Borussia – Bayern: wojna światów

To mecz dwóch niemieckich potęg. Może przesądzić o mistrzostwie. Transmisja od 19.30 w Eurosporcie 2

Publikacja: 11.04.2012 02:29

Jakub Błaszczykowski

Jakub Błaszczykowski

Foto: AFP

Bayern ma w Niemczech najwięcej tytułów, najlepszych piłkarzy i pieniądze, o których inni mogą tylko marzyć. Ale wyobraźnię kibiców rozpala dziś Borussia Dortmund. Po ubiegłym sezonie, zakończonym powrotem na tron po dziewięciu latach, zasłużyła na przydomek: niemiecka Barcelona. Postawiła na zawodników młodych, pokazując, że nie trzeba wydawać grubych milionów, by osiągnąć sukces.

Ten sezon miał należeć do Bayernu. Ale to Borussia jest niepokonana od 23 meczów, jesienią wygrała w Monachium 1:0, pięć kolejek przed końcem wyprzedza rywali o trzy punkty i jeśli w środę zwycięży, chyba już nie da sobie odebrać srebrnej patery. Porażka może oznaczać kłopoty, bo kalendarz Borussii nie sprzyja: zmierzy się jeszcze i z Schalke, i z Moenchengladbach.

Dzisiejszy mecz (będzie transmitowany do 200 krajów) zapowiadany jest również jako pojedynek Mario Gomeza z Robertem Lewandowskim. W święta strzelili po dwie bramki i znaleźli się w jedenastce kolejki magazynu „Kicker". Niemiec dziewiąty raz w tym sezonie, Polak – siódmy.

Lewandowski traci do Gomeza cały czas sześć goli, ale już tylko jedno trafienie dzieli go od wyrównania polskiego rekordu sprzed 21 lat. Jan Furtok z 20 bramkami został wówczas wicekrólem strzelców w barwach Hamburgera SV.

Real pod presją

Jose Mourinho nie przyszedł na konferencję przed derbami z Atletico. Wysłał swojego asystenta Aitora Karankę. Przez ostatnie trzy tygodnie przewaga Realu nad Barceloną (wieczorem we wtorek Blaugrana wygrała z Getafe 4:0) zmalała z dziesięciu punktów do czterech i o pierwszy tytuł od 2008 roku będzie trzeba walczyć do samego końca. Piłkarze Realu nie przegrali z sąsiadami od 13 lat, ale od kiedy w grudniu trenerem rywali został Diego Simeone, Atletico tylko raz nie zdobyło punktów na własnym boisku.

W środę odbędzie się też jedno zaległe spotkanie ligi francuskiej. Marsylia podejmuje Montpellier. Mecz przełożyła, by lepiej przygotować się do rewanżu w 1/4 finału Ligi Mistrzów z Bayernem. Z rozgrywek odpadła, w przyszłym sezonie obejrzy je tylko w telewizji.

W lidze zajmuje dopiero dziewiąte miejsce, a ostatnia porażka z PSG tak zdenerwowała kibiców, że domagają się, by ich drużyna przegrała teraz także z liderem. Tytuł nie może przecież trafić w ręce wrogów z Paryża.

Chcą w ten sposób zemścić się za to, co rywale zrobili w 1999 roku. PSG przegrało z Bordeaux w ostatniej kolejce, a Marsylia nie została mistrzem.

>Ligi zagraniczne w Telewizji:

• Olympique Marsylia – Montpellier (17.55, Canal+ Gol) • Borussia Dortmund – Bayern (19.30, Eurosport 2)

• Juventus – Lazio (20.40, Canal+ Gol)

• Wigan – Manchester United (20.40, Canal+ Sport) • Atletico – Real Madryt (21.55, Canal+).

Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum