:0). Bramki - dla Chelsea F. Lampard 21, R. Meireles 90; dla Benfiki J. Garcia 85. Pierwszy mecz 1:0, awans Chelsea.

• Real Madryt - APOEL Nikozja 5:2 (2:0). Bramki - dla Realu: C. Ronaldo 26, 75, Kaka 37, J. Callejon 80, A. di Maria 84, dla APOEL-u:  G. Manduca 67, E. Solari 82, karny. Pierwszy mecz 3:0, awans Realu. Półfinały Real - Bayern i Barcelona - Chelsea 17-18 i 24-25 kwietnia.

Odpadła, ale jak to dobrze, że w Lidze Mistrzów była. Ona jesienią podłożyła ogień w grupie z Manchesterem United, ona do wyjątkowo nudnych tej wiosny ćwierćfinałów wniosła wczoraj trochę szaleństwa. Zagrała z Chelsea wyjątkowy mecz, nawet nadpobudliwy sędzia Damir Skomina – mina dumna, ręka zawsze gotowa pokazać kartkę – nie był w stanie go zepsuć.

Benfica przegrała rewanż, tak jak i pierwsze spotkanie. Ale nie zostanie zapomniana. Nie poddała się ani po stracie gola, ani gdy jeszcze przed przerwą zszedł z czerwoną kartką jej kapitan Maxi Pereira. Ryzykowała, ciągle atakując, ratował ją przed stratą gola bramkarz Artur, słupek, wyciągnięta w ostatniej chwili stopa obrońcy. A gdy sama zdobyła bramkę kilka minut przed końcem, ruszyła na Chelsea tak, jakby to rywal grał od dawna w osłabieniu.

Piłka nożna
Gareth Southgate też chętny. Zagraniczni trenerzy wysyłają CV do PZPN
Piłka nożna
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Do PZPN zgłosił się nawet Miroslav Klose
Piłka nożna
Dyrektor Orlenu dla "Rzeczpospolitej": Nie komentujemy wydarzeń w PZPN
Piłka nożna
Drzwi na mundial szeroko otwarte. Zagrają nawet Jordania i Uzbekistan
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Piłka nożna
Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Karuzela zaczyna się kręcić