Reklama
Rozwiń
Reklama

Korea Południowa: w pułapce korupcji

Zatrzymano już blisko 60 podejrzanych: piłkarzy, trenerów, bukmacherów i zwykłych przestępców. Cztery osoby popełniły samobójstwo

Publikacja: 19.04.2012 03:11

Kim Dzong Un, przywódca Korei Północnej

Kim Dzong Un, przywódca Korei Północnej

Foto: AFP

Ostatnim, który odebrał sobie życie, był Lee Kyung-Hwan. 24-letni piłkarz pierwszoligowego klubu Suwon Samsung Bluewings skoczył w weekend z dachu 15-piętrowego wieżowca w mieście Incheon. Zmarł w drodze do szpitala.

Lee za korupcję (gdy grał w Daejeon Citizen) – jak większość bohaterów afery – został ukarany dożywotnią dyskwalifikacją oraz 300 godzinami prac społecznych. Miał problemy finansowe.

Wcześniej samobójstwo popełnili były trener klubu Sangju Sangmu Phoenix Lee Soo-Chul i 23-letni bramkarz Incheon United Yoon Ki-Won. Pierwszy został znaleziony martwy w domu, drugi w swoim samochodzie. Z kolei 29-letni trzecioligowy piłkarz Jung Jong-Kwan powiesił się w hotelu. Wszystkim groziło po kilka lat więzienia.

Wśród podejrzanych o ustawianie wyników meczów w 2010 i 2011 roku są także byli reprezentanci. Kim Jung-Kyum został wyrzucony z Pohang Steelers jeszcze przed wybuchem afery, podobnie postępowały inne kluby, które miały wątpliwości co do uczciwości swoich zawodników.

Zatrzymano nie tylko ludzi futbolu, ale również bukmacherów i członków grup przestępczych. Ci ostatni byli mózgiem całej operacji – jeden z nich, dając łapówkę w wysokości 160 tys. dol., wygrał podobno w nielegalnych zakładach internetowych milion dolarów. Perspektywa łatwego i szybkiego zarobku była kusząca, bo legalne loterie sportowe pozwalają obstawiać tylko niewielkie sumy.

Reklama
Reklama

Przekupieni piłkarze mieli otrzymywać od kilku do kilkudziesięciu tysięcy dolarów. A dotrzeć do nich pomagali zawodnicy, którzy przeszli już na emeryturę, albo najstarszy w drużynie. Tak by młodym, szanującym reguły tradycyjnej hierarchii, odmówić było trudno.

To największy skandal w 30-letniej historii ligi. Rząd Korei zagroził, że zawiesi najstarsze rozgrywki w Azji, jeśli liczba podejrzanych meczów wzrośnie. Ucierpiał nie tylko wizerunek koreańskiej piłki, ale i reputacja kraju, który dziesięć lat temu był współgospodarzem mundialu, a teraz ma zorganizować zimowe igrzyska w 2018 roku. Bo choć najwięcej się mówi o zepsutym futbolu, to macki korupcji dosięgły także innych dyscyplin: siatkówki, baseballu, a nawet wyścigów łodzi. Wyczyszczenie środowiska sportowego to dla władz Korei sprawa priorytetowa, minister kultury zapowiedział „zero tolerancji" dla kolejnych aresztowanych.

Ostatnim, który odebrał sobie życie, był Lee Kyung-Hwan. 24-letni piłkarz pierwszoligowego klubu Suwon Samsung Bluewings skoczył w weekend z dachu 15-piętrowego wieżowca w mieście Incheon. Zmarł w drodze do szpitala.

Lee za korupcję (gdy grał w Daejeon Citizen) – jak większość bohaterów afery – został ukarany dożywotnią dyskwalifikacją oraz 300 godzinami prac społecznych. Miał problemy finansowe.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Prezydent USA grozi palcem. Dlaczego Donald Trump chce odebrać mundial Bostonowi?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Piłka nożna
Europa ma pierwszego uczestnika mundialu 2026. Anglicy straszą rywali
Piłka nożna
Z kim Polska może zagrać w barażach o mundial 2026? Scenariusze walki o awans
Piłka nożna
Republika Zielonego Przylądka zadebiutuje na mundialu. Rekiny płyną do Ameryki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Piłka nożna
Kto za Slisza i Wiśniewskiego w meczu z Holandią? Problem Jana Urbana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama